Dywan. Urokliwy przysiółek

Nazwy wielu miejscowości na Kaszubach są zaskakujące i często tak naprawdę nie wiadomo, skąd się wzięły. Jedną z takich niewiadomych jest nazwa Dywan (po kaszubsku Diwón), a raczej Dywański Młyn (Divański młin), przysiółka nieopodal osady Pełk (Pelk), gdzie znajduje się tylko jeden dom. Aleksander Majkowski w „Życiu i przygodach Remusa”, kaszubskiej powieści, której akcja toczy się pod koniec XIX wieku w czasach zaboru pruskiego, nazwał to miejsce folwarkiem Zwada. Do Dywanu można dojechać z odległych o 8 kilometrów Dziemian, kierując się na północny zachód. Droga nie jest najlepsza, więc czy warto? Remus w Dywańskim Młynie pokonał strachy, czyli walczył z samym „diabłem”. Może więc warto to miejsce zobaczyć!

Niedaleko Jeziora Dywańskiego, w kompleksie leśnym Borów Tucholskich, nad rzeką Zbrzycą, w górnej jej partii, a właściwie niemal u jej źródeł, leży miejscowość, bardziej osada leśna, o nazwie Dywan, wedle dokumentów istniejąca od 1679 r. Wchodzi w skład sołectwa Trzebuń. Niewiele osób wie o jej istnieniu, gdyż składa się z zabudowań leśnictwa oraz starego młyna funkcjonującego na mocy przywileju z 1778 r. nadanego w Kwidzynie. Dzisiaj młyn jest nieczynny, ale został odnowiony i zaadaptowany na potrzeby mieszkalne. Według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego na przełomie XIX i XX wieku w Dywanie „stało 5 domów”, w których mieszkało 39 katolików i 12 ewangelików. Parafia była w Lipuszu, szkoła w Tuszkowach, a poczta w Kaliszu. Obecnie w Dywanie mieszka kilkanaście osób.

Do 1939 r. przez Jezioro Dywańskie, znajdujące się na zachód od osady, przebiegała granica polsko-niemiecka. Tak więc Dywan leżał w Polsce. Jednak tereny te były zniemczone, nad czym ubolewał Remus, tytułowy bohater Majkowskiego. W okolicy przebiegały też inne granice: kulturowe, religijne, a nawet wojewódzkie. Dywan leżał w województwie gdańskim, a przykładowo niedalekie Sominy w województwie bydgoskim. Przez pewien okres przechodziła też tędy granica z województwem koszalińskim. Można powiedzieć, że ten przysiółek leży na pograniczu albo na kresach.

Na pewno leży w miejscu niemal całkowicie zapomnianym, odległym od większych miejscowości, dlatego już od jesieni 1939 r. w okolicznych lasach ukrywali się mężczyźni obawiający się represji ze strony niemieckich władz okupacyjnych, zwłaszcza policji. To właśnie na tych terenach powstała jedna z największych w całej okupowanej Polsce regionalnych organizacji konspiracyjnych „Gryf Kaszubski”, następnie przekształcony w Tajną Organizację Wojskową „Gryf Pomorski”. Członkowie „Gryfa” w okolicach leśniczówki Dywan stworzyli swoją siedzibę. Zbudowali bunkier, jeden z wielu na Kaszubach, w którym się ukrywali. To również tam doszło do tragedii w czerwcu 1943 r. W bunkrze został skrytobójczo zamordowany Józef Franciszek Gierszewski ps. „Ryś”, „Szulz”, „Gozdawa”, oficer rezerwy Wojska Polskiego w stopniu porucznika, pedagog, działacz kaszubski i wielki patriota. Od lipca 1942 r. do lutego 1943 r. był komendantem naczelnym „Gryfa”. Życie stracił na skutek konfliktu z Józefem Dambkiem, bo opowiadał się za scaleniem „Gryfa” z Armią Krajową. Warto o Gierszewskim dowiedzieć się więcej, gdyż była to ciekawa postać. (Nie należy go jednak mylić z Józefem Gierszewskim, rolnikiem z Czarlina, współzałożycielem „Gryfa Kaszubskiego”). W grudniu 2006 r., w miejscu śmierci Józefa Gierszewskiego, odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą to tragiczne wydarzenie.

Dzisiejszy Dywan jest cudowny, tajemniczy, prawie bez oznak codziennego życia mieszkańców, z nielicznymi turystami kochającymi ciszę. Są tu głównie lasy, łąki, pola i jeziora. Słychać ptaki, kumkające żaby… Chociaż niegdyś, jeszcze przed I wojną światową, tętniło w nim życie: rodzinne, sąsiedzkie. To był taki tygiel kaszubsko-polsko-niemiecki. Obecnie w Dywanie, a raczej w Dywańskim Młynie, prowadzona jest agroturystyka, są też wyznaczone przez leśnictwo miejsca do biwakowania. Przez miejscowość, a dokładnie obok leśniczówki Dywan, w okolicach stawów dylańskich i jeziora, wiedzie trasa rowerowa B w Dziemianach, licząca 37 kilometrów. Stosunkowo niedaleko, w lasach na wschód od przysiółka, pomiędzy jeziorem Krampe a jeziorem Sarnowicze, znajduje się Leśna Izba Patriotyzmu i Tradycji im.
J. Gierszewskiego.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej