Feminatywy: dyskusja trwa

Nadal mamy wątpliwości, czy mówić posełka, posełkini – czy pani poseł, burmistrzyni – czy pani burmistrz, chirurżka – czy pani chirurg. Jedni uznają tylko formy żeńskie, inni twierdzą, że niektóre feminatywy ośmieszają kobiety pełniące ważne funkcje w życiu społecznym, politycznym, zawodowym. Co znaczy wyraz feminatywy? Skąd wywodzi się ten termin? Czy feminatywy to formy wymyślone w XX wieku? W jaki sposób są tworzone? Co o nich sądzą językoznawcy?

Feminatyw to ‘rzeczownik, który nazywa kobiecy zawód bądź funkcję albo stanowi żeński wariant nazwy wykonawcy czynności lub osobową żeńską nazwę charakterystyczną’1), np.: studentka, naukowczyni, polityczka, pielęgniarka, chirurżka, psycholożka, adwokatka, ministerka, adiunktka, doktorantka, profesorka.

Etymologia

Wyraz feminatyw został utworzony sztucznie – na potrzeby terminologii językoznawczej – od łacińskiego rzeczownika femina ‘kobieta’, a dokładniej od łac. słowa feminativum, które dosłownie znaczy ‘uczyniony zniewieściałym’.

Historia

Feminatywy występowały w języku polskim od początku. W okresie staropolskim były to m.in.: imiona żeńskie, tworzone od imion męskich, np. Bogumiła od Bogumił, Bronisława od Bronisław, Dobiesława od Dobiesław, Stanisława od Stanisław, Świętosława od Świętosław; żeńskie tytuły panujących, np. władczyni od władca, określenia przynależności stanowej kobiet, np. szlachcianka od szlachcic, mieszczanka od mieszczan(in), włościanka od włościan(in), chłopka od chłop. Jak pisze prof. Stanisław Dubisz2), feminatywy przez wiele lat, aż do przełomu XIX i XX w.,  nie odgrywały „jakiejś szczególnej roli” w systemie językowym, ponieważ na ziemiach polskich rola kobiet ograniczała się przede wszystkim do spraw rodzinnych i codziennych. Natomiast w 20-leciu międzywojennym – w wyniku aktywności kobiet w życiu publicznym – pojawiło się wiele nowych feminatywów, np.:adiunktka, architektka, członkini, dentystka, docentka, dramaturgini, dramaturżka, jeźdźczyni, kierowczyni, komendantka, komisarka (policji), kuratorka, magistra, obywatelka, pedagogiczka, plutonowa, podchorążanka, polityczka, posełka, posełkini, poślica, sanitariuszka, strzelczyni, sympatyczka, zastępczyni, żołnierka. Jak widać, część z tych feminatywów utrwaliła się w polszczyźnie, choćby: dentystka, obywatelka, a część wyszła z użycia. Potem w latach 1945–1960 pojawiły się formy, takie jak: dyrektorka, kierowniczka, milicjantka, pilotka, posłanka, traktorzystka, tramwajarka, szoferka. W latach 1970–1980 zaczęto wprowadzać nieodmienność form żeńskich i dodawać człony: pani, obywatelka, towarzyszka, np. pani adiunkt, obywatelka doktor, towarzyszka dyrektor. Od lat 90. XX w. stopniowo zaczęło pojawiać się coraz więcej feminatywów nawiązujących do form z okresu 20-lecia międzywojennego, np. burmistrzyni, chirurżka, doktora, dziekana, filolożka, gościni, językoznawczyni, marszałkini, naukowczyni, pedagożka, polityczka, posełkini, potomkini, psycholożka. Ta tendencja wywołuje nieustanne dyskusje na temat feminatywów. Wypowiadają się językoznawcy, np. prof. Marek Łaziński, prof. Jan Miodek oraz użytkownicy języka. Warto zwrócić uwagę na wypowiedzi Rady Języka Polskiego.

Rada Języka Polskiego

W listopadzie 2019 r. pojawiło się Stanowisko Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN w sprawie żeńskich form nazw zawodów i tytułów. Zawarto w nim kilka istotnych uwag.

  • RJP uznaje, że w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa.
  • Stwierdzono, że prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym, pamiętając, że obok nagłaśnianych w mediach wezwań do tworzenia feminatywów istnieje opór przed ich stosowaniem.
  • Zaznaczono, że tworzenie nazw żeńskich przez zmianę końcówek fleksyjnych, np. (ta) ministra(ta) doktora(ta) dziekana nie jest dla polskiego systemu słowotwórczego typowe (wyrazy blondyna, szczęściara są wyraźnie potoczne), a lepsze od niego jest wykorzystywanie tradycyjnego modelu przyrostkowego, czyli tworzenie nazw typu doktorka – bez skojarzeń z potoczną nazwą lekarki.
  • Podkreślono, że wciąż dominujący dla większości rzeczowników tytularnych jest model pani doktor zrobiła, który jest także zrozumiały.
  • Zwrócono uwagę, że stosowanie feminatywów w wypowiedziach, np. powtarzanie rzeczowników żeńskich i męskich (Polki i Polacy) jest znakiem tego, że mówiący czują potrzebę zwiększenia widoczności kobiet w języku i tekstach, jednak – nie ma  potrzeby używania konstrukcji typu Polki i Polacystudenci i studentki w każdym tekście i zdaniu, ponieważ formy męskie mogą odnosić się do obu płci.

Reasumując

W sprawie używania feminatywów należy zachować umiar, ponieważ te formy językowe są potrzebne3), mogą wzbogacać wypowiedzi, ale – jak pisze prof. Stanisław Dubisz – „mogą również prowadzić do ich manieryczności, szablonowości i sztampowości”.

Barbara Ellwart

1)                    por.: prof. M. Łaziński „O panach i paniach. Polskie rzeczowniki tytularne i ich asymetria rodzajowo-płciowa” (Warszawa, 2006)

2)             por.: S. Dubisz „Raz jeszcze o feminatywach i feminizmie – uwagi spokojne” („Poradnik Językowy”, 2021, z. 5)

3)                    por.:  prof. Ewa Graczyk; https://www.trojmiasto.pl/kultura/Chirurzka-poselka-i-goscini-Kogo-denerwuja-feminatywy-n174488.html (dostęp 15.01.2025)

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej