Wojciech Książek o strajkach z 1988 roku na antenie Radia Gdańsk

O strajkach w sierpniu i maju 1988 roku Andrzej Urbański rozmawiał 21 sierpnia br. z popołudniowym „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Wojciech Książek, były wiceminister edukacji narodowej i do niedawna lider oświatowej „Solidarności” w Regionie Gdańskim.

W sierpniu 1988 roku, ale na mniejszą skalę niż przed ośmiu laty, pogrążoną w wakacyjnym letargu Polskę niespodziewanie ogarnęła fala strajków. Zaczęły się intensywne rozmowy przedstawicieli władzy z częścią opozycji. Wydawało się, że zaczyna się nowa epoka.

Audycja tutaj:

Sierpień ’88 jako wydarzenie historyczne. Wojciech Książek: „To była trudna, wyboista droga” – Radio Gdańsk (radiogdansk.pl)

– W środowisku ludzi „Solidarności” mieliśmy przekonanie, że był duży akcent na strajk Sierpnia ’80, natomiast – niczego nie ujmując jemu – trochę w cieniu był strajk w Urzędzie Wojewódzkim właśnie w 1980 roku (w ubiegłym roku udało się odsłonić tablicę upamiętniającą), ale także strajki z 1988 roku. Miały one tak jakby dwie tury – w maju, a później kolejny zryw w sierpniu. To była wyboista droga, ale jednak doprowadziła do Okrągłego Stołu, a potem do wyborów 4 czerwca – mówił Wojciech Książek.

To były wydarzenia, które poprzedzały wiosnę 1989 roku, kiedy doszło do Okrągłego Stołu.

– Trzeba mieć świadomość, że lata 80. po stanie wojennym to był taki czas marnej stabilizacji, pogoni za dobrami bardzo doczesnymi. Około miliona osób wyemigrowało w latach 80. z Polski, w tym jedna trzecia z 10 tysięcy internowanych. Wtedy organizacje kościelne podejmowały pewne inne działania, żeby znaleźć swoje miejsce. Tak więc widać było po strajku majowym w 1988, że to nie był już ten entuzjazm 1980 roku. Wielka samotność towarzyszyła strajkom z 1988 roku. Jeżeli przywoła się dane, które podał jeden z organizatorów strajku, że w krytycznym momencie w strajku majowym, który miał miejsce w stoczni między 2 a 10 maja, na noc zostawało 120 stoczniowców z około 14-tysięcznej załogi, to można sobie wyobrazić, jakie różne lęki temu towarzyszyły; odizolowanie tych terenów okołostoczniowych, brak kontaktu z ludźmi – opowiadał popołudniowy Gość Dnia Radia Gdańsk.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej