22 stycznia 2005 roku zmarł Władysław Narkowicz, mieszkaniec Jastarni. Miał 66 lat (urodził się tuż przed wojną, w czerwcu 1939 roku). Był długoletnim nauczycielem matematyki i fizyki w Szkole Podstawowej w Kuźnicy, gdzie pracował przez cały czas kariery zawodowej. Byli uczniowie i współpracownicy pamiętają go jako osobę niezwykle sumienną, prawą, szanującą ludzi – tych młodych i tych dorosłych.

Kolega Władysław Narkowicz od 1980 roku był związany z NSZZ „Solidarność”. Podczas naszych spotkań w „S” oświatowej Ziemi Puckiej starał się z humorem tonować nasze czasami dosyć burzliwe wypowiedzi. Wskazywał na znaczenie wierności ideałom Sierpnia ’80, szacunku dla z takim trudem odzyskanej niepodległości Rzeczpospolitej, wspólnej troski o dobre kształcenie i wychowanie dzieci i młodzieży, pielęgnowanie „tatczezny” – swych małych ojczyzn, jak na prawdziwego Kaszubę przystało.

W wypełnionym kościele mieszkańcy Jastarni żegnali tego skromnego, prawego „szkólnego”. Jak wspomina obecny burmistrz Jastarni Tyberiusz Narkowicz, stryj był osobą otwartą na świat i ludzi, pogodną, ale też o niezależnych poglądach, twardo broniący swoich racji, jak chociażby w sprawie ochrony życia.

Zaś na cmentarzu – z niezwykłym widokiem na las sosnowy, wydmy i morze – raz jeszcze przypominano o tajemnicy, jaką niósł w sobie zmarły. Tajemnicy chyba przede wszystkim umiejętności godnego przeżywania życia, co dla nas powinno być i przedmiotem refleksji, i zobowiązaniem.

Wojciech Książek, przewodniczący „S” oświatowej w regionie gdańskim, wiceminister edukacji w rządzie Jerzego Buzka