Trybunał Sprawiedliwości: Pieniądze za praworządność

Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił złożoną w marcu ub.r. skargę Polski i Węgier na tzw. mechanizm warunkowości przy uruchomieniu unijnych środków finansowych. Bez „odkręcenia” tzw. reform wymiaru sprawiedliwości Unia Europejska, której jesteśmy od 2004 roku członkiem – zakręci nam kurek z pieniędzmi z unijnego budżetu, mimo naszej zgody na mechanizmy uruchamiania środków np. na krajowe plany odbudowy. Nie otrzymaliśmy nawet zaliczki na nasz KPO.

Mechanizm warunkowości zwany „pieniędzmi za praworządność” pozwala Komisji Europejskiej zawiesić wypłaty z budżetu Unii Europejskiej dla kraju, który ma problemy z praworządnością, o ile problemy te wpływają na należyte zarządzanie budżetem Unii, jego wykorzystanie i ochronę interesów finansowych. Państwa członkowskie UE, w tym Polska, zaakceptowały ten mechanizm na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2020 roku. Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021.

Polska i Węgry, które krytykowały nowe rozwiązanie nie zdecydowały się jesienią 2020 r. wetować unijnego budżetu na lata 2021-27, w którym zapiano ów mechanizm. Zamiast tego sprawą zajął się Trybunał Sprawiedliwości UE, czy jest on zgodny z traktatami. Komisja Europejska przystała na te warunki i jak dotąd nie użyła rozporządzenia do zbadania praworządności w krajach członkowskich.

Rządy Polski i Węgier zaskarżyły mechanizm mimo tego, że wcześniej premierzy obu krajów zgodzili się na jego funkcjonowanie.

Polska i Węgry skargi do TSUE złożyły w marcu 2021 roku. Pierwsze posiedzenie TSUE odbyło się w październiku 2021 r. Parlament Europejski wielokrotnie wzywał Komisję Europejską do zastosowania rozporządzenia. Komisja Europejska wysłała do Polski i Węgier listy w ramach nieformalnych pierwszych kroków mechanizmu „pieniądze za praworządność”.

Decyzja TSUE z 16 lutego br. oznacza, że Komisja Europejska będzie mogła w dalszym ciągu blokować wypłatę 36 miliardów euro na Krajowy Plan Odbudowy oraz wstrzymać wypłatę ponad 100 miliardów euro dla Polski z wieloletniego budżetu UE.  

W środę w prawie mechanizmu warunkowości zebrał się na krótko również Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Wniosek złożył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, lider eurosceptycznej Solidarnej Polski. Składowi sędziowskiemu przewodniczyła prezes Julia Przyłębska, a sprawozdawcą był Stanisław Piotrowicz. Przedstawiciel Prokuratora Generalnego stwierdził, że KE i instytucje Unii Europejskiej nie mają prawa do decydowania o tym, które państwa mogą otrzymać środki unijne według kryterium praworządności. Trybunał odłożył rozprawę bez terminu.

– Po pierwsze, budżet UE może wejść w życie i Polska otrzyma z niego 770 mld zł. Po drugie te pieniądze są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami. Dzisiejsze konkluzje blokują możliwość zmiany tych zasad w przyszłości wbrew Polsce – napisał w 2021 r. premier Morawiecki.

– Skarga Polski i Węgier została odrzucona przez TSUE rok po jej złożeniu. Nie spodziewałem się innego rozstrzygnięcia, znając działania tej instytucji wobec naszego kraju. Warto przypomnieć sprawę kopalni i elektrowni Turów i kosztowne zabezpieczenia nałożone przez jednoosobowy skład sędziowski. Trybunał tworzą sędziowie desygnowani przez rządy 27 państw unijnych. Występują oni jako polityczni komisarze. My w tym nie do końca się  odnajdujemy. Najpierw się na coś godzimy a okazuje się, że są to rozwiązania nie w naszym interesie. Podobnie było w 2015 roku z prośbą o opinię i z zaproszeniem Komisji Weneckiej. Obserwujemy tendencję instytucji unijnych do rozszerzania swego funkcjonowania, pod dyktando „nowej lewicy”. Zaproponowana, dokładnie sto lat temu, przez teoretyka komunizmu Antonio Gramsciego bierna rewolucja, czyli „marsz przez instytucje”, okazuje się koncepcją skuteczną – komentuje Krzysztof Dośla, przewodniczący ZRG NSZZ „S”.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej