Kilometrówka trwa od 14 lat, niezmiennie. Leśnicy mówią – dosyć!

Czy pracujący na rzecz państwa polskiego i używając do tego narzędzia w postaci prywatnego samochodu trzeba jeszcze dopłacać do miejsc i narzędzi pracy? Tak o ile jest się leśnikiem. Stawki za przejechany kilometr nie zmieniły się od 14 lat.

– Stawka, najpopularniejsza dziś, wynosząca 0,8358 złotego, biorąc pod uwagę tylko skalę inflacji powinna wynosić 1,14 złotego. Nie zanosi się na to, by zaczęła obowiązywać nowa, wyższa stawka za kilometr. Nie ma woli ze strony decydentów, choć my apelujemy, przyjmujemy stanowiska. To nie jest sprawa tylko nas leśników, ale i listonoszy, lekarzy weterynarii. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przekazuje informację, że trwają prace na wyliczeniem stawki. I tak od czterech lat. Wicepremier Jacek Sasin odsyła nas do zniżek z „karty dużej rodziny” na stacjach paliw państwowego koncernu i przekonuje, że u nas za paliwo płaci się mniej bo ceny są niższe, porównując do innych krajów, ale zapomniał o pensji. Jesteśmy pod ścianą, musimy coś z tym pilnie zrobić – mówi Marcin Kowalski, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.

W obradach sekcji uczestniczył 25 października Roman Kuzimski, wiceprzewodniczący ZRG NSZZ „S”. Leśnicy spotkali się w Sali Akwen.

Leśnicy będą składali petycję do ministerstw Infrastruktury i Finansów o zmianę stawki maksymalnej na wyższą. Delegaci gdańskiej sekcji mają też zwrócić się do Rady Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”  i do KK NSZZ „S” o wsparcie tego postulatu.

Przypomnijmy obowiązujące od 14 lat stawki, w przypadku samochodu osobowego o pojemności skokowej do 900 cm3 – 0,5214 zł, samochodu osobowego o pojemności  powyżej 900 cm3 – 0,8358 zł motocykla – 0,2302 zł

Stawka kilometrowa swoją podstawę prawną ma w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy, czyli  „o używanie pojazdu do celów służbowych”.

Aktualnie obowiązująca stawka za kilometr ustanowiona została 14 listopada 2007 roku (!). Regulacje stawek nie odpowiadają rosnącym kosztom, m.in. ze względu na drożejące paliwo. Litr benzyny Pb95 zatankowanej 25 października br,. na gdańskiej stacji paliw kosztuje 6,04 zł.   

Leśniczemu przez lata pomagali gajowi. Ci jednak zniknęli ze struktury pracowników lasów. Dodajmy, że leśnik już nie kojarzy się z rowerem, zielonym mundurem, moro i wąsami oraz z „raportówką” z kwitariuszem na drewno i „calówką”. Dziś samochód stał się podstawowym narzędziem pracy leśnika i warunkiem jego zatrudnienia. Nie da się zarządzać obszarem tysiąca ha lasu, a bywa i większym, bez samochodu. Każdy samochód, który wyjeżdża z lasu z drewnem wymaga obecności leśniczego, czy to w Borach Tucholskich, w Tatrach czy w Bieszczadach.

Samochody służbowe leśników to przeszłość. Większość leśników używa do celów służbowych  prywatne pojazdy. Są owszem samochody służbowe tyle, że patrolowe – Straży Leśnej.

Leśnicy mają tzw. ”kilometrówkę”, która w założeniu powinna być zwrotem  kosztów. Jej górny limit to 1500 km miesięcznie. I znów – stawkę za kilometr określa ministerialne rozporządzenie z 2007 roku.  Ta sama stawka jest dla ministra i burmistrza co dla listonosza. Leśnik, lekarz czy weterynarz musi poruszać się samochodem terenowym.  Realne koszty przejechanego kilometra w terenie to ok. 3 złote.

Użytkowane przez pracowników leśnych czy pocztowców auta prywatne, są w ramach obowiązków służbowych eksploatowane w sposób intensywny. Dlatego leśnicy, pocztowcy, weterynarze, geodeci liczą na faktyczny zwrot kosztów.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej