Czarna Dąbrówka. Własność rodu Puttkamerów

Na skrzyżowaniu kilku dróg, pomiędzy Bytowem a Lęborkiem oraz Sierakowicami a Słupskiem, leży spora gminna wieś o nazwie Czarna Dąbrówka. W przewodnikach jest jedynie wzmiankowana, gdyż, jak czytamy, „wielokrotne pożary wyczyściły osadę z zabytków architektonicznych”. Czy rzeczywiście? Wędrując po tych terenach, proponuję chociaż na chwilę zatrzymać się w Czarnej Dąbrówce, gdyż miejsce jest urokliwe, z dużym stawem w centrum wsi zwanym jeziorem, i nawet znajdzie się coś, co może zainteresować turystę poszukającego „staroci”.

Z dawnych dokumentów dowiadujemy się, że wieś Czarna Dąbrówka była lokowana przez Krzyżaków w 1346 roku, chociaż tereny te zamieszkiwały plemiona słowiańskie podległe książętom zachodniopomorskim. Byli to przede wszystkim Kaszubi. Niestety, żyli pod panowaniem Krzyżaków, Szwedów, Brandenburczyków, a potem w zaborze pruskim, więc się nieco zgermanizowali. Zaliczali się do kaszubskiej szlachty, tej drobnej, zaściankowej. Byli na tyle ubodzy, że wpływu na wielką politykę nie mieli. W dobie reformacji niemal wszyscy przeszli na protestantyzm, bo takie były rozporządzenia ówczesnej władzy. To „poddanie się” zarządzeniom zmiany wiary (wyznania) miało spory wpływ na dzieje samej wsi.

 połowie XV wieku, a dokładnie od 1457 roku, właścicielem Czarnej Dąbrówki był Marcin von Puttkamer, przedstawiciel pomorskiego rodu, który uległ całkowitej germanizacji w pierwszej połowie XVI wieku. Ponoć Puttkamerowie są potomkami słowiańskiego rodu Święców, którzy wdali się w konflikt z królem Władysławem Łokietkiem. „Na złość” polskiemu królowi zawarli układ z margrabiami brandenburskimi – podaje się, że 17 lipca 1307 roku oddali im Pomorze. 

W 1517 roku, czyli w tym samym roku, kiedy Marcin Luter ogłosił 95 tez, którymi doprowadził do rozłamu w Kościele, dzieląc go na katolicki i ewangelicki (protestancki), Czarna Dąbrówka stała się własnością rodu von Zitzewitz, pierwotnie było to słowiańskie nazwisko Sycewic. W XVIII wieku Czarna Dąbrówka ponownie stała się własnością Puttkamerów. Potem przez prawie 50 lat jej właścicielem był kapitan von Żeromski. Po jego śmierci wrócili Puttkamerowie, którzy w 1864 roku ostatecznie pozbyli się swych dóbr, sprzedając majątek właścicielom niemieckim. Najpierw był to Aleksander Schulze, wywodzący się ze stanu mieszczańskiego, a następnie również mieszczańska rodzina Ikier. Ostatnimi właścicielami byli Harry i Herta Ikierowie, którzy pobrali się w 1909 roku. Najprawdopodobniej to Ikierowie przyczynili się do wybudowania dworu istniejącego do dzisiaj, przez niektórych nazywanego pałacem. Stare fotografie z lat 1900–1914 ukazują, że w Schwarz-Damerkow (niemiecka nazwa Czarnej Dąbrówki zapisana na pocztówce) znajdował się dwór usytuowany pośrodku parku. Można uznać, że to dość nietypowa budowla, uznawana za bezstylową, chociaż należałoby ją zaliczyć do obiektów eklektycznych przechodzących w modernizm.

Jest to dwukondygnacyjny, murowany budynek. Jego korpus powstał na planie nieregularnego prostokąta, połączonego z dwoma skrzydłami w formie boniowanego ryzalitu na planie pięcioboku. Od frontu, czyli od wschodu, usytuowano półokrągły ganek ze schodami, który w drugiej kondygnacji przechodzi w balkon z murowaną balustradą. Całość wzniesiono na kamiennej podmurówce i przykryto czterospadowym dachem z mansardami.

Podczas II wojny światowej w majątku Ikierów przebywała ponad 100-osobowa międzynarodowa grupa robotników przymusowych, a w lutym 1945 roku obozowało tam 700 jeńców rosyjskich gnanych na zachód przez SS. Ikierowie opuścili dwór wraz z 7 Dywizją Pancerną Wehrmachtu zwaną „Dywizją Duchów”. Obecnie dwór jest własnością prywatną.

Warto wspomnieć, że część akcji powieści „Czerwone róże”, opisującej powojenną rzeczywistość, autorstwa Anny Łajming, kaszubskiej pisarki, rozgrywa się właśnie w dworze w Czarnej Dąbrówce. Natomiast to, co działo się przed wojną, opisała w swoich wspomnieniach Marion Hebicht z d. Ikier, córka ostatnich niemieckich właścicieli.

We wsi znajduje się również poewangelicki kościół z 1936 roku, zaadaptowany na potrzeby Kościoła katolickiego. Przed wojną znajdował się tam też cmentarz ewangelicki, który dzisiaj trudno odnaleźć. Leży około 250 metrów od wsi (na zachód od drogi Jasień – Czarna Dąbrówka), właściwie w lesie. Nie ma tam nagrobków. Wśród traw, krzewów, mchu i liści można dostrzec jedynie pojedyncze podstawy pod krzyże.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej