„Rycerz”, film o św. Maksymilianie Kolbe, numer obozowy 16670

13 października br. w warszawskim Kinie Kultura odbyła się premiera filmu „Rycerz” o życiu św. Maksymiliana Marii Kolbego w kontekście wydarzeń historycznych i politycznych. 30 października br. film był pokazany w Rzymie w bazylice di San Pietro in Vincoli (św. Piotra w Okowach). Wyprodukowany przez Fundację Opoka dokument  można zobaczyć w sieci.

Św. Maksymilian Kolbe był m.in. twórcą „Rycerza Niepokalanej”, którego nakład, mimo rozmaitych przeszkód, osiągnął milion egzemplarzy. Św. Maksymilian Maria Kolbe zginął śmiercią męczeńską w 1941 roku w niemieckim obozie Auschwitz, oddając  życie za współwięźnia.

Pokaz filmu w rzymskim kościele (fot. VaticanNews)

– Polska ziemia, polski Kościół, nieustannie wydają wielkich, szlachetnych i świętych ludzi: rodzina Ulmów, Jan Paweł II, kardynał Stefan Wyszyński, ojciec Maksymilian Kolbe – by wymienić tylko kilku. Trzeba ich pokazywać światu, światowej opinii publicznej. Nie tylko po, by się nimi chwalić, tym samym wzmacniając dobre imię Polski, choć to w dużym stopniu też. Ale również dlatego, że oni siłą swojego ducha, energią swojego ducha potrafią zmieniać świat. Jan Paweł II w namacalny niemal sposób zmienił świat. Kiedy Maksymilian Kolbe wystąpił z szeregu, by oddać życie za współwięźnia, Auschwitz już nie było tylko miejscem przeklętym. On to miejsce zmienił. Zrobił to siłą Bożego Ducha. Trzeba to światu pokazywać. Taki cel przyświeca projektowi „Polska energia zmienia świat”, a szlachetne dzieło wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna. Bardzo za to dziękuję – mówił na przmierze ks. Marek Gancarczyk, prezes zarządu Fundacji Opoka.

Film dokumentalny „Rycerz” jest drugim z serii filmów zrealizowanym przez Fundację Opoka – pierwszy dokument „Będziesz miłował”, poświęcony był bł. Stefanowi kard. Wyszyńskiemu.

– Chciał być świętym. I to jak największym. Jego męczeństwo było konsekwencją całego jego życia. „To było głębokie wyznanie wiary zaufania w odkupienie mocą Chrystusa – mówi w filmie „Rycerz” George Weigel, pisarz katolicki, teolog, działacz społeczny.  

Film „Rycerz” jest emitowany w amerykańskiej sieci telewizyjnej Eternal Word Television Network (EWTN), która dociera do ok. 400 milionów gospodarstw domowych. Natomiast 30 października br. zostanie pokazany dyplomatom w Rzymie.

Ojciec Kolbe założył wraz ze współbraćmi w 1917 roku Rycerstwo Niepokalanej (Militia Immaculatae). Wstrząsnęły nim bolszewicki przewrót w Rosji i agresja wobec religii ogarniająca świat. Od 1922 r. wydawał miesięcznik „Rycerz Niepokalanej” (w 1938 r. nakład miliona egzemplarzy), a od 1935 r. „Mały Dziennik”. W latach 1931–1935 prowadził działalność misyjną w Japonii, w Chinach i w Indiach. 

Po powrocie do Polski postanowił uruchomić małą radiofonię, czyli stacje nadawcze małej mocy, z centrum w Niepokalanowie. Sanacyjna władza nie sprzyjała tej idei więc Kolbe został krótkofalowcem o znaku wywołania SP3RN (Radio Niepokalanów). Stacja, dzięki sieci radiowej, nadawała na przełomie lat 1937/1938, pokrywając swoim zasięgiem większość naszego kraju.

Przypomnijmy, że ojciec Maksymilian Maria Kolbe, święty, męczennik, kapłan, filozof i teolog, dziennikarz, franciszkanin umierał śmiercią głodową na przełomie lipca i sierpnia 1941 r. Oddał swoje życie za bliźniego – Franciszka Gajowniczka. Konał w celi nr 18 w podziemiach bloku 11. Do końca spowiadał i udzielał rozgrzeszenia towarzyszom niedoli. Jego postawa, do końca wierna głębi nauki Chrystusa, zadziwiła oprawców spod znaku pogańskiej swastyki.

17 lutego 1941 r. Niemcy aresztowali o. Kolbego i uwięzili na Pawiaku. Do KL Auchwitz trafił transportem z 28 maja 1941 r. Na ręku wytatuowano mu numer 16670.  29 lipca 1941 roku podczas apelu obozowego O. Kolbe wyszedł przed szereg współwięźniów po tym, jak na obozowym placu wyselekcjonowano dziesięć osób, które miały umrzeć w głodowej celi śmierci za to, że jeden więzień uciekł z kacetu.

– Czego chce ta polska świnia” – zapytał „Lagerfuehrer” Karl Fritzsch, przedstawiciel „rasy panów”, widząc ojca Maksymiliana, w pasiaku, wyprostowanego jak struna, z majestatycznym spokojem na twarzy.  Po niemiecku Kolbe poprosił, aby mógł zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia, który rozpaczliwie błagał o litość. Zapytany przez zadziwionego Fritzscha – Warum? (Dlaczego?), duchowny odparł lakonicznie: Ich bin Priester (Jestem księdzem katolickim).  

Ojciec Kolbe zmarł dobity zastrzykiem z kwasu karbolowego, wstrzykniętym prawdopodobnie 14 sierpnia 1941 r. Jego ciało zostało spalone w krematorium.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej