KM NSZZ „Solidarność” Pracowników Morza Bałtyckiego: Oczekujemy od rządzących, żeby realizowali swoje zobowiązania!

Związkowcy z NSZZ „Solidarność” Pracowników Morza Bałtyckiego przystąpią dzisiaj do akcji protestacyjnej wobec bierności rządzących i braku realizacji zawartego przed trzema laty porozumienia.

– Ponad trzy lata temu zlikwidowano nasze miejsca pracy, skazano nas na problemy finansowe, ponieważ pozostaliśmy ze statkami, które są niejednokrotnie w kredytach i stoją w portach bezużyteczne. Musimy płacić kredyty, opłaty postojowe, opłaty dozorowe – mówił Wojciech Sikorski sekretarz KM NSZZ „Solidarność” Pracowników Morza Bałtyckiego, podczas konferencji zorganizowanej 13 kwietnia br. w siedzibie gdańskiej „Solidarności”. Związkowcy zapowiadają podjęcie akcji protestacyjnej.

Od lewej: Roman Kuzimski, zastępca przewodniczącego ZRG, Zdzisław Mądrzak, zastępca przewodniczącego KM, Piotr Rutkowski, skarbnik KM, Krzysztof Dośla, przewodniczący ZRG NSZZ „Solidarność”, Michał Niedźwiecki, przewodniczący KM, Wojciech Sikorski, sekretarz KM

Embargo połowowe a rząd nie wywiązuje się z porozumienia

1 stycznia 2020 r. Unia Europejska wprowadziła zakaz połowu dorsza, co jednocześnie oznaczało zakaz prowadzenia działalności gospodarczej oraz utratę miejsc pracy przez osoby trudniące się rybołówstwem rekreacyjnym. Około tysiąca osób – przedsiębiorców, pracowników – utraciło źródło utrzymania. Statki, które były narzędziami pracy stoją bezczynnie w portach, a ich właściciele nie mają pieniędzy na spłatę rat bankowych, opłaty portowe i remonty chroniące statki przed zatonięciem.

Polski rząd. podpisując zgodę na zakaz połowu dorsza przyjął na siebie zobowiązanie zrekompensowania strat rybakom i właścicielom kutrów za rezygnację z połowów, za likwidację oraz trwałe wycofanie jednostek rybołówstwa rekreacyjnego i komercyjnego. Jednak mija już ponad trzy lata od wprowadzenia zakazu, a problem jest wciąż nierozwiązany. Co prawda, już 16 stycznia 2020 r. doszło do podpisania porozumienia, które miało zagwarantować pracownikom sektora rybołówstwa rekreacyjnego środków finansowych za odejście z dotychczasowego zawodu i przekwalifikowanie się. Niestety do dzisiaj nie zostało ono zrealizowane.

– Rząd zrozumiał nasz problem podpisując 3,5 roku temu porozumienie z którego wynikało, że dostaniemy odszkodowania za likwidację naszych miejsc pracy. Nie było naszą winą to, że polski rząd wyraził zgodę na zakaz połowu dorsza w Morzu Bałtyckim. Nasze przedsiębiorstwa zostały zamknięte z dnia na dzień. 1 stycznia 2020 roku zaczął obowiązywać zakaz połowu dorsza, a 16 stycznia podpisaliśmy porozumienie z rządem. I od tamtej pory, od 3,5 roku, rząd unika realizacji tego porozumienia – mówił Wojciech Sikorski.

Spotkania i niezrealizowane obietnice, czyli dialog społeczny po polsku

– Od 16 stycznia 2020 roku do dziś żaden z punktów tego porozumienia nie został zrealizowany. 16 stycznia 2020 roku było to pierwsze i ostatnie spotkanie z ministrem Gróbarczykiem. Pan minister podpisał i uznał, że więcej nie będzie się spotykać – mówił podczas konferencji prasowej przewodniczący gdańskiej „Solidarności” Krzysztof Dośla, który gdy powstała Międzyzakładowa Organizacja Pracowników Morza Bałtyckiego aktywnie włączył się w pomoc pokrzywdzonym rybakom.

Minister Gróbarczyk co prawda się nie spotykał z przedstawicielami pracowników sektora rybołówstwa rekreacyjnego, ale nie oznacza to, że nie było spotkań i rozmów w sprawie realizacji porozumienia z 2020 roku, wręcz przeciwnie było ich wiele, jednak jak do tej pory nic z nich nie wynika.

Krzysztof Dośla podczas konferencji  prasowej przedstawił dziennikarzom swoiste kalendarium rozmów z rządem.

– W zeszłym roku spotkania miały miejsce 5 maja 2022 r, z wiceministrem rolnictwa Krzysztofem Cieciórą w Warszawie. 14 czerwca ub.r. z wicepremierem Jackiem Sasinem, ministrem aktywów państwowych w Warszawie. 29 lipca ub.r. w Warszawie rozmawiałem na temat sytuacji z wiceministrem Gróbarczykiem, wówczas wiceministrem infrastruktury. Razem z kolegami z Komisji Międzyzakładowej rozmawialiśmy na ten temat 31 sierpnia 2022 r. osobiście z premierem Mateuszem Morawieckim. 15 września 2022 roku spotkaliśmy się w Gdańsku z wiceministrem infrastruktury Grzegorzem Witkowskim, a w telekonferencji w tym samym czasie brał udział Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych. 22 września spotkaliśmy się w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wiceministrem Grzegorzem Witkowskim, wiceministrem Piotrem Patkowskim, Krzysztofem Cieciórą i przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych. 5 października w Warszawie mieliśmy okazję spotkać się i rozmawiać ponownie z Mateuszem Morawieckim. Tego samego dnia spotkaliśmy się również z wiceministrem aktywów państwowych Andrzejem Śliwką i wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofem Cieciórą oraz wiceministrem infrastruktury Grzegorzem Witkowskim i wiceministrem finansów Piotrem Patkowskim. 8 lutego spotkaliśmy się z wicepremierem Jackiem Sasinem i wiceministrem w Ministerstwie Aktywów Państwowych Andrzejem Śliwką – wylicza Krzysztof Dośla i dodaje:

– Z przykrością muszę powiedzieć, za każdym razem spotykamy się z tym samym, czyli festiwalem obietnic, które później nie są w żaden sposób realizowane. Koledzy KM NSZZ „Solidarność” Pracowników Morza Bałtyckiego wykazali się dużą dozą cierpliwości, a ich chęć rozwiązania problemu w dialogu społecznym spotyka się wciąż albo z obłudą albo z arogancją. Nie można inaczej nazwać sytuacji, kiedy słyszymy na spotkaniu: tak, wasze sprawy już będą rozwiązane, to kwestia tylko dwóch – trzech tygodni, tylko musimy uzyskać jakąś zgodę, a potem okazuje się, że proces uzyskiwania tej zgody ciągnie się w nieskończoność. Po naszych monitach dowiadujemy się, że ponownie wystąpiono o jakieś tam pismo i czekamy na to pismo. I zapada cisza. Gdy telefonujemy do ministerstwa, słyszę, że ma do mnie zadzwonić któryś z wiceministrów rolnictwa i tak czekamy.

Związkowcy zapowiadają akcję protestacyjną

Po ponad trzech latach od zamknięcia łowisk sytuacja właścicieli kutrów rybołówstwa rekreacyjnego jest dramatyczna, dlatego postanawiają wznowić akcje protestacyjną. Mają dwa główne postulaty.

Po pierwsze realizacja porozumienia 16 stycznia 2020 roku, w którym strona rządowa zobowiązała się do rozwiązania sytuacji sektora rybołówstwa rekreacyjnego w związku z wprowadzeniem ograniczenia połowów dorsza na Morzu Bałtyckim. Drugi postulat to wypłata środków dla pozostałych armatorów, którzy nie otrzymali pomocy z tytułu wystąpienia pandemii COVID-19.

– Nie mamy innego wyjścia, jesteśmy przyparci do muru, nie możemy dłużej czekać. Nasi pracownicy nie mają na bieżące opłaty. Jednej z właścicielek kutra z Łeby komornik okleił w domu sprzęty, lodówkę, pralkę, telewizor wart może z 300 złotych za długi związane ze statkiem, który stoi bezużyteczny w porcie, a miał wartość około 1,5 miliona złotych, a teraz to może 100 tysięcy, a kredytu jest do spłacenia 600 tys. zł. Komornik nawet nie chce zabrać statku, bo wie, że jest on nie do sprzedania ze względu na zakaz połowu dorsza. Do takiej sytuacji doprowadził nasz polski rząd. Doprowadził nas do ubóstwa. My na to nie dajemy zgody, musimy wyjść na ulice i rozpocząć akcję protestacyjną. Oczekujemy od rządzących, żeby realizowali swoje obietnice – mówi jeden ze związkowców z KM NSZZ „Solidarność” Pracowników Morza Bałtyckiego.

Małgorzata Kuźma

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej