Magiczna wieś

Warto wędrować okolicami Trójmiasta. Oprócz pięknej przyrody można tam znaleźć wiele interesujących zabytkowych obiektów czy miejsc o frapującej, mało znanej historii, na przykład odkryć na nowo wieś Sulmin położoną za lasem otomińskim. Do Otomina jeździmy nad jezioro albo wybieramy się stamtąd na Bursztynową Górę, a do Sulmina niewielu zagląda, a szkoda! A przecież tamtędy przechodzi szlak pieszy zwany szlakiem kartuskim, znakowany na niebiesko, który poprowadzono z Sopotu do Kartuz.

Dzisiejszy Sulmin, odległy od Gdańska o 13 kilometrów, to właściwie jedna z tak zwanych sypialni Trójmiasta. Składa się z wolno stojących, współczesnych domów tych, którzy nie chcą mieszkać w większym mieście. Między nimi zachowało się kilka starych domostw, a w centrum wsi stoi urokliwy, poewangelicki, neobarokowy kościół, w którym mieści się prywatna galeria sztuki współczesnej. Natomiast na jej obrzeżach, w lesie, znajduje się stary cmentarz z XIX-wiecznym grobowcem rodziny Gralathów, potomków Daniela Gralatha, burmistrza Gdańska w latach 1763–1767.

Historia Sulmina, ta udokumentowana, zaczęła się w dobie średniowiecza, kiedy to wieś nazywała się Słomno i została wymieniona w dyplomie Mściwoja II (najstarszy syn pomorskiego księcia Świętopełka II) z 5 marca 1283 r., nadającym ją klasztorowi oliwskiemu. Nazwa Sulmin w dokumentach pojawiła się po raz pierwszy w 1340 r. już jako własność krzyżacka, a następnie królewska. Od XV wieku do I wojny światowej właścicielami Sulmina było kilkadziesiąt osób. W sporach i najróżniejszych procesach sądowych o ten skrawek ziemi kłóciły się rody polskie, niemieckie, pomorskie, kurlandzkie… W dokumentach pojawiają się m.in. takie nazwiska, jak: Jackowski, Wolski, Przebendowski, Ferber, Wejher, Hubel, Niederhof, Krokowski, Kettler i wiele innych. Bardzo dokładnie opisuje to prof. Andrzej Januszajtis w książce „Sulmin. Niezwykłe dzieje podgdańskiej wsi”. Interesujący jest też fakt, że po I wojnie światowej pomiędzy Otominem a Sulminem przechodziła granica oddzielająca Polskę od Wolnego Miasta Gdańska. Sulmin znalazł się po stronie polskiej.

Przed I wojną światową wielu mieszkańców Sulmina było ewangelikami. To właśnie dla nich na niewielkim wzgórzu wzniesiono jednonawowy kościół z wieżą. 29 czerwca 1905 r. położono kamień węgielny, a rok później kościół poświęcono. W kolejnym roku powstały siedmiogłosowe organy firmy Wittek z Elbląga. Kościół działał do 1939 roku. W trakcie działań wojennych został bardzo zniszczony. Po wojnie, w latach 1949–1950, znajdowało się tam Małe Seminarium Duchowne Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego, które było prywatną kościelną szkołą średnią. Potem dawna świątynia została zamieniona na magazyn. Nikt jej nie remontował, więc opustoszała i ulegała dalszej dewastacji. Przeznaczono ją do rozbiórki. W 1979 r. budynek kościelny wraz z otaczającą go posesją kupił gdański rzeźbiarz Włodzimierz Wieczorkiewicz. Odrestaurował go i zaadaptował na potrzeby prywatnej galerii sztuki. Odbywały się tam wernisaże i spotkania artystów. Niestety, zabrakło szczęścia. W 2001 r. rzeźbiarz zmarł tragicznie, a w 2005 r. w galerii wybuchł pożar, doszczętnie wypalając jej wnętrze.

Minął kolejny rok i ponownie dawny kościół znalazł się w prywatnych rękach. Tym razem kupili go Alicja i Mariusz Zawierucha, kochający spokój, ciszę i piękno. W budynku kościelnym utworzyli galerię sztuki, a wokół niego niezwykły ogród z tajemniczym tunelem. To miejsce stało się magiczne. Zaczęło przyciągać ludzi, bo można tam zobaczyć dzieła Jackiewicza, Łajminga, Lachura i wielu innych współczesnych artystów. Gościnni gospodarze chętnie oprowadzają po swoich zbiorach, organizują spotkania, koncerty, warsztaty.

Po zwiedzeniu galerii warto przejść przez wieś do starego, założonego w okresie międzywojennym cmentarza, gdzie wśród sosnowego lasu znajduje się klasycystyczna kaplica grobowa zasłużonej dla Gdańska rodziny Gralathów, wzniesiona w 1818 r. Dzisiaj spoczywa w niej osiem osób.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej