16 czerwca br. w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie „covidowe” ministra zdrowia. Chodzi m.in. o maseczki. Przepisy weszły w życie 16 czerwca 2023 r., jednak zakładają odwołanie stanu zagrożenia epidemicznego od 1 lipca 2023 r.

Po ponad trzech latach od wykrycia w Polsce pierwszego zakażenia koronawirusem rząd znosi stan zagrożenia epidemicznego. 16 maja 2022 r. zakończony został stan epidemii.

(fot. freeMediaExpress)

Odwołanie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego uzasadnia wniosek Głównego Inspektora Sanitarnego złożony do Ministra Zdrowia w dniu 20 kwietnia 2023 r., w którym Główny Inspektor Sanitarny wnioskuje o odwołanie tego stanu, z uwagi na obecną sytuację epidemiologiczną, w szczególności biorąc pod uwagę spadek liczby diagnozowanych zakażeń SARS-CoV-2, a także spadek liczby zgonów i hospitalizacji obserwowany w ostatnim czasie

– argumentuje Ministerstwo Zdrowia, które przygotowało dokument, podpisany przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w sprawie odwołania na obszarze całej Polski stanu zagrożenia epidemicznego.

Z dniem 1 lipca 2023 roku odwołuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stan zagrożenia epidemicznego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2. Zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego ma charakter formalno-prawny. Co oznacza zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego:

• zniesienie obowiązku noszenia maseczek w przychodniach, poradniach, szpitalach;
• zniesienie obowiązku szczepień wśród medyków;
• przywrócenie obowiązku wykonywania badań wynikających z Kodeksu pracy;
• pracodawca nie może zlecać pracy na zasadach stanu zagrożenia;
• koniec możliwości oddelegowania pracownika na przymusowy urlop na warunkach covidowych.

Do rozwiązania pozostaje problem odpowiedzialności za słuszne lub błędne kroki podejmowane w trakcie tzw. pandemii. Nad raportem o kolejne trzy miesiące dłużej pracuje Ministerstwo Zdrowia. Panuje nie tylko w naszym społeczeństwie silna polaryzacja opinii np. co do skuteczności preparatów – szczepionek przeciw COVID-19.

– Myślę, że naprawdę trudno ustalić, gdzie wytyczyć granicę między tym, co jest faktem, a co opinią, ponieważ natura nauki polega na tym, że nic nigdy nie jest w 100 proc. pewne. Możesz obalić pewne rzeczy, ale ciągle testujesz nowe hipotezy i analizujesz ramy, które były od dawna utrzymywane, i od czasu do czasu wyrzucasz coś, co działało przez bardzo długi czas. Wielu przedstawicieli establishmentu zlekceważyło kilka faktów i poprosiło o ocenzurowanie treści, które z perspektywy czasu okazały się, bardziej dyskusyjne lub prawdziwe – pokajał się ostatnio Mark Zuckerberg, dyrektor generalny MeTa, guru mediów społecznościowych i jeden z głównych „kreatorów” rzeczywistoścu.