Nie ma miejsca dla „Solidarności” na placu „Solidarności”

Dziwnym zrządzeniem losu i woli miejskich urzędników i pracowników Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni z placu Solidarności zniknęła związkowa flaga z charakterystycznym, znanym na niemal całym świecie, napisem „Solidarność”.

Pozostały  nasza narodowa „biało-czerwona”, miejska flaga Gdańska, żółto-czarna flaga z Gryfem, zapożyczona od Kaszubów na symbol województwa pomorskiego. Jest i unijna flaga z wieńcem gwiazd dwunastu. Na „Solidarność” miejsca zabrakło. Związkową flagę, pod którą od 1980 roku Polacy upominali się o prawa pracownika i obywatela oraz o „Wolność naszą i waszą”, zastąpiła niebiesko-żółta flaga Ukrainy.

Jaki stosunek ma związek zawodowy „Solidarność” do dążeń demokratycznych i prozachodnich w państwach dawnego ZSRS nie trzeba nikogo przekonywać, kto słyszał chociażby o „Posłaniu do ludzi pracy Europy Wschodniej” I KZD NSZZ „Solidarność” z 1981 roku. Wystarczy przejść się do siedziby Związku przy ulicy Wały Piastowskie, by zapoznać się z tylko jednym fragmentem pomocy niesionej przez Związek uchodźcom – kobietom i dzieciom z ogarniętej wojną Ukrainy.

Skąd więc ta negatywna selekcja przy doborze flag na placu Solidarności, od 1970 roku związanym nierozerwalnie z robotniczą walką o wolność i godność ludzi pracy, na którym w Grudniu ’70 zginęli lub odnieśli rany stoczniowcy, a w 1980 roku był on świadkiem historycznego przełomu? Ani w 1970, ani w 1980 roku o województwie pomorskim i Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego nikt nie słyszał.

– Przyznam się, że fakt zdjęcia flagi „Solidarności” i to na placu Solidarności w Gdańsku odbieram krytycznie. To tak jakby chciało się pisać inną historię. Nie byłoby nas w eksponowanej na masztach Unii Europejskiej czy Urzędu Marszałkowskiego, gdyby nie zryw, ale i ofiara ludzi „Solidarności”, w tym zabitych stoczniowców na tym Placu. To także dziedzictwo, które przywołuję wspominając śp. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który w 1988 roku został przewodniczącym studenckiego strajku na Uniwersytecie Gdańskim. I jeszcze jedno: pamiętajmy o naszym rodowodzie, tym bardziej w czasie tak dużych prób zamiany znaczeń, co obserwujemy za naszą wschodnią granicą – mówi Wojciech Książek, przewodniczący gdańskiej Sekcji Oświaty i koordynator uroczystości sierpniowych z ramienia Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej