Koniec Grudnia ’70: strajkujący w Szczecinie i w Łodzi w 1971 r. wywalczyli cofnięcie podwyżek cen

Po zdławieniu robotniczego buntu na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku władze PRL nie wycofały się z podwyżek cen. Trwał stan napięcia mimo zmiany na szczytach władzy. 22 stycznia 1971 roku ponownie stanęła Stocznia im. Warskiego w Szczecinie i kilkadziesiąt innych zakładów pracy Szczecina i Świnoujścia. Zastrajkowali stoczniowcy, rozgoryczeni niedotrzymaniem obietnic o obniżce cen, podniesionych 12 grudnia 1970 r. oraz kłamliwymi i cenzurowanymi relacjami prasowymi o Grudniu ’70.

Na czele strajku stanął Edward Bałuka, a w składzie komitetu strajkowego był m.in. Marian Jurczyk, późniejszy lider szczecińskiego strajku z 1980 r.

Strajk był kontynuacją dramatycznego i krwawego szczecińskiego Grudnia’70. Na ulicach tego miasta pacyfikacja miała szczególnie złowrogi charakter.

17 grudnia 1970 r., poranny wiec stoczniowców przed budynkiem dyrekcji stoczni zamienił się w robotniczy pochód, który został rozproszony przez MO. Około południa wyruszył z „Warskiego” kolejny, większy pochód, do którego dołączyli się robotnicy z innych zakładów pracy. Próby zatrzymania manifestacji przez MO nie powiodły się i demonstranci dotarli do centrum miasta przed gmach KW PZPR, gdzie zgromadził się 20 tysięczny tłum mieszkańców. Szczecińska siedziba PZPR została podpalona, a tłum zaatakował pobliską siedzibę KW MO. Szturm ten został jednak odparty. Zginęło jedenaście osób.

Pod wieczór demonstranci zaatakowali areszt śledczy i gmach prokuratury. Późnym wieczorem gniew tłumu skupił się na gmachu Miejskiej Rady Narodowej. Dramatyczne wydarzenia trwały do godz. 22 i zakończyły się krwawym bilansem czternastu zabitych.

18 grudnia 1970 r. demonstranci nie wyszli już na ulicę, pozostali w zakładach pracy i zarządzili generalny strajk okupacyjny. Pod stocznią, którą siły wojskowe i milicyjne otoczyły kordonem, padli kolejni ranni, dwie osoby zmarły w szpitalu. Powstały wówczas Ogólnomiejski Komitet Strajkowy. Strajkujący robotnicy przedstawili dwadzieścia jeden postulatów, w tym powołania niezależnych związków zawodowych i rozwiązania CRZZ, obniżenia cen żywności, ukarania odpowiedzialnych za masakrę. Strajkujący wysłali swoich emisariuszy do innych miast, by przekazali prawdę o szczecińskim proteście, m.in. do zakładów przemysłu lniarskiego i bawełnianego w Żyrardowie i Łodzi.

Grudzień 1970 r. w Szczecinie

22 stycznia 1971 r. stoczniowcy szczecińscy ponownie podjęli strajk. Stocznia im. Warskiego została otoczona kordonem milicji i wojska. Kanały portowe i Odrę patrolowały kanonierki 8. Flotylli Obrony Wybrzeża ze Świnoujścia. Nad miastem rozrzucane były z helikopterów ulotki o działaniach „rewizjonistów niemieckich i zagrożeniu granicy na Odrze i Nysie”. 

24 stycznia 1971 r. do Szczecina przybył Edward Gierek, nowy I sekretarz KC PZPR. Po rozmowach z reprezentantami protestujących, doszło do zakończenia strajku.

Edward Gierek I sekretarz KC PZPR pojawił się w Szczecinie 24 stycznia 1971 r. o godz. 14 wraz z członkami Biura Politycznego i rządu. Po spotkaniu z lokalnymi notablami do stoczni pojechał minister spraw wewnętrznych gen. Franciszek Szlachcic. Później zjawił się Edward Gierek i członkowie delegacji, wprowadzeni na teren stoczni. Członkowie Komitetu Strajkowego starali się zapanować nad chaosem, który powstał po pojawieniu się delegacji.
Spotkanie rozpoczęło się przed godziną 18. Za stołem siedziało dwóch przedstawicieli Komitetu Strajkowego – Edmund Bałuka i Franciszek Wilanowski, Zasiedli przy nim także Piotr Jaroszewicz, Franciszek Szlachcic, Wojciech Jaruzelski, Franciszek Kaim, Eugeniusz Ołubek, Kazimierz Barcikowski. Po odczytaniu przez Edmunda Bałukę 12 postulatów głos zabrał Edward Gierek.
Spotkanie trwało ponad osiem godzin. Skończyło się o drugiej w nocy.

Gierek rano wyleciał do Gdańska, do Stoczni im. Lenina. 25 stycznia 1971 roku, podczas spotkania Gierka ze stoczniowcami w Gdańsku padły słowa I sekretarza KC PZPR:
– Możecie być przekonani, że my wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny i nie mamy innego celu, jak ten któryśmy zadeklarowali: rozwijać kraj, umacniać socjalizm, poprawić warunki życia ludzi pracy. Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć. No, więc jak – pomożecie? – tak Edward Gierek przemawiał do robotników.

Podwyżki cen żywności nie odwołano.

Na czele drugiego strajku w Szczecinie stanął Edward Bałuka, syndykalista, marynarz, stoczniowiec, urodzony buntownik. Zanim, pochodzący z Podkarpacia, Edmund Bałuka zamieszkał w Szczecinie, po wyjściu z więzienia pod koniec 1957 r., pracował m.in. w Polskich Linii Oceanicznych, Przedsiębiorstwie Rybackim Arka w Gdyni, w Porcie Gdynia. W 1956 r. za próbę ucieczki na Zachód został skazany na rok więzienia. „W dniu 22.10.1956 r. w rejonie Łysej Polany pow. Nowy Targ nielegalnie przekroczył granicę Państwa Polskiego do Czechosłowacji przenosząc swój dowód osobisty i książeczkę wojskową. Dnia 25.10.1956 r. został zatrzymany w Bratysławie przez władze czeskie (czechosłowackie), a następnie przekazany do Polski”. 5.02.1957 r. skazany przez Sąd Powiatowy w Katowicach na karę 14 miesięcy pozbawienia wolności (Akta w Wydziale „C” KW MO w Katowicach).

W latach 1958-1972 był ślusarzem, a następnie dźwigowym w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego.  Od 18 do 22 grudnia 1970 r. był uczestnikiem strajku okupacyjnego w Stoczni Szczecińskiej, a od 20 grudnia 1970 r. członkiem Ogólnomiejskiego Komitetu Strajkowego. Od 1971 r. był sekretarzem Rady Zakładowej Związku Zawodowego Metalowców w Stoczni. Jako delegat na VII Kongres CRZZ w Warszawie jedyny głosował przeciwko statutowi, który potwierdzał faktyczną podległość związków zawodowych wobec PZPR.

1 maja 1971 r. był współorganizatorem wyprowadzenia z oficjalnego pochodu 2 tysięcy osób w „Czarnym Marszu” z żądaniem ukarania winnych zbrodni Grudnia’70.   2 marca 1973 r. wypłynął na pokładzie m/s „Siekierki” i opuścił statek w Las Palmas. Przebywał na emigracji w Hiszpanii, Grecji, Belgii, Wlk. Brytanii, Francji, aktywny politycznie, uczestnik m.in. 29 czerwca 1976 r. wiecu w Paryżu Komitetu Solidarności z Robotnikami Polskimi przeciwko represjom w Europie Wschodniej.

Współpracownik emigracyjnej PPS; we Francji był w kontakcie z trockistowską grupą OCI (Organisation Communiste Internationalle), autor artykułów społeczno-politycznych, uczestnik konferencji prasowej z opozycjonistami czechosłowackimi i rumuńskimi w obronie Władimira Klebanowa (w lutym 1978 r. próbował w Donbasie zakładać wolne związki zawodowe, współorganizator kampanii w obronie działacza WZZ Edmunda Zadrożyńskiego, skazanego na 3 lata więzienia).  

Od 1971 rozpracowywany przez SB, w ramach SOR kryptonimy „Aktywni”, „Szerszeń”, „Kuglarze”, w latach 1985-89 przez Departament I MSW w ramach SOR krypt. „Bak”. Od kwietnia 1981 r. – w Polsce na fałszywym francuskim paszporcie. Po 13 grudnia 1981 r. internowany w ośrodkach odosobnienia w Goleniowie i w Wierzchowie, 30 czerwca 1983 r. skazany na 5 lat więzienia i osadzony w ciężkim Zakładzie Karnym w Barczewie. Zwolniony na mocy amnestii wiosną 1985 r. wyjechał do Francji. Od 1989 r. ponownie w Polsce. W 2006 r. odmówił przyjęcia Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski.

Edmund Bałuka, jeden z przywódców strajków w 1970 i 1971 roku w Szczecinie, zmarł 8 stycznia 2015 r. Jest pochowany na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, wśród grobów ofiar masakry Grudnia 1970 r.

Strajk łódzkich włókniarek, o którym mało kto dziś pamięta

10 lutego 1971 roku wybuchł strajk łódzkich włókniarek, jeden z największych w historii PRL. Dopiero ten strajk zakończył się wycofaniem przez władzę podwyżek cen żywności. W Łodzi wywalczono to, o co w grudniu 1970 roku walczyli na Wybrzeżu stoczniowcy i dokerzy.

Bunt, który wybuchł dwa miesiące po tragicznych wydarzeniach na Wybrzeżu, był ostatnią fazą protestów polskich robotników z początku lat 70. Jego bezpośrednią przyczyną była informacja o obniżeniu zarobków o 200–300 zł. To, w połączeniu z grudniową podwyżką cen żywności wprowadzoną przez rząd Cyrankiewicza I Gomułki oznaczało pogorszenie sytuacji bytowej pracowników przemysłu włókienniczego. Pracowało w nim 130 tys. osób, w tym 90 tys. kobiet, a ich zarobki ok. 2000 zł były o 450 zł niższe od średniej krajowej i znacznie gorsze od wynagrodzeń w przemyśle ciężkim.

Do strajku przyłączyły się 32 fabryki. W kulminacyjnym momencie strajku 15 lutego 1971 r. protestowało 50 tys. osób. Przełomowy okazał się przyjazd do Łodzi premiera gen. Piotra Jaroszewicza. W zakładach im. Marchlewskiego i Obrońców Pokoju nowy szef rządu spotkał się 14 lutego z włókniarkami. Jaroszewicz kilka razy pytał, czy wrócą do pracy, ale za każdym razem w odpowiedzi słyszał głośne „Nie!”.

W wystąpieniu 15 lutego 1971 r.  premier Piotr Jaroszewicz oznajmił o decyzji KC PZPR i rządu o wycofaniu się z grudniowej podwyżki cen z dniem 1 marca 1971 r.

Kończył się Grudzień ’70.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej