Mosiny. Wieś z zagmatwaną polska historią
Aby dotrzeć do niewielkiej wsi Mosiny (po kaszubsku Mòsënë), zamieszkanej przez zaledwie ok. 350 osób, położonej w gminie Człuchów (w połowie drogi pomiędzy Człuchowem a Debrznem), na południowo-zachodnim krańcu województwa pomorskiego, jadąc z Gdańska trzeba pokonać około 150 kilometrów. Bez znaczenia jest, którą wybierze się trasę: przez Starogard Gdański czy przez Kościerzynę. Jedna wiedzie przez Kociewie, druga przez Kaszuby. A wieś? – co prawda jest jeszcze kaszubska, ale niemal graniczy z przynależną do Wielkopolski Krajną. Proponuję zatrzymać się tu choć na chwilę, na przykład jadąc do Człuchowa, aby zwiedzić tamtejszy zamek.




Na podstawie nielicznie zachowanych dokumentów i fotografii można wnioskować, że niegdyś Mosiny były sporą, prężnie się rozwijającą wsią. Jej historia sięga dość odległych czasów. Dokument lokacyjny Mosiny otrzymały w 1352 r. od człuchowskiego komtura Ludolfa Hake, czyli w czasach panowania Krzyżaków na tych terenach. Z owego dokumentu dowiadujemy się, że wieś otrzymała 74 włóki ziemi (1 włóka to 17–18 ha), 2 włóki otrzymał sołtys, a 4 włóki proboszcz. Gospodarze Mosin w dniu św. Marcina (11 listopada) przekazywali do człuchowskiego zamku, czyli Krzyżakom, po sześć miar (1 miara to ok. 15 kg) żyta, pszenicy i owsa oraz dwie kury. Ponadto trzy dni w roku pracowali na potrzeby zamku w Człuchowie. W 1356 r. Krzyżacy założyli w Mosinach majątek ziemski i od tego czasu jego właściciele mieli obowiązek służby rycerskiej.
W XVI w. Mosiny stały się wsią królewską starostwa człuchowskiego. Do potopu szwedzkiego, czyli połowy XVII w., w Mosinach znajdowało się ponad trzydzieści gospodarstw chłopskich. Stała tam też karczma. Niestety, wojna, a następnie epidemie dżumy i cholery doprowadziły do tego, że we wsi pozostało zaledwie pięciu gospodarzy.
II wojna światowa zmieniła wieś. Większość jej mieszkańców powołano do wojska, a ich miejsce zajęli jeńcy wojenni. Było to trzydziestu Polaków, wykonujących dla Niemców roboty przymusowe. Ci mieszkańcy, którzy nie znaleźli się w wojsku, uciekli z Mosin w lutym 1945 r., bojąc się armii sowieckiej. Rosjanie zniszczyli wieś i to w znacznym stopniu. Z dawnej zabudowy prawie nic nie zostało, zburzono nawet szkołę. Za to ocalał kościół, mimo że był drewniany.
Niestety, nie jest znana data budowy pierwszego kościoła. Prawdopodobnie mógł istnieć jeszcze przed lokacją wsi. Wiadomo tylko, że w dobie reformacji został przejęty przez protestantów, ale już na początku XVII w. odzyskali go katolicy. Był konstrukcji drewnianej, kryty słomianą strzechą, toteż w 1840 r. podczas pożaru we wsi spłonął wraz z wyposażeniem. W 1848 r. wzniesiono nowy kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych, który funkcjonuje do dzisiaj. Posadowiono go na miejscu starego kościoła. W 1930 r. przeprowadzono jego remont, a w 1958 r. został gruntownie przebudowany.
Jest to skromna, jednonawowa budowla o konstrukcji szachulcowej z ceglanym wypełnieniem, na zewnątrz bielonym. Posadowiono go na kamiennej podmurówce na planie prostokąta, z dostawioną od wschodu sześcioboczną absydą przeznaczoną na prezbiterium. Wejście umieszczono w fasadzie, czyli od zachodu. Osłonięto je gankiem wspartym na dwóch słupach. Szczyt fasady jest szalowany, całość wieńczy dwuspadowy dach. Świątynia nie ma wieży, ponoć dlatego, że budowali ją sami mieszkający we wsi katolicy. W połowie XIX w. było ich zaledwie nieco ponad dwustu. Protestantów wówczas mieszkało w Mosinach przynajmniej dwa razy tyle. Wnętrze kościoła jest XIX-wieczne – zarówno ołtarz, jak i ambona pochodzą z tego czasu. Przed kościołem od strony zachodniej znajduje się wolno stojąca dzwonnica z 1973 r., gdzie umieszczono dzwon upamiętniający tysiąclecie chrztu Polski, a więc odlany w 1966 r.
Tekst i zdjęcia Maria Giedz