Rok temu rosyjska armia napadła na suwerenną Ukrainę

Dzisiaj, 24 lutego mija rok od najazdu wojsk Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Rozpoczęła się wówczas wojna, pełna okrucieństwa, przemocy, łamania wszelkich norm etycznych.

Po jednej i drugiej stronie zginęło już setki tysięcy żołnierzy, po jednej stronie – ukraińskiej – życie straciło, często w męczarniach, dziesiątki tysięcy cywili. W wyniku bombardowań zniszczonych zostało dziesiątki, jak nie setki miast i wsi. Wszystko w imię chorych urojeń o dominacji nad światem nie tylko samego Putina, ale także wielu Rosjan.

Wojna w Ukrainie pokazała jednoznacznie, kto miał rację w ocenie Rosji rządzonej przez Putina, a kto się mylił. Przypomniano znamienne słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego wygłoszone  12 sierpnia 2008 roku w Tbilisi podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej:

Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę.

Donald Tusk natomiast już w swoim pierwszym exposé z 2007 roku mówił o zacieśnieniu relacji z Rosją, co gorsza, to zacieśnianie miało być pomimo tego, co Rosja robi. Pamiętamy słynne słowa lidera PO: Chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Takie podejście wpisywało się w ówczesną narrację części elit Unii Europejskiej, a szczególnie Berlina. 24 lutego 2022 roku ta narracja legła w gruzach, w tym dniu wielu polityków zrozumiało, do czego prowadzi polityka ustępstw wobec Kremla ze strony Zachodu.

Operacja specjalna, jak Rosjanie nazwali wojnę w Ukrainie, miała trwać krótko, mówiono nawet o kilku dniach, trwa już rok. Po stronie Ukrainy stanęła większość państw demokratycznych, niektóre – co prawda – z pewnym ociąganiem. Pomoc, szczególnie ta militarna, spowodowała, że Ukraina dzielnie się broni przed agresją ze strony Rosji.

Według danych Ukraine Support Tracker zdecydowanie najwięcej pomocy udzieliły Stany Zjednoczone, które od rozpoczęcia wojny w lutym 2022 r. do końca roku przekazały Ukrainie wsparcie  wojskowe, finansowe i humanitarne w wysokości 47,9 mld euro. Instytucje Unii Europejskiej zadeklarowały natomiast wsparcie w wysokości 35 mld euro. Kolejne na liście najhojniejszych sprzymierzeńców Ukrainy są: Wielka Brytania (7,1 mld euro), Niemcy (5,4 mld euro), Kanada (3,8 mld euro) i Polska (3 mld euro). Ranking ten wygląda inaczej, jeśli weźmie się pod uwagę wysokość pomocy wyrażoną jako odsetek PKB. Pod tym względem najhojniejsza jest Estonia, której pomoc udzielona Ukrainie stanowi 1,1 proc. Produktu Krajowego Brutto. Tutaj na drugim miejscu jest Łotwa (0,9 proc.), a na trzecim Polska (0,5 proc.) Stany Zjednoczone zajmują w tym zestawieniu dziesiąte miejsce, ponieważ ich pomoc sięga 0,2 procent PKB. Niemcy na pomoc Ukrainie poświęciły tylko 0,14 proc. swojego PKB, a Francja – 0,05 proc.

Już od pierwszych dni wojny Polska jako państwo, ale też większość Polaków, zaangażowała się w niesienie pomocy sąsiadom. Nasz kraj stał się schronieniem dla większości Ukraińców, którzy przekroczyli granicę polską, uciekając przed pełnowymiarową rosyjską agresją. Według danych Straży Granicznej od 24 lutego do 29 stycznia 2023 roku granicę polsko-ukraińską przekroczyło 9,513 mln uchodźców z Ukrainy, głównie kobiety i dzieci. Większość wróciła już do swojego kraju, jednak przez kilka trudnych miesięcy to właśnie nasz kraj był ich domem.

Zagraniczne media rozpisywały się z podziwem o fakcie, iż pomimo przyjęcia kilku milionów uciekinierów z ogarniętej wojną Ukrainy w Polsce nie powstały obozy dla uchodźców. Było to możliwe dzięki wspólnemu zaangażowaniu instytucji państwowych i samorządowych, ale przede wszystkim samych Polaków. Z badań przeprowadzonych w czerwcu 2022 roku wynikało, że aż 73,5 proc. obywateli naszego kraju w jakiś sposób pomogło Ukraińcom.

Polska także stała się jednym z głównych rzeczników Ukrainy na arenie międzynarodowej. Choćby ostatnia sprawa z niemieckimi czołgami Leopard 2, kiedy to pod wpływem nacisków polskiego rządu Berlin zgodził się na dostarczenie ich Ukraińcom.

Wśród pomagających nie mogło zabraknąć ludzi „Solidarności”. NSZZ „Solidarność” włączył się do pomocy uchodźcom wojennym poprzez wszystkie swoje struktury.

Nie ma uzasadnienia dla najazdu obcych wojsk na suwerenne państwo, próbujące w demokratyczny, pokojowy sposób budować swoje miejsce w Europie, zapewnić godne życie i pracę swym mieszkańcom. Stąd tym bardziej wyrażamy swój sprzeciw wobec działań o charakterze imperialnym, opartych na kłamliwej propagandzie, lekceważeniu praw każdego człowieka do życia w wolności i pokoju. Wyrażamy swój szacunek i podziw dla narodu ukraińskiego bohatersko broniącego swojej niepodległości i prawa do samostanowienia

napisali związkowcy, członkowie Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, w uchwale przyjętej 7 marca 2022 r.

Komisja Krajowa udostępniła związkowe ośrodki wypoczynkowe. Poszczególne regiony i zakładowe organizacje związkowe udzielały różnego rodzaju pomocy. Ponad 1200 uchodźców, 90 dni pracy 146 wolontariuszy – to tylko kilka suchych liczb opisujących funkcjonowanie punktu recepcyjnego dla uchodźców, który mieścił się w siedzibie gdańskiej „Solidarności” od 11 marca do 10 czerwca 2022.

Wojna w Ukrainie trwa już rok. Codziennie dochodzą do nas informacje o kolejnych bombardowaniach ukraińskich miejscowości i cywilnych ofiarach. Najgorsze, co mogłoby się zdarzyć,  to nasza obojętność na to, co dzieje się w Ukrainie. Wciąż kraje wolnego świata muszą pomagać walczącym o wolność Ukraińcom, także w swoim własnym interesie, aby tzw. ruski mir nie zapukał do naszych drzwi.

Małgorzata Kuźma

Zobacz więcej:

Punkt recepcyjny w siedzibie „Solidarności”…>>

Rada oświatowa o uczniach z Ukrainy…>>

Apel o zakończenie wojny i dar na Caritas dla potrzebujących na Ukrainie…>>

Czy wobec Ukrainy można być neutralnym?…>>

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej