Zmarł kierowca księdza Jerzego Popiełuszki
Ósmego stycznia zmarł Waldemar Chrostowski, kierowca księdza Jerzego Popiełuszki. Miał 79 lat. Był świadkiem uprowadzenia przez funkcjonariuszy bezpieki kapelana Solidarności.
Profesor Jan Żaryn, który jako historyk Instytutu Pamięci Narodowej badał okoliczności śmierci księdza Popiełuszki, wspomina Waldemara Chrostowskiego jako człowieka oddanego kapłanowi. Dzięki niemu udało się ocalić prawdę o uprowadzeniu księdza Popiełuszki.
– Z tego powodu, że Waldemar Chrostowski uwolnił się ze szponów esbeckich, mógł dotrzeć do świata, do księdza Nowakowskiego i innych osób, i dzięki temu ta zbrodnia na księdzu Jerzym została w ogóle ujawniona, jako jedyna zbrodnia wykonana przez komunistycznych funkcjonariuszy, która miała pozostać jako zbrodnia nieznanych sprawców – wyjaśniał.
Jak podkreśla historyk, zeznania Waldemara Chrostowskiego obarczające służby bezpieczeństwa, zmusiły Wojciecha Jaruzelskiego do przyjęcia nowej strategii informowania o zbrodni na księdzu Popiełuszce:
– Komuniści musieli wypracować inną formułę, która już nie brała pod uwagę możliwości zatuszowania jakiegokolwiek udziału funkcjonariuszy SB w tej zbrodni – powiedział Jan Żaryn.
W czasie przesłuchań w procesie toruńskim zeznania Waldemara Chrostowskiego przyczyniły się do ujęcia morderców księdza Popiełuszki: Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękali i Waldemara Chmielewskiego.
Pogrzeb Waldemara Chrostowskiego odbędzie się 19 stycznia.
(www.tysol.pl)