Kościół św. Jana, który i jest, i nie jest kościołem

W Gdańsku, nieco na uboczu Głównego Miasta, w kwartale między ulicami Świętojańską, Minogi, Straganiarską i Warzywniczą stoi niezwykła ceglana budowla o dużych gabarytach, złożona z kilku elementów wznoszonych w różnym czasie. Jej historia jest przebogata, wnętrze fascynujące, a i samo przeznaczenie wzbudza spore zainteresowanie wśród turystów docierających do miasta. To kościół św. Jana, który co prawda jest własnością archidiecezji gdańskiej, ale zgodnie z umową zawartą w 1995 roku do roku 2045 mieści się w nim Nadbałtyckie Centrum Kultury.

Historia gdańskiej budowli zaczyna się w roku 1358, kiedy to w dokumentach pojawiła się wzmianka o kaplicy pw. św. Jana w kontekście toczącego się sporu pomiędzy dwoma gdańskimi proboszczami. Ostatecznie kaplica została filią kościoła pw. św. Katarzyny (świątynia stała się kościołem parafialnym dopiero w 1456 r.). Niestety, nie wiemy, w którym roku owa kaplica została wzniesiona. Wiemy za to, że po 1360 r. w miejscu kaplicy, wykorzystując jej elementy, rozpoczęto budowę najpierw jednonawowej, a następnie trójnawowej świątyni, którą zakończono na początku XV wieku. Była to świątynia bezwieżowa z nawami przykrytymi belkowymi stropami. Prezbiterium i transept powstały po 1415 r., natomiast wieżę i sklepienia dobudowano dopiero w trakcie wojny trzynastoletniej, czyli w latach 1454–1466. I ta forma kościoła, ze sklepieniami gwiaździstymi z lat 1463–65 istnieje do czasów współczesnych, chociaż w 1945 r. Rosjanie, już po wyzwoleniu, spalili kościół. Długo go nie odbudowywano i właściwie nadal trwają prace renowacyjne, chociaż w każdą niedzielę odprawiana jest tu msza święta o godzinie 12, a w pozostałe dni odbywają się koncerty, spektakle teatralne, można też obiekt zwiedzać.

W XVI wieku budowla zaczęła tracić stabilność – wszystkie duże gotyckie budowle w Gdańsku (ale i zamek w Malborku) są posadowione na palach, gdyż na tych terenach występują słabe warstwy gruntu i wahania wód gruntowych. Kościół był zbyt ciężki, posiadał zbyt słabe fundamenty, na dodatek zbyt głęboko umieszczano pochówki. W drugiej połowie XVII wieku prezbiterium było bliskie zawaleniu, dlatego w 1679 r. ustawiono przy ścianie wschodniej potężne przypory. Potem konstrukcję wielokrotnie wzmacniano. Po II wojnie światowej, na skutek postawienia wzdłuż Motławy ścianki Larsena, obniżono poziom wód gruntowych, co spowodowało zawalenie się w 1986 r. jednego z filarów i części sklepienia.

Ta zdewastowana świątynia, niegdyś pełna pięknych ołtarzy, od połowy XVI wieku do 1960 r. stała się kościołem luterańskim. Po wojnie, będąc w ruinie, stanowiła doskonałą scenografię dla filmów wojennych, tu kręcono sceny z Powstania Warszawskiego do filmu „Kolumbowie” w reżyserii Janusza Morgensterna. Była też magazynem kamiennych detali architektonicznych z Głównego Miasta. Po przekazaniu budowli Kościołowi katolickiemu (1991 r.) i podpisaniu umowy z Nadbałtyckim Centrum Kultury ruszyły prace renowacyjne.

Dzisiaj jest to kościół trójnawowy, halowy z jednonawowym transeptem. Każda nawa, a także transept oraz prezbiterium pokryte są osobnym dwuspadowym dachem, natomiast czterokondygnacyjna wieża, wysoka na 47 metrów, jest przykryta dachem czterospadowym, zwieńczonym sygnaturką. Na wieży znajduje się zrekonstruowany zegar z czterema tarczami o średnicy 4 metrów oraz oryginalny dzwon zegarowy z 1543 r.

Wnętrze budowli jest wyjątkowo interesujące. W XV i XVI wieku, przed przejęciem jej przez protestantów, posiadała 13 ołtarzy fundacji bractw cechowych i możnych rodów. Część z nich powróciła dopiero stosunkowo niedawno. Natomiast w 1612 r., kiedy była to już parafia ewangelicko-augsburska, w kościele powstał ogromny kamienny (piaskowiec i marmur) ołtarz autorstwa Abrahama van den Blockego, który można podziwiać do dzisiaj. Poświęcono go Janowi Chrzcicielowi. Ta trójkondygnacyjna konstrukcja składa się z wysokiego na 12 metrów retabulum. W predelli umieszczono sceny Paschy żydowskiej i Ostatniej Wieczerzy, nad nią relief Chrztu Chrystusa w Jordanie. Są tam też postacie św. Pawła, św. Jana Chrzciciela, św. Piotra, a także Eliasza, Henocha, Mojżesza. Całość wieńczy mitologiczny pelikan karmiący własną krwią dwójkę piskląt.

Zainteresowanie wzbudza barokowy nagrobek w formie piramidy, wykonany z piaskowca i marmuru z elementami alabastrowymi Nathanaela Schrödera z 1668 r. Są tam też liczne epitafia gdańszczan, np. monumentalne Adelgundy Zappio z 1664 r. wysokie na 570 cm, z obrazem Chrystusa ubiczowanego, opłakiwanego przez anioły. Na uwagę zasługują organy boczne skonstruowane przez Johanna Rhode w 1761 r., do których elementy rzeźbiarskie wykonał Johann Heinrich Meissner. Interesujące są drewniane stalle: Rady Kościoła czy Loża Żeglarzy.  Jest tam też barokowa chrzcielnica z 1669 r. Warto zwrócić uwagę na cykl czterech obrazów „Panny mądre i głupie” z połowy XVII wieku, a także średniowieczne polichromie. I to nie wszystko, resztę odkryjcie Państwo sami.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej