Dyrektorzy Jarosław Śliwa i Roman Tempski – Kuratorium Oświaty w Gdańsku

Jarosław Śliwa zmarł nagle w 2003 roku (lat 37) w trakcie przygotowań maturalnych zestawów egzaminacyjnych. Można powiedzieć, że nie byłoby tego zmęczenia i stresu, gdyby już funkcjonowała „Nowa Matura”, gdzie całość przygotowań spoczywa na specjalistycznej instytucji. Nie ma tej wyczerpującej pracy ręcznej, która złamała chore serce Zmarłego. Ale stało się.

Jarosława Śliwę poznałem kilka lat temu, gdy będąc w Ministerstwie Edukacji Narodowej odpowiedzialny za przygotowanie szczegółów reformy szkół ponadgimnazjalnych, współpracowałem w tej sprawie z kuratoriami. Zaimponował mi wówczas stosunkowo młody dyrektor wydziału z Gdańska, którego zatrudnił ówczesny kurator – Andrzej Jachnik (wcześniej był wicedyrektyorem w Zespole Szkół Elektrycznych w Gdańsku-Wrzeszczu). Wraz z grupą współpracowników, że wymienię chociażby Elżbietę Lamparską, Krystynę Laudańską, Iwonę Romanowską, Alicję Adamczyk, Marka Nowickiego, stanowili świetny zespół. Prezentowane opracowania, zorganizowane przez nich konferencje w Gdańsku, Jastrzębiej Górze, Malborku, Pucku, były przykładem profesjonalizmu, rzetelności i tego, co niezwykle cenię – osobistego zaangażowania w to, co się robi. To udzielało się innym – szczególnie władzom samorządowym. Stworzyć taki zespół nie jest sprawą prostą. Na pewno zadziałały tu osobiste przymioty Zmarłego; jego pracowitość, skromność, głęboka kultura osobista, otwarty – przyjazny stosunek wobec świata, ludzi. Tym zjednywał sobie wielu.

Ta wielka praca trochę zawisła w próżni, po odwołaniu części reformy edukacyjnej w nowej kadencji. Kilka razy rozmawiałem o tym z Jarosławem Śliwą. Dosyć mocno przeżywał rozmycie idei liceów profilowanych, narastające braki legislacyjne, zmianę stylu relacji między ministerstwem a kuratoriami. Nie ma co ukrywać, że rozważał odejście z kuratorium i zmianę pracy tym bardziej, że szwankowało zdrowie. Sugerowałem mu pozostanie, ułożenie dobrej współpracy z nowym kuratorem Jerzym Kortasem, który pozostawił Zmarłego na dotychczasowym stanowisku. Pozostania tym bardziej, że szczególnie obszar kształcenia zawodowego jest niezwykle ważnym i złożonym wyzwaniem, chociażby z uwagi na rosnące bezrobocie absolwentów, potrzebę zwiększania oferty przekwalifikowań dla osób tracących pracę. Właśnie w takich chwilach potrzebni są ludzie prawi, z charyzmą i autorytetem wśród władz samorządowych czy dyrektorów szkół zawodowych, centrów kształcenia praktycznego i ustawicznego. Fakt, że na pogrzebie w Pruszczu Gd. pojawiła się tak duża grupa ludzi w różny sposób związana z zarządzaniem oświatą wskazuje, że Zmarły wykonał tu ogromną pracę, zyskał niekłamany szacunek.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Nie sądzę. Zadania można i powinno się realizować dalej, jednak brak pozostaje brakiem. Tak było także ze zmarłym kilka lat wcześniej dyrektorem Romanem Tempskim z gdańskiego kuratorium. Byłem na ich pogrzebach. On też zmarł nagle, w pracy. I żyje w pamięci współpracowników. Odejście ukazuje prawdziwe dobro i wartości. Współpracownikom Jarosława Śliwy należy życzyć, żeby znaleźli w sobie dość siły, aby tak wymagające zadania tego wydziału realizowali skutecznie dalej.

Gdy umiera osoba 37 – letnia, pojawia się szczególnie dramatyczne pytanie o to, kogo zostawia z kręgu najbliższych. Miałem okazję być słuchaczem kilku wystąpień jego żony – dr Róży Wosiak-Śliwy, pracownika Uniwersytetu Gdańskiego, autorki świetnej książki nawiązującej do korzeni językowych Pomorza, Kaszub. Mogłem obserwować, jak w trakcie jej prelekcji mąż – Jarosław cierpliwie i z uśmiechem zajmował się maleńką córeczką – Anią. Czuło się, że jest to prawdziwa rodzina. Można mieć tylko nadzieję, że te dwie bliskie mu osoby znajdą w sobie dość siły, aby przetrzymać najtrudniejsze chwile. Życzę im tego osobiście i w imieniu ludzi „Solidarności” oświatowej, których serca Zmarły pozyskał swoją pracą i prawością charakteru.

I w tym poczuciu straty kołacze się prośba-apel ks. Jana Twardowskiego: „spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. No właśnie…   

Wojciech Książek

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej