Prawo do strajku pustym zapisem czy realnym prawem ludzi pracy?

Postulat 2 MKS w Gdańsku: Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym.

Czy Polacy w praktyce stracili po 1991 r. prawo do strajku? Czy jest możliwy strajk generalny, który był prowadzony de facto np. w sierpniu 1980 r. i w marcu 1981 r.? Polskie prawo nie przewiduje strajku generalnego skierowanego przeciwko  władzy.

W kolejnej odsłonie, trwającej od przełomu gospodarczego 1988/89 transformacji ustrojowej, 14 września 1989 r. Tadeusz Syryjczyk, minister przemysłu w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, zapowiedział „urynkowienie strajków”. Dwa lata później strajkować można było w praktyce w dużych firmach i tylko o pieniądze. Nie ma zaś faktycznej możliwości przeprowadzenia tzw. strajków solidarnościowych.

Pod koniec 1988 r. rząd Mieczysława F. Rakowskiego zdecydował o wprowadzeniu elementów transformacji ustrojowej. Pakiet ustaw wprowadził zmiany centralnego kierowania gospodarką, opodatkowania, finansów przedsiębiorstw państwowych, bankowości i systemu dewizowego. W 1989 roku elity Okrągłego Stołu zdecydowały się na liberalną drogę budowy gospodarki, na terapię ekonomicznym szokiem, likwidację państwowych przedsiębiorstw i drenaż oszczędności walutowych obywateli, utrzymaniem sztywnego kursu dolara amerykańskiego.

W efekcie tamtych rozwiązań i decyzji z lat 1989-91 polskie prawo do strajku i do zrzeszania się w związkach zawodowych jest tak skonstruowane, że zorganizowanie legalnego strajku jest bardzo trudne. Strajki o charakterze ogólnopolskim obejmują więc wyłącznie „budżetówkę”, w tym nauczycieli. Ci jednak, domagając się słusznie podwyżek, nie mogli np. domagać się podczas strajku z 2019 r. reformy całego systemu edukacji.

Obowiązująca w Polsce ustawa z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz.U. 2020, poz. 123 tekst jedn. z dnia 27 stycznia 2020 r.) normatywnie nie przewiduje możliwości wytoczenia sporu zbiorowego, a w konsekwencji możliwości podjęcia „strajku generalnego” o charakterze powszechnym, przeciwko organom władzy państwowej lub samorządowej. Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nie posługuje się pojęciem sporu powszechnego, który z konieczności należałoby traktować jako odmianę sporu wielozakładowego o zasięgu ogólnokrajowym.

Wynika to wprost z regulacji prawnej uznającej, że stroną sporu zbiorowego może być wyłącznie pracodawca (art. 1 u.spor.zbior.). Również z tego względu podjęcie strajku powszechnego przeciwko organom szeroko pojętej władzy państwowej nie ma charakteru akcji protestacyjnej w rozumieniu przywołanej ustawy.  

Czy zatem podjęcie takiej akcji w Polsce jest nielegalne? Opierając się na prawie pozytywnym i wywodząc tezę z ochrony podstawowych wartości, w tym w szczególności z ochrony godności człowieka oraz naturalnego prawa do wyrażania niezadowolenia i oporu przeciwko niesprawiedliwości – strajk powszechny należy uznać za uprawniony.

W PRL konstytucja gwarantowała: „Polska Rzeczpospolita Ludowa, utrwalając i pomnażając zdobycze ludu pracującego, umacnia i rozszerza prawa i wolności obywateli”. Jednak był to zapis iluzoryczny. W systemie realnego socjalizmu panującym w PRL demokracja była fasadowa i iluzoryczna. Konstytucja PRL pełna była frazesów o demokracji socjalistycznej (przymiotnik „socjalistyczna” w tym przypadku kasował rzeczownik „demokracja”), wolnościach obywatelskich, wolnych wyborach itd. W rzeczywistości były to puste zapisy. Mimo to do strajków powszechnych dochodziło m.in. w 1980 r. i w marcu 1981 r.

Z kolei biorąc pod uwagę akty o charakterze uniwersalnym – unormowania Międzynarodowej Organizacji Pracy, prawo do strajku nie stało się wprost przedmiotem unormowania aktów prawnych. O prawie do strajku wspomina się jednak w kontekście wykładni art. 1 pkt d konwencji MOP nr 105, który ustanawia obowiązek zniesienia pracy przymusowej oraz zakaz korzystania z niej jako kary za udział w strajkach (konwencja nr 105 o zniesieniu pracy przymusowej, przyjęta w Genewie 25 czerwca 1957 r. przez Konferencję Ogólną Międzynarodowej Organizacji Pracy). Należy też przywołać Konwencję MOP nr 151 odnoszącej się do osób zatrudnionych w służbie publicznej (konwencja nr 151 MOP dotycząca ochrony prawa organizowania się i procedury określania warunków zatrudnienia w służbie publicznej, przyjęta w Genewie 27 czerwca 1978 r.),  w której pozwala się ustawodawcy krajowemu na wprowadzenie odstępstw w odniesieniu do osób zatrudnionych przez władze publiczne w zakresie, w jakim nie stosuje się do nich korzystniejszych postanowień międzynarodowych konwencji dotyczących pracy.  

W zapisach międzynarodowego publicznego prawa pracy podstaw do wszczynania akcji protestacyjnych w postaci strajku należy poszukiwać w Konwencji MOP nr 87 z 9 lipca 1948 r., dotyczącej wolności związkowej i ochrony praw związkowych – w postanowieniach zawartych w art. 3, 8 i 10. Konwencja reguluje sferę wolności związkowych oraz ochrony praw związkowych. Wynika z niej, że organizacje pracowników mają prawo do swobodnego wybierania swych przedstawicieli, powoływania swego zarządu, działalności oraz układania swojego programu działania w celu popierania i ochrony interesów pracowników.

Pamiętajmy, iż wiele praw pracowniczych zostało wyrażonych w konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy, w tym i w Konwencji MOP nr 100, dotyczącej jednakowego wynagrodzenia dla pracujących mężczyzn i kobiet za pracę jednakowej wartości z 29 czerwca 1951 r. Konwencji MOP nr 111, dotyczącej zakazu dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu z 25 czerwca 1958 r., Konwencji MOP nr 135 dotyczącej ochrony przedstawicieli pracowników w przedsiębiorstwach i przyznania im ułatwień z 23 czerwca 1971 r., Konwencja MOP nr 154 dotyczącej popierania rokowań zbiorowych z 19 czerwca 1981 r. oraz Konwencja MOP nr 168 dotyczącej popierania zatrudnienia i ochrony przed bezrobociem z 21 czerwca 1988 r.

Dla przypomnienia: Niebawem obchodzić mamy rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów z czerwca 1989 r., skutek Okrągłego Stołu. Władze PRL zostały do Okrągłego Stołu zmuszone sytuacją ekonomiczną, układem międzynarodowym między USA a ZSRR, strajkami z 1988. W 1989 r., decydując się na neoliberalną drogę budowy gospodarczej rzeczywistości, zaaplikowana nam została terapia szokowa. Polska prywatyzacja z lat 1989-91 to były przede wszystkim wrogie przejęcia. W jej wyniku setki nowoczesnych – jak na tamte czasy, zakładów pracy zostało zlikwidowanych lub sprzedanych według „wyceny” zagranicznych ekspertów.

W 1989 r. Polacy, dumni z odzyskiwanej w kontraktowych wyborach i w wyniku Okrągłego Stołu demokracji, byli jak dzieci, otwierając swój kraj na neoliberalną doktrynę i bożka monetaryzmu, przywiezionego nad Wisłę przez gracza giełdowego George´a Sorosa, mającego ambicje krzewienia idei „otwartego świata”, W maju 1988 r. Soros spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim i premierem Mieczysławem F. Rakowskim, przedstawiając plan transformacji systemu gospodarki planowej na wolnorynkową. W sukurs przyszedł mu 35-letni wówczas Jeffrey David Sachs, który był na fali popularności, jako ekonomiczny doradca, który cztery lata wcześniej zahamował hiperinflację w Boliwii. Zaprosił ich do Polski ambasador PRL w Waszyngtonie Jan Kinast.

Strajki nie zakończyły się w 1988 roku. W maju 1989 r. stanęło górnictwo węgla kamiennego (m.in. KWK Makoszowy) i miedziowego (Lubin), strajkowali energetycy, w kilku miastach stanęła komunikacja, gazownicy, pocztowcy, tkaczki, zakłady: Cegielski, PaFaWag, Ursus. Powołanie rządu Mazowieckiego z 21 sierpnia 1989 r. osłabiło falę strajków. Ale już we wrześniu 1989 np. strajkowała Fabryka Mebli Olsztyn, w rolnictwie  było niespokojnie.

Według GUS, od stycznia do września 1990 r. ponad 32 tys. pracowników uczestniczyło w 131 oficjalnie ogłoszonych akcjach strajkowych. 15 czerwca 1990 r. miał miejsce „kryzys mławski”, w którym policja (od 6 kwietnia 1990 r. w miejsce MO) zagroziła użyciem siły.

W tym czasie trwały prace nad nowymi ustawami o związkach zawodowych i o strajkach (o sporach zbiorowych). 23 maja 1991 w Sejmie przyjęto „Ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych”, która obowiązuje w zasadzie do dzisiaj i określa, o co można, a o co nie można strajkować.  

Cdn.

Region Gdański NSZZ „Solidarność”
[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej