O BHP w Radiu Gdańsk. Żeby praca była godna, przede wszystkim musi być bezpieczna

Od maja do końca lipca tego roku w Radiu Gdańsk emitowane były audycje poświęcone bezpieczeństwu i higienie pracy, realizowane przez dziennikarzy Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” i Radia Gdańsk. Cykl 10 kilkuminutowych programów radiowych powstał w ramach projektu „Godna praca to bezpieczna praca”, współfinansowanego z Funduszy Norweskich 2014–2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.

W przypadku BHP istotne znaczenie ma świadomość społeczna. Często przepisy postrzegane są zarówno przez pracodawców, jak i samych pracowników jako coś zbędnego, utrudniającego życie. Tymczasem znajomość, a przede wszystkim przestrzeganie tych zasad, wpływa na zmniejszenie liczby wypadków, a także na rozwój firmy. Jednym z celów projektu „Godna praca to bezpieczna praca” realizowanego przez gdańską „Solidarność” jest zwiększenie świadomości pracowników w tym zakresie.

Uczyć się od lepszych

Pierwszym gościem dziennikarki Radia Gdańsk Olgi Zielińskiej był Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, który mówił o celach i zadaniach realizowanych w ramach projektu „Godna praca to bezpieczna praca”.

– Projekt kierowany jest do społecznych inspektorów pracy, a także do kandydatów na to stanowisko oraz przewodniczących organizacji związkowych. Jest on realizowany we współpracy z norweskimi związkami zawodowymi oraz organizacjami pracodawców. Jest to o tyle istotne, że chodzi o poznanie norweskich standardów, ale też dobrych praktyk, dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, co może przyczynić się do polepszenia bezpieczeństwa pracy w Polsce. Gdyby w naszym kraju były stosowane takie standardy, jakie są w Norwegii, to pewnie i wypadkowość w pracy, ale także choroby zawodowe byłyby na zdecydowanie niższym poziomie niż w tej chwili. Miejmy nadzieję, że ten projekt w istotny sposób przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz poprawy sytuacji pracowniczej – mówił szef gdańskiej „Solidarności”.

Społeczna inspekcja pracy

Kolejnym tematem poruszonym w ramach cyklu audycji poświęconych BHP była społeczna inspekcja pracy. Stoi ona na straży bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, reprezentuje interesy pracowników jako strony słabszej w stosunku pracy. O roli społecznych inspektorów pracy na antenie Radia Gdańsk mówił Stefan Gawroński, skarbnik Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.

 – Kompetencje społecznych inspektorów można podzielić na te związane bezpośrednio z prawną ochroną pracy oraz na te dotyczące sfery bezpieczeństwa. Przeważnie inspektor pracy jest kojarzony wyłącznie z zagadnieniami z zakresu BHP. Ale to nieprawda, ponieważ przepisy pozwalają mu na kontrolowanie również problemów związanych z całym prawem pracy, zarówno powszechnie obowiązującym, jak i zakładowym – mówił Stefan Gawroński, który na co dzień w gdańskiej „Solidarności” zajmuje się społeczną inspekcją pracy. Przypomniał on, że społeczni inspektorzy pracy mają prawo kontrolować zarówno przestrzeganie przez pracodawców przepisów dotyczących rozwiązywania stosunków pracy, nakładania na pracowników kar porządkowych, jak i stosowania przepisów o pracowniczej odpowiedzialności materialnej.  Społeczna inspekcja pracy funkcjonuje tylko w zakładach, w których działają związki zawodowe. To właśnie organizacje reprezentujące pracowników wystawiają kandydatów i przeprowadzają wybory społecznego inspektora pracy. Związki zawodowe również nadzorują działalność społecznej inspekcji pracy.

Dwie inspekcje

Jak natomiast układa się współpraca między państwową a społeczną inspekcją pracy w trzeciej z kolei audycji mówił Paweł Grabowski, zastępca okręgowego inspektora pracy do spraw nadzoru w Gdańsku.

 – Jeżeli społeczni inspektorzy pracy potrzebują od nas fachowej pomocy, zawsze im jej udzielamy. Oczywiście to poradnictwo jest szeroko rozumiane. Drugą formą tej współpracy są szkolenia. Uczestniczymy w szkoleniach społecznych inspektorów pracy, organizowanych przez związki zawodowe, ale sami również mamy szkolenia w ramach działań promocyjno-prewencyjnych inspekcji pracy, kierowane właśnie do społecznych inspektorów pracy. To są rzeczy dotyczące „miękkich” spraw. Natomiast nasza współpraca na pewno jest również na poziomie tego, do czego została powołana inspekcja pracy, czyli do nadzoru i kontroli. Mam na myśli współpracę, polegającą na kontroli zaleceń i uwag społecznych inspektorów pracy. Zgodnie z ustawą o społecznej inspekcji pracy, inspektor taki ma możliwość regulowania nieprawidłowości w zakładach pracy, dokonując zapisów w tak zwanej księdze zaleceń i uwag społecznego inspektora pracy – mówił Paweł Grabowski.

Liczba wypadków przy pracy spada

Zastępca okręgowego inspektora pracy do spraw nadzoru w Gdańsku był również gościem kolejnego programu realizowanego w ramach projektu „Godna praca to bezpieczna praca”. Tym razem Paweł Grabowski mówił  o głównych  przyczynach wypadków przy pracy oraz sposobach na zmniejszenie ich liczby.

Liczba poszkodowanych osób w trakcie wykonywania pracy w naszym kraju systematycznie spada. W 2008 roku wynosiła jeszcze ponad 104 tysiące, natomiast w ubiegłym roku w Polsce zgłoszono około 68 tysięcy wypadków.

Spada również liczba zdarzeń śmiertelnych. W rekordowym pod tym względem 2008 roku śmierć w pracy poniosły 523 osoby. W kilku ostatnich latach liczba śmiertelnych wypadków utrzymuje się na poziomie około 200. Liczby poszkodowanych w wypadkach przy pracy spadają, ale celem jest sprawienie, aby były one równe zeru.

– Cieszy nas przede wszystkim wyraźny spadek liczby wypadków o najcięższych skutkach dla samych poszkodowanych. Mam tu na myśli wypadki śmiertelne i ciężkie. Jeżeli chodzi o te zdarzenia, nastąpił bardzo znaczący postęp. Myślimy, że ten stan jest zasługą wzrostu kultury bezpieczeństwa i higieny pracy, spowodowanego działaniem wszystkich stron procesu pracy. Mam tu na myśli pracodawców oraz ich służby bezpieczeństwa i higieny pracy, samych pracobiorców, ale też oczywiście związków zawodowych oraz społecznej inspekcji pracy – mówił na antenie Radia Gdańsk Paweł Grabowski.

Mniej jest też chorób zawodowych

Z danych statystycznych wynika, że również liczba przypadków chorób zawodowych systematycznie spada. W 2019 roku w Polsce stwierdzono ich 2065 – to o prawie 4 tysiące mniej niż w 2001 roku.

 I właśnie choroby zawodowe to temat jednej z audycji realizowanych wspólnie przez gdańską „Solidarność” i Radio Gdańsk.

O występowaniu chorób zawodowych w naszym województwie na antenie Radia Gdańsk 27 czerwca mówiła Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

– Wśród chorób zawodowych w województwie pomorskim od kilku lat dominują choroby zakaźne lub pasożytnicze. W ubiegłym roku najczęściej stwierdzanymi chorobami zawodowymi, poza chorobami zakaźnymi i pasożytniczymi, były choroby układu nerwowego spowodowane sposobem wykonywania pracy. Były też przewlekłe choroby narządu głosu spowodowane nadmiernym wysiłkiem głosowym i przewlekłe choroby narządu ruchu wywołane sposobem wykonywania pracy. W naszym województwie na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat liczba chorób zawodowych oscyluje w granicach od 50 do 130 przypadków.

BHP w praktyce

Autorzy cyklu poświęconego bezpieczeństwu i higienie pracy do kilku audycji zaprosili społecznych inspektorów pracy.

I tak o bezpieczeństwie pracy w portach mówił Piotr Ratkowski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” i jednocześnie społeczny inspektor pracy w Porcie Gdańskim Eksploatacja.

Janusz Wiśniewski, przewodniczący „Solidarności” z Mostostalu Chojnice i społeczny inspektor pracy, podzielił się refleksją o wpływie kontraktów zawieranych z firmami norweskimi na warunki pracy w jego zakładzie.

– Jak nawiązaliśmy współpracę z norweską firmą około roku 2004, to dopiero wtedy doszło do całkowitej zmiany warunków pracy. Na początku było bardzo trudno dostać zlecenia. Musieliśmy długo popracować, aby mogło dojść do ich realizacji. Oprócz prestiżu, idą za tym ogromne pieniądze. To była duża nobilitacja. Musieliśmy jednak zadbać o podwyższone standardy BHP i antykorozyjne. Aby otrzymać norweski kontrakt, właściciel musiał zainwestować w poprawę warunków pracy. Wszystko było sprawdzane na miejscu przez różne komisje. Od 14 lat wykonujemy różne zlecenia, ale przy każdym nowym kontrakcie Norwedzy zaczynają od sprawdzenia BHP. Wszystkie etapy są nadzorowane, uwagi są wykazywane, następuje drugie sprawdzenie i dopiero wtedy następuje podpisanie umowy – wyjaśnia Janusz Wiśniewski.

Natomiast Zbigniew Kowalczyk, były wieloletni przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Skanska Polska oraz członek Prezydium Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, komentował w radiowej audycji poprawę bezpieczeństwa na polskich budowach, jaka nastąpiła w ostatnich kilkunastu latach.

Emerytury stażowe

Związkowy cykl na antenie Radia Gdańsk zakończyła audycja poświęcona emeryturom stażowym. Stan zdrowia Polaków jest gorszy niż przeciętna europejska. W 2020 roku średnio 72 proc. mężczyzn i 67 proc. kobiet w Unii Europejskiej postrzegało swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry. W Polsce tak oceniało 64,6 proc. mężczyzn i 59 proc. kobiet. Gorszy wynik osiągnęły jedynie cztery państwa.

NSZZ „Solidarność” od lat prowadzi kampanię na rzecz wprowadzenia emerytur stażowych. Związkowy projekt ustawy zakłada, że osobom, które mają okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, przysługiwałaby emerytura przed osiągnięciem wieku odpowiednio 60 i 65 lat. Dodatkowym warunkiem wcześniejszego świadczenia byłoby zgromadzenie składki emerytalnej umożliwiającej otrzymanie minimalnej emerytury.

O komentarz w tej sprawie red. Olga Zielińska poprosiła Krzysztofa Rekowskiego, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w Zakładach Porcelany Stołowej Lubiana S.A. w Łubianie.

– W naszych zakładach pracownicy nie mogą się doczekać emerytur stażowych. Ludzie, którzy zaczynali pracę w wieku 15 lat, muszą pracować nawet po 50 lat. Zawsze, jak wracam z posiedzenia Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, jestem pytany o emerytury stażowe. U nas jest praca monotonna, jednostajna i powtarzalna. Jest to wykończające dla poszczególnych części ciała. Pracujemy ponadto w systemie zmianowym, więc ludzie pracują nocami i w święta w systemie czterozmianowym, czyli cztery dni pierwsza, cztery druga i cztery dni nocka. To naruszanie rytmu dobowego. Po takiej nocy, zanim człowiek dojdzie do siebie, mija dwa, trzy dni. Kobiety pracują w domu i zakładzie, a gdy idą na emeryturę w wieku 60 lat, to często są już schorowane. Jesteśmy zakładem chemicznym i jesteśmy narażeni na czynniki chemiczne. Warunki u nas są dobre, pracodawca się stara, ale sam system pracy i jej specyfika jest uciążliwe. Mężczyźni pracujący w odlewni form gipsowych czy odlewni naczyń codziennie przerzucają tony ciężarów. Wymaga to naprawdę dużej wprawy. Często występują stany reumatologiczne – ludzie po siedem godzin stoją czy dźwigają ciężary, wpływa to bardzo negatywnie na kręgosłup. Nasi pracownicy nie mogą doczekać się wejścia ustawy o emeryturach stażowych, ale czy i kiedy ona wejdzie, nie od nas już zależy – wyjaśniał Krzysztof Rekowski.

Małgorzata Kuźma

zdjęcie: Paweł Glanert

Wszystkie audycje są dostępne na stronie Radia Gdańsk, na stronie www.solidarnosc.gda.pl/bezpiecznapraca znajdują się ich wersje pisemne

Region Gdański NSZZ „Solidarność”

Projekt otrzymał dofinansowanie z Norwegii poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej