Czy polskie lasy są bezpieczne? Gospodarka leśna, czy wycinka, którą powstrzyma minister wbrew prawu

Czy decyzja o zakazaniu wycinki lasów do końca czerwca br. w dziesięciu kompleksach leśnych, którą ogłosiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska mogła zostać podjęta z naruszeniem obowiązującego prawa? Jeśli tak, to mamy do czynienia nie z gospodarką leśną, ale z PR-em i quasi-ekologiczną propagandą o zatrzymaniu pił i toporów.

Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” w przekazanej nam opinii z 17 stycznia br. polemizuje z poleceniem służbowym minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski, w którym nakazuje ona wstrzymanie/ograniczenie pozyskiwania drewna i innych prac w lasach w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Dyspozycja ta dotyczy 30 nadleśnictw i obejmuje obszar ok. 94,3 tys. ha (ok. 1,3 proc. obszaru lasów państwowych). Na obszarze Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku to 500 ha. Decyzja minister miała ominąć nie tylko ustawę, ale i rozporządzenia ministerialne.

Sprawdzenie bojem?

Zarządzenie ministerialne dotyczy na razie 1 proc. wszystkich obszarów leśnych w Polsce (1,3 lasów państwowych). Na 31 grudnia 2021 r. (wg GUS) lasy zajmowały obszar 9264,7 tys. ha i stanowiły 29,6 proc. powierzchni kraju. Status lasów ochronnych (pełniących funkcje pozaprodukcyjne) ma 3912,6 tys. ha lasów (42,2 proc. powierzchni lasów), w zdecydowanej większości w zarządzie Lasów Państwowych (3816,9 tys. ha).

– Koalicja rządząca zapowiedziała w swoim programie wyłączenie 20 proc. polskich lasów z działalności gospodarczej. Jest to możliwe bez rewolucji, bez szkody dla przemysłu drzewnego o środowisk lokalnych. Jednak jest to ogromne wyzwanie, wymagające drobiazgowego planowania. Trzeba pamiętać, że w wielu nadleśnictwach są podpisane umowy z firmami prowadzącymi prace leśne na zlecenie Lasów Państwowych . Tego procesu nie można przerwać z dnia na dzień, nie bacząc na straty finansowe i dobro 40 tysięcy pracowników leśnych Kto i z czyich pieniędzy zapłaci odszkodowanie za zerwane umowy – te pytania stawiają leśnicy z Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Środowiska i Leśnictwa NSZZ „S”  

Leśnicy nie zgadzając się z decyzją wstrzymaniu wycinki minister Hennig-Kloski wskazują, że wydana została wbrew prawu oraz pozbawia nadleśniczych realizacji planu urządzania lasów oraz reagowania na stan lasu. Ustawa o Lasach wskazuje bowiem, że to nadleśniczy prowadzi samodzielną gospodarkę, w oparciu o plan urządzania lasu.

Ma to też wpływ na działania ochronne, czyli zwalczanie organizmów szkodliwych. Stąd zakaz prac z zakresu gospodarki leśnej lub zakazu pozyskiwania drewna uniemożliwią nadleśniczym realizację ich obowiązków.

Leśnicy z NSZZ „Solidarność” traktują decyzję nowej minister klimatu i środowiska wstrzymującą wycinki jako „zagrywkę PR-owską”.

Przypomnijmy, że na początku br. minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska oraz wiceminister Mikołaj Dorożała ogłosili, że na 10 obszarach w Polsce wstrzymana (lub ograniczona) zostaje wycinka lasów. Nawet część ekologów-aktywistów wskazało na brak dokładnych kryteriów, na podstawie których wybrano te a nie inne obszary leśne. Moratorium ministerialne ma obowiązywać do 30 czerwca 2024 r. Chodzi o to, by przestać ciąć – natychmiast. Rozwiązania kolejne nastąpią – po konsultacjach z leśnikami, ekologami i samorządami.

Kilka tygodni wcześniej Lasy Państwowe wysyłały komunikaty, że „nie ma czegoś takiego, jak masowa wycinka drzew”. Tak np. przekonywał rzecznik prasowy Lasów Państwowych w czasach dyrektorowania Józefa Kubicy (od kwietnia 2021 do stycznia 2024 r.) Michał Gzowski (wcześniej w Ministerstwie Środowiska był szefem Gabinetu politycznego).  Od 10 stycznia br. Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych został Witold Koss.

Fundamentem działań Lasów Państwowych, spółki Skarbu Państwa, jest działanie na rzecz dobra lasów i zachowania lasów dla przyszłych pokoleń. Nie można wycinać drewna więcej, niż lasów przyrasta. Niezależnie od koniunktury. Obecny plan zagospodarowania lasów – rozpisywany co dekadę, powstał przed 2015 rokiem, zatem w czasie rządów PO-PSL.   

Jest też wątek naszych lasów w kontekście tzw. Ustawy Kongresu Stanów Zjednoczonych JUST z 2017 roku o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holocaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat (ang. Justice for Uncompensated Survivors Today Act of 2017), w Polsce nazywana jako „ustawa 447”. Nakłada ona na administrację USA (w skali międzynarodowej) obowiązek działań służących uregulowaniu statusu prawnego tzw. odszkodowań za żydowskie mienie bezspadkowe, także dawnych obywateli II RP.  

Przypomnijmy też, że w marcu ub.r. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” z niepokojem przyjęła wiadomość o pozytywnym zaopiniowaniu przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wniosku Komisji Europejskiej, dotyczącego zmian w Traktacie europejskim, odnośnie przeniesienia leśnictwa z kompetencji krajów członkowskich do kompetencji wspólnych Unii Europejskiej.  

To, w jaki sposób i w jakich obszarach działa Unia Europejska określają: kompetencje Unii jej przyznane na mocy unijnych traktatów, ratyfikowanych przez wszystkie kraje UE, głównie Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), główny akt prawa pierwotnego Unii Europejskiej (obok Traktatu o Unii Europejskiej). Od 2009 r. wszedł on w życie jako „traktat z Lizbony”. Unijne traktaty nie odnoszą się bezpośrednio do lasów i Unie nie prowadzi wspólnej polityki leśnej, a więc leśnictwo pozostaje w kompetencjach krajowych.

(więcej w lutowym Magazynie Solidarność)

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej