Strzebielinek. Wciąż trwa walka o pamięć

42 lata temu władze komunistyczne utworzyły w Strzebielinku koło Gniewina obóz internowania dla działaczy opozycyjnych. Dzięki Stowarzyszeniu Strzebielinek w sierpniu odbywają się uroczystości upamiętniające osoby internowane w czasie stanu wojennego. W tym roku przypadły one na niedzielę 20 sierpnia. Upływający czas powoduje, że co roku do Strzebielinka przyjeżdża coraz mniej osób, które przeszły przez obóz internowania, dlatego ważne jest, aby pamięć o tym miejscu przekazać nowym pokoleniom.

Strzebielinkowe obchody rozpoczęła krótka uroczystość pod tablicą pamiątkową znajdującą się na murze budynku, w którym 13 grudnia 1981 r. utworzono Ośrodek Odosobnienia dla Internowanych. Oprócz samych strzebielinkowców, kwiaty pod pamiątkową tablicą z nazwiskami wszystkich osób uwięzionych w tym miejscu przez władze komunistyczne, złożyli przedstawiciele władz samorządu lokalnego i wojewódzkiego, organizacji NSZZ „Solidarność” i kombatanckich. Były też poczty sztandarowe, a wśród nich młodzież ze sztandarem Powiatowego Zespołu Szkół im. ks. Edmunda Roszczynialskiego w Wejherowie.

Wśród zabierających głos była europosłanka Anna Fotyga, która podziękowała byłym internowanych za ich działania na rzecz niepodległej Polski. – Żyjemy obecnie w podzielonym politycznie kraju, ja jednak chylę czoło przed wszystkim internowanymi wówczas w tym obozie działaczami „Solidarności” – mówiła europosłanka.

Głos zabrał również przewodniczący Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla.

– Za tym murem byli więzieni ludzie, którzy ponieśli konsekwencje za to, że upomnieli się o godność człowieka i pracownika. Władze komunistyczne podpisując porozumienia w sierpniu 1980 roku już rozpoczynały przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego. Komuniści chcieli zabić nadzieję w Polakach na wolną ojczyznę, a później robiono bardzo dużo, aby zabić pamięć o ważnych dla nas wydarzeniach. To, co się dzieje od pewnego czasu w naszej ojczyźnie, pokazuje, że wciąż trwa walka o pamięć – mówił w Strzebielinku Krzysztof Dośla, którego zdaniem walka o pamięć to także walka o wartości. – Walka o pamięć pokazuje, jakimi wartościami kierowali się ludzie, którzy byli tutaj więźniami, którzy cierpieli, byśmy mogli dzisiaj tutaj się spotkać. Wartości te są wciąż zagrożone. Nie tak dawno niszczona była wystawa poświęcona świętemu Janowi Pawłowi II i jego kontaktom z „Solidarnością. I to nie ci młodzi, niemądrzy ludzie, którzy je niszczyli, ale winni są ci, którzy te młode umysły zatruwali i zatruwają. To są najczęściej potomkowie tych, którzy te obozy internowania tworzyli i zamykali w nich działaczy „Solidarności”. Bo walka o pamięć nadal trwa. W imieniu „Solidarności” deklaruję, że nigdy nie schowamy naszego sztandaru jako oznaki pamięci, ale przede wszystkim wartości reprezentowanych przez tych, którzy tworzyli „Solidarność”, te wartości to są podwaliny, fundament demokratycznego państwa – zakończył swoje przemówienie Krzysztof Dośla.

Po uroczystościach w Strzebielinku w pobliskim Gniewinie, w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Józefa Rzemieślnika, odprawiona została Msza Święta w intencji Ojczyzny i zmarłych osób, które internowane były w Strzebielinku.

Eucharystii przewodniczył proboszcz miejscowej parafii ks. Marian Miotk, dr teologii, który w homilii przypomniała fakty dotyczące obozu internowania w Strzebielinku, ale także mówił o trzech najważniejszych dla Polski w naszych czasach przedstawicielach Kościoła: świętym Janie Pawle II, bł. ks. Jerzym Popiełuszce i bł. ks. kardynale Stefanie Wyszyńskim. Przytaczając ich słowa, przypomniał wskazania, jakie mieli dla nas. A na końcu zapytał: czy wciąż je realizujemy i jesteśmy im wierni.

Głównym organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Strzebielinek, do którego zgodnie ze statutem mogą należeć, oprócz osób internowanych, także ich potomkowie oraz wszyscy ci, którzy „utożsamiają się z tradycjami walki o wolność, solidarność i niepodległość Narodu Polskiego”. Za główny cel członkowie stowarzyszenia stawiają sobie inspirowanie i propagowanie polskiego patriotyzmu oraz prowadzenie działań i akcji o charakterze patriotycznym i narodowym. Cele te Stowarzyszenie realizuje między innymi poprzez organizowanie spotkań, uroczystości oraz akcji patriotycznych z udziałem osób, które aktywnie uczestniczyły w walce o niepodległość Polski. W planach jest też, w miarę możliwości, wspieranie członków, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej i wymagają pomocy.

Roman Bielecki prezes Stowarzyszenia Strzebielinek
– Wcześniej, przed założeniem stowarzyszenia, uroczystości odbywały się sporadycznie, tylko w kościele, organizował je głównie Antoni Filipkowski. Idea, żeby się spotykać co roku powstała w związku z tablicą, która została wmurowana w ogrodzeniu byłego obozu internowania. Na pomysł powołania naszego stowarzyszenia wpadli gdańszczanie: Janek Skiba i Andrzej Drzycimski. Ta inicjatywa spotkała się z szerokim poparciem wśród byłych internowanych. Niestety, nie jest to organizacja, która może liczyć na wzrost członków, bo co roku nas ubywa. Podstawowy sens jej istnienia to jest to, że chcemy przypominać o ideałach, za które walczyliśmy. Cenne jest, że w nasze obchody włączają się władze lokalne, zarówno powiatowe jak i gminne. Nasze uroczystości są już stałym punktem kalendarium wydarzeń na tym terenie. Myślę, że to też jakaś promocja regionu. Do 2014 roku mało kto wiedział, co się działo w Strzebielinku po wprowadzeniu stanu wojennego. Trzeba też powiedzieć, że sama inicjatywa ufundowania tablicy związana jest z konkursem organizowanym przez Urząd Marszałkowski na wspomnienia z historii lokalnej i jedna z nauczycielek zorganizowała dzieci, które napisały prace dotyczącą obozu internowania w Strzebielinku. To było pewnym impulsem do powstania tablicy upamiętniającej strzebielinkowców. To, że musieliśmy przypominać młodym ludziom zdarzenia sprzed lat zdopingowało nas do upamiętnienia tego miejsca. Ważne dla naszej sprawy jest także wsparcie parafii w Gniewinie i jej proboszcza, księdza doktora Mariana Miotka, Kaszuby z krwi i kości, któremu ta idea Solidarności i upamiętnienia internowanych w Strzebielenku jest bardzo bliska. Przechowuje on w kościele parafialnym w Gniewinie bardzo ważna dla nas pamiątki: krzyż i obraz Marki Boskiej, który powstał w obozie internowanych. Mamy w nim oddanego przyjaciela.

Małgorzata Kuźma

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej