Centalizacja (tzw. pionizacja) NFZ
Mimo, iż w ubiegłej kadencji Rząd odstąpił od planów likwidacji NFZ, teraz przyszedł czas na tzw. pionizację, czyli daleko idącą centralizację. Kompetencje dyrektorów oddziałów wojewódzkich trafią do prezesa NFZ, który będzie m.in. zawierał umowy na świadczenia oraz zatrudniał wszystkich pracowników Funduszu. Prezes z kolei ma wykonywać polecenia, wydawane przez Ministra Zdrowia.
We wtorek Komisja Zdrowia przez kilkanaście godzin przepracowywała, w ramach pierwszego czytania, rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania Ochrony Zdrowia w związku z epidemią COVID-19. W rządowym projekcie zawarto szereg ważnych, ale w sumie drobnych rozwiązań. Natomiast duży blok poprawek zgłosił poseł PiS Bolesław Piecha. Poprawki te stanowiły, jak nieoficjalnie wiadomo, część projektu, która – z niewyjaśnionych przyczyn – została wyłączona z rządowego przedłożenia.
Poprawki dotyczące tzw. pionizacji NFZ wprowadzają nowe zasady dotyczące organizacji i zarządzania Narodowym Funduszem Zdrowia. – Robicie pierwszy krok do likwidacji NFZ – grzmieli posłowie opozycji. – Mówimy o usprawnieniu zarządzania i zmianach organizacyjnych. To jest po prostu sensem tej poprawki. Będzie jeden pracodawca. Będzie się nazywał prezes NFZ – wyjaśniał wiceprzewodniczący Piecha. – Odbędzie się likwidacja NFZ, ale takiego, jaki państwo stworzyliście, z kolejkami, z kontraktami dla znajomych, bez pieniędzy – wspierał posła wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
– Na zmianach skorzystają pacjenci i świadczeniodawcy. Znacznie łatwiej załatwić swoją sprawę, gdy procedury i standardy w każdym oddziale Funduszu są tożsame. Zmiany są też efektem wniosków i doświadczeń związanych z zarządzaniem organizacją w czasie COVID-19 – mówił PAP we wtorek prezes NFZ Adam Niedzielski.
Zmiany zakładają, że dyrektorzy oddziałów wojewódzkich realizują swoje zadania na mocy upoważnienia od prezesa Funduszu. – Dotyczy to w szczególności kompetencji do wydawania decyzji administracyjnych oraz zawierania i rozliczania umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej – czytamy w uzasadnieniu poprawki. Jeśli przepis zostanie uchwalony, wszystkie decyzje w sprawie przyszłorocznych umów dla szpitali (od połowy 2021 roku będzie nowa sieć szpitali) będzie podejmować prezes NFZ.
Dopełnia się tym samym to, o czym i świadczeniodawcy i sami dyrektorzy oddziałów NFZ – choć nieoficjalnie – mówili już od dłuższego czasu: oddziały są stopniowo pozbawiane autonomii a dyrektorzy OW NFZ – jakiegokolwiek wpływu na podział środków, którymi dysponują. Pieniądze są znaczone przez centralę, dzielone na poszczególne kategorie świadczeń i cele, a na poziomie oddziałów mogą zapadać tylko małoznaczące decyzje. – Zmiana ma na celu realizację wspólnych priorytetów zdrowotnych przy jednoczesnym uwzględnieniu zróżnicowania regionalnego.
Z wyżej wymienionej zmiany wynika konieczność doprecyzowania zakresu zadań dyrektorów oddziałów wojewódzkich Funduszu. Niezmiennym pozostanie fakt realizacji zadań związanych z obsługą wszystkich procesów przez oddział wojewódzki. Pozwoli to na jeszcze lepsze wykorzystanie dotychczasowego doświadczenia poszczególnych oddziałów wojewódzkich Funduszu w rozwiązywaniu problemów specyficznych dla danego obszaru – głosi tymczasem uzasadnienie poprawki.
Projekt uzupełnia też zadania ministra zdrowia o możliwość podejmowania działań związanych z zapewnieniem dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, w tym o wydawanie poleceń Funduszowi.
Pracodawcą dla osób zatrudnionych w oddziale wojewódzkim Funduszu, w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy, będzie prezes NFZ, który będzie mógł upoważnić do wykonywania tych czynności dyrektorów oddziałów wojewódzkich. Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że warunki pracy w oddziałach się nie pogorszą, nie będzie też dużych zwolnień (choć NFZ prawdopodobnie obejmie redukcja etatów związana z oszczędnościami w administracji publicznej na skutek pandemii COVID-19).
Co jeszcze przewiduje ustawa? Projekt składa się kilku segmentów. – Pierwszy dotyczy kształcenia, bo ze względu na epidemię nie było możliwe przeprowadzanie egzaminów w sposób, który znaliśmy do tej pory – mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Właśnie z tego powodu dopuszczono możliwość zwolnienia z części ustnej lub testowej egzaminu, w zależności od zawodu oraz przeprowadzania egzaminów zdalnie, teraz chodzi o prawne usankcjonowanie tych rozwiązań.
Kolejną kwestią jest informatyzacja systemu ochrony zdrowia. – Mamy e-porady, e-zwolnienia, e-recepty, chodzi o zdalną opiekę nad pacjentem – mówił Cieszyński. Już nie tylko mail czy SMS, ale również aplikacja, nad którą trwają prace, pozwoli pacjentowi korzystać z e-rozwiązań. Doprecyzowano, między innymi, kwestię przetwarzania danych pacjentów, by było to dla nich bezpieczne. Złamanie przepisów oznacza narażenia się na karę do trzech lat pozbawienia wolności. Cel przetwarzania danych ma być wyłącznie ustalony na potrzeby otrzymania e-dokumentów. – Zostanie zablokowana możliwość łączenia tych informacji z jakimikolwiek innymi, czyli nie będzie możliwości obok tej recepty, którą będzie prezentowała aplikacja, przekazywania innej informacji np. reklamy – zapewnił Cieszyński.
Po wielogodzinnych obradach i burzliwej dyskusji Komisja Zdrowia przegłosowała przyjęcie sprawozdania i tym samym projekt trafi jeszcze dziś pod obrady Sejmu.
Źródło: medexpess.pl