Mrozkowiak: Umowa społeczna niezbędna energetykom

Rozmowa z Markiem Mrozkowiakiem, przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w PGE Energia Ciepła S.A. i przewodniczącym Krajowej Sekcji Elektrowni i Elektrociepłowni NSZZ „Solidarność”, nowowybranym członkiem KK NSZZ „S”.

– Energetyk, przedstawiciel ważnej branży, znalazł się w Komisji Krajowej. Czy będzie to miało jakieś przełożenie na kondycję branży i profesjonalizm związkowych działań w strategicznej i wrażliwej gałęzi przemysłu?

Fakt jest taki, że energetyka jest niezwykle istotna tak dla gospodarki, jak i każdego z nas, kto ma gniazdko elektryczne i grzejnik w domu. Od początku naszego Związku, a jestem tego niemal pewien, jestem pierwszym energetykiem, członkiem Komisji Krajowej NSZZ „S”. A przecież na naszych oczach odbywa się rewolucja przemysłowa. „Przemysł 4.0” (termin ukuty podczas Hannover Messe w 2011 r. – dop. red.) nie jest pustym terminem czy odległą od realizacji koncepcją. Od dekady postępuje proces transformacji technologicznej…

– Era cyfrowa?

– Tak, w sferze organizacyjnej biznesu oraz cyfryzacji rozmaitych usług. Wdrażanie tych rozwiązań możliwe jest dzięki energii, technologii cyfrowej, komunikacji maszyn i ludzi. Mam nadzieję, że głos energetyka, związkowca, w Krajówce największego polskiego związku będzie istotny.

– To miejsce w Komisji Krajowej nie jest przypadkiem?

– Z racji funkcji szefa Krajowej Sekcji Elektrowni i Elektrociepłowni NSZZ „Solidarność” mam na tym forum sporo tematów do załatwienia. Chociażby umowę społeczną dla sektora energetyki. Jest to nie tyle ponadzakładowy układ zbiorowy pracy, którego przygotowanie także jest w toku, ale pierwsza, zapowiadająca ów układ, umowa między stroną społeczną a pracodawcami w branży energetycznej.

– Tworzy ją u nas kilka gigantycznych firm.

– Gospodarka i technologie mają wielkie zapotrzebowanie na energię. Podstawowe surowce energetyczne to węgiel kamienny i węgiel brunatny, ropa naftowa i gaz ziemny. Rozwija się wykorzystanie energii wiatrowej. Po tym, jak Energa została wchłonięta przez Orlen, do największych firm w sektorze należą grupy kapitałowe: PGE, Tauron i Enea i tenże Orlen.

– Jest w nich miejsce dla związkowców?

– Kiedy zatrudnienie było większe, było też więcej związkowców. Siła oddziaływania „S” teraz jest oparta na podobnej proporcji – zatrudnienie się zmniejszyło, w ślad za tym proporcjonalnie podążyła liczebność związkowców. Następuje wymiana pokoleniowa, a to wymusza innowacyjne działania. Związek jest niezbędnym partnerem, reprezentującym pracowników w relacjach z zarządami gigantycznych firm. W energetyce nie ma stanowisk nieważnych. Są zaś dobrze opłacane, a to wynika z niekonwencjonalnej wiedzy i umiejętności.

(Rozmawiał Artur S. Górski, tekst w listopadowym Magazynie Solidarność)

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej