25 maja 1948 r. został stracony rtm. Witold Pilecki, bohater, który zgłosił się na ochotnika do KL Auschwitz

25 maja 1948 r. oprawcy w wyniku mordu sądowego stracili strzałem w tył głowy rtm. Witolda Pileckiego, kombatanta wojen polsko-bolszewickiej z 1919-21 i obronnej z 1939 r., oficera ZWZ-AK, uczestnika Powstania Warszawskiego i żołnierza 2 Korpusu Polskiego gen. Andersa, dobrowolnego więźnia niemieckiego narodowo-socjalistycznego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Miejsce pochówku zamordowanego w więzieniu mokotowskim rtm. Pileckiego, jednego z bohaterów II wojny światowej, nigdy nie zostało ujawnione ani odnalezione.   

Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. w Ołońcu (Karelia). W latach 1918–21 brał udział m.in. w obronie Grodna i w wyzwoleniu Wilna.  W 1939 r. jego szwadron osłaniał szosę Piotrków Trybunalski – Tomaszów Mazowiecki. Przekroczył granicę z Węgrami 17 września 1939 r. i wnet powrócił do kraju, aby w okupowanej przez Niemców stolicy współtworzyć Tajną Armię Polską. Tu powstał straceńczy plan – dać się wywieźć do obozu koncentracyjnego, żeby w przedsionku piekła zorganizować konspirację wojskową, zdobyć dane o sytuacji w obozie i ewentualnie zaplanować akcję zbrojną uwolnienia więzionych.

19 września 1940 r. podczas łapanki na Żoliborzu dał się schwytać i trafił do KL Auschwitz jako więzień nr 4859 w nocy z 21 na 22 września 1940 r. wraz z drugim transportem warszawskim.

Po przekroczeniu bramy z napisem „Arbeit macht frei” ten waleczny żołnierz przeżył szok. Obozowe przeżycia nie załamały Pileckiego. Grupy konspiracyjne, którą zawiązał wśród więźniów ponad politycznymi podziałami to Tajna Organizacja Wojskowa i Związek Organizacji Wojskowych. Pilecki wespół z towarzyszami niedoli – z socjalistą Stanisławem Dubois (zamordowanym w Auschwitz w 1942 r.) oraz Janem Mosdorfem, przywódcą Obozu Radykalno-Narodowego (zamordowanym w Auschwitz w 1943 r.) – obaj byli w latach 30 więźniami sanacji, przy wsparciu znakomitego artysty Ksawerego Dunikowskiego i narciarza,  trzykrotnego olimpijczyka, taternika, ratownika górskiego Bronisława Czecha (został zamordowany w obozie Auschwitz w 1944 r.) opracowywał szczegółowy plan akcji zbrojnej i przekazał meldunek o sytuacji za drutami w Auschwitz do Komendy Głównej ZWZ-AK. To on, jako jeden z pierwszych, raportował w 1943 r. o Holokauście, tzw. Raporty Pileckiego z lat 1943-45. Nie dano im wiary lub nie przekonały wodzów aliantów – żadna bomba nie spadła nie tyle na „lager”, co na tory wiozące Żydów i innych więźniów do KL Auschwitz. Podobnie jak alianci zachodni także sowieci nie zrobili do 1944 roku niczego, by zatrzymać obozowe machiny śmierci na Majdanku, w Treblince i innych miejscach np. atakując z powietrza szlaki transportowe wiodące do obozów.

Pilecki, wraz z dwoma więźniami, nocą z 26 na 27 kwietnia 1943 r. uciekł. Zgody i rozkazu KG AK na akcję odbicia więźniów obozu nie było. Zabrakło bowiem podstaw do optymistycznej oceny możliwości uwolnienia więzionych. 

 Witold Pilecki uczestniczył następnie w walkach powstańczych w 1944 r. w kompanii NSZ „Warszawianka” i w Zgrupowaniu NSZ „Chrobry II” w okolicach ul. Towarowej. Po kapitulacji Powstania został wywieziony do stalagu w Łambinowicach – oflag Murnau.

Po wyzwoleniu oflagu w 1945 r. nawiązał kontakt z 2 Korpusem Polskim. Wysłany do Kraju nawiązał kontakty w organizacji „NIE”. Jednak jej struktura została ujawniona wiosną 1945 r. w czasie moskiewskiego procesu 16 przywódców Polski Podziemnej. Rozwiązanie organizacji „NIE” zmusiło Pileckiego do montowania siatki łączności z byłych żołnierzy TAP i konspiracji oświęcimskiej. Zdobywano informacje na temat życia gospodarczego kraju, działania NKWD i UB, narastania terroru, sytuacji oddziałów leśnych i przez kurierów odsyłano je do wywiadu przy 2 Korpusie WP.

W czerwcu 1946 r. Witold Pilecki otrzymał, za pośrednictwem emisariuszki z Włoch, rozkaz wyjazdu na Zachód, gdyż w Kraju był już „spalony”. Jako, że nie było odpowiedniego kandydata na jego miejsce szef sztabu 2 Korpusu gen. Kazimierz Wiśniowski zatwierdził dalszą służbę Pileckiego w Kraju.

6 maja 1947 r. UB aresztował w Warszawie współpracownika rotmistrza Tadeusza Płużańskiego, a 7 maja 1947 r. UB zatrzymał Makarego Sieradzkiego. Także Pilecki 8 maja 1947 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy UB i wkrótce oskarżony o nielegalne przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień, nielegalne posiadanie broni palnej, prowadzenie działalności szpiegowskiej oraz przygotowywanie zamachu na dygnitarzy MBP.

W X Pawilonie więzienia mokotowskiego, w całkowitej izolacji, śledztwo przeciwko rotmistrzowi nadzorował płk Roman Romkowski (wł. Nasiek (Natan) Grinszpan-Kikiel).  Pilecki był straszliwie torturowany. Przesłuchiwany był przez „śledczych” Chimczaka i Alaborskiego, którzy słynęli z okrucieństwa. Potwierdzają ten fakt zeznania więźniów i informacje od księży. To z tego czasu pochodzą słowa rotmistrza podczas widzenia z żoną o tym, że „Auschwitz to była igraszka”.

Do zarzutu o przygotowywanie zamachu w procesie Pilecki się nie przyznał. Podczas procesu przyznał się do pozostałych zarzutów. Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był mjr Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego ppłk Jan Hryckowian (obaj byli byłymi oficerami AK).

15 marca 1948 r. rotmistrz został skazany na karę śmierci. Bolesław Bierut nie sięgnął po akt łaski. O wstawiennictwo rodzina prosiła ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewkicza, byłego więźnia KL Auschwitz – ten nie zrobił nic dla towarzysza niedoli. Nawet przywłaszczył sobie legendę rotmistrza (o Cyrankiewiczu propaganda PRL opowiadała, że tworzył konspirację w oświęcimskim obozie). 

14 maja 1947 r., sześć dni po aresztowaniu, Pilecki napisał wierszem list do nadzorującego śledztwo dyrektora Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego płk. Józefa Różańskiego (wł. Józef Goldberg) „Do Pana Pułkownika Różańskiego”, ufając naiwnie, że człowiek w mundurze polskiego oficera ma honor. W jego przypadku Pilecki się srodze pomylił.

15 marca 1948 r. ogłoszono wyrok na rotmistrza – kara śmierci. 3 maja 1948 r. Najwyższy Sąd Wojskowy wyrok k.s. utrzymał w mocy. W haniebnym składzie sędziowskim NSW zasiadali: płk. Kazimierz Drohomirecki, ppłk. Roman Kryże (osławiony drakońskimi karami sędzia epoki PRL do 1978 r., kilka wyroków wydanych przez niego zostało uznanych za mordy sądowe, jego syn sędzia Andrzej Kryże był wiceministrem sprawiedliwości w latach 2005-2007), mjr Leo Hochberg, mjr Rubin Szwajg i por. Jerzy Kwiatkowski.

25 maja 1948 r. ok. godz. 21.30 Witold Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy. Grobu nie odnaleziono. Ciało żołnierza prawdopodobnie spalono w kotłowni więzienia przy ul. Rakowieckiej 37. 

Historyk Michael Foot w książce „Six Faces of Courage” zaliczył go do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej. W 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński w uznaniu zasług Witolda Pileckiego i jego oddania sprawom Ojczyzny odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.

Z dumą patrioci noszą od lat koszulki z podobizną Rotmistrza. 17 września 2019 odsłonięto pomnik Witolda Pileckiego przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

ASG

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej