Żuławki. Żywy skansen

Na trasie z Gdańska do Warszawy, jadąc drogą popularnie zwaną „siódemką”, tuż po przekroczeniu Wisły warto zjechać w stronę Mikoszewa. Po pokonaniu około trzech kilometrów dociera się do niezwykłej wsi Żuławki, którą w środowisku historyków i etnografów nazywa się „żywym skansenem”. Dlaczego? Powodów jest kilka, a i historia wsi jest niezwykle ciekawa. Może właśnie dlatego Żuławki wybrano na miejsce akcji serialu telewizyjnego z 1984 roku zatytułowanego „Pan na Żuławach”.

Wieś leży na Żuławach Wiślanych, nad Szkarpawą, w gminie Stegna. Niewiele osób się w niej zatrzymuje, gdyż zazwyczaj to albo miejscowi, albo zwolennicy wycieczki nad morze odległe stąd o 8 kilometrów. Natomiast mało kto wie, że wieś ta w 2015 roku trafiła na listę „50 najciekawszych wsi w Polsce”.

Historia Żuławek sięga przynajmniej XIII wieku. Jako wieś została lokowana za czasów krzyżackich przez wielkiego mistrza Winricha von Kniprode w 1352 r. na prawie chełmińskim. Według dokumentów pierwszym osadnikiem Żuławek był Hans von Symonsdorf. Jednak nie był to jedyny Niemiec, gdyż Krzyżacy sprowadzili na te tereny sporo osadników. Po zakończeniu wojny trzynastoletniej i podpisaniu II pokoju toruńskiego, a więc po 1466 r., wieś znalazła się w granicach państwa polskiego, a dokładnie weszła w skład prowincji zwanej Prusy Królewskie.

W 1567 r. król Polski Zygmunt II August nadał m.in. wieś Żuławki mieszczaninowi gdańskiemu Reinholdowi Krokowskiemu, pomorskiemu szlachcicowi rodem z Krokowej, który będąc we Francji przeszedł z luteranizmu na kalwinizm. Jego protestanckie poglądy przyczyniły się do zasiedlenia Żuław menonitami, holenderskimi osadnikami zwanymi „olędrami”. To oni wprowadzili interesujące zasady gospodarowania podmokłymi, zalewowymi terenami, wprowadzając m.in. budownictwo mieszkalne w formie domów podcieniowych, zazwyczaj usytuowanych na terpach, sztucznie usypanych pagórkach.

Niestety, większość pierwotnej zabudowy Żuławek została spalona przez wojska szwedzkie w 1659 r. Wieś jednak dość szybko się odbudowała, dzięki m.in. wykorzystaniu miejscowego budulca, czyli drewna i cegły, w co dzisiaj aż nie chce się wierzyć. Ale do XIX wieku Żuławy porastały lasy, chociaż dzisiaj na ich krajobraz składają się pola, łąki, kanały i tylko w niektórych miejscach można spotkać małe zagajniki.

W ramach drugiego rozbioru Polski, który nastąpił w 1773 r., Żuławki znalazły się w państwie pruskim. W 1920 r. weszły w skład Wolnego Miasta Gdańska. Co prawda podczas ostatniej wojny wieś nie została zniszczona, ale została opuszczona przez menonitów. Dzisiaj zamieszkuje ją ludność napływowa, która zasiedliła po wojnie stare domy, z czasem utożsamiając się z pierwotnymi ich mieszkańcami.

Menonici pozostawili po sobie ruralistyczny układ przestrzenny, który ukształtował się w XIX w., a także charakterystyczne dla tego regionu domy podcieniowe o konstrukcji ryglowej (zwanej też szachulcową), czyli najpierw stawiano drewniany szkielet, a następnie wypełniano go cegłą, czasem również kamieniem. Taki dom charakteryzuje się wystawką w części frontowej wspartą na drewnianych, często zdobionych kolumnach, czasem filarach. Kilka z nich zachowało się do dzisiaj. Co ciekawe, w XIX wieku zabudowa wsi rozciągała się na prawie pięć kilometrów i zamieszkiwało ją niemal 800 osób.

Co prawda o żuławskich domach podcieniowych już pisaliśmy, ale te w Żuławkach zaliczają się do jednych z ciekawszych i są względnie dobrze zachowane. Najstarszy z nich pochodzi z 1771 r., czyli z czasów Prus Królewskich. Jeden z nich został wzniesiony przez Petera Loewena, najsłynniejszego żuławskiego architekta. W kolejnym zachowały się oryginalne okiennice, w innym dwudzielne drzwi, a jeszcze w innym napisy na dekoracyjnych deskach na poddaszu. Natomiast do domu pod numerem 37 prowadzą żeliwne schody, co należy tu do rzadkości.

Można też wspomnieć o znajdującym się we wsi niezbyt ładnym XIX-wiecznym, ceglanym kościele i otaczającym go cmentarzu z XVIII-wiecznymi płytami nagrobnymi.

Ciekawostką jest to, że ta niepozorna wieś została uwieczniona w „Dzienniku Żuławskim” z 1878 r. przez Henricha Dycka, a także w książce z 2017 r. „Ona i dom, który tańczy” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak. Ciekawa jest też sfabularyzowana historia Polaków, powojennych repatriantów z Francji, którzy postanowili osiąść na Żuławach. Wiele scen „Pana na Żuławach” nakręcono właśnie w Żuławkach.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej