Godziszewo. Kościół, grodzisko i tajemniczy skarb

W miejscu, w którym krzyżują się drogi z Tczewa do Skarszew oraz z Gdańska do Starogardu Gdańskiego, na Kociewiu, nad rzeczką Stynką i dużym Jeziorem Godziszewskim leży stara wieś o nazwie Godziszewo, którą ponad 800 lat temu zwano Gostowiem. Mimo że zamieszkuje ją około 700 osób, sprawia wrażenie niedużej miejscowości, przez którą się z reguły tylko przejeżdża. Warto się jednak zatrzymać, spróbować wejść do wnętrza stojącego na skrzyżowaniu dróg kościoła, a przede wszystkim wybrać się do miejsca, gdzie zaczęła się historia tej wsi.

Według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego Godziszewo zaliczane jest do jednej z najstarszych osad na Pomorzu. Ponoć jej założycielem był pomorski książę Grzymysław. I już wówczas, czyli w 1198 roku, owa osada należała do parafii skarszewskiej i lubieszewskiej. Ale, jak wskazują najstarsze znaleziska, czyli fragmenty ręcznie lepionej ceramiki, osada mogła istnieć znacznie wcześniej, bo w VIII w., czyli we wczesnym średniowieczu. Jednak posadowiono ją nie na skrzyżowaniu dróg, których zapewne wówczas nie było, a na cyplu nad jeziorem. To odległość około 2 kilometrów od dzisiejszego centrum Godziszewa. I nie był to obronny gród, lecz otwarta osada. Dopiero później, gdzieś między IX a X wiekiem, na owym cyplu zwanym „Szwedzką Górą” powstał mały gród oddzielony od strony lądu wałem obronnym – tak przynajmniej twierdzą archeolodzy. Warto przejść się drogą wzdłuż jeziora i sprawdzić, na ile ów wał jest jeszcze dzisiaj czytelny. Wędkarze chętnie w jego okolicach próbują coś złowić.

Wróćmy jednak do czasów Grzymisława, kiedy to w Godziszewie powstała samodzielna parafia. Nie wiemy, jak wyglądał pierwotny kościół, zapewne był drewniany. Wiemy natomiast, że wieś kilkakrotnie zmieniała swoich właścicieli. Dokumenty wspominają o niemieckim rycerzu Janie z Wyssenburga (Weissenberga), staroście tczewskim, który otrzymał Godziszewo od pomorskiego księcia Sambora II. Rycerz ten w 1258 r. podarował wieś klasztorowi ojców Cystersów w Pogódkach. W 1301 r. cystersi, aby nie płacić dziesięciny, przekazali Godziszewo biskupowi kujawskiemu o imieniu Gerard. W 1328 r. Maciej, kolejny biskup kujawski, sprzedał albo – jak twierdzą inne źródła – przekazał wieś cystersom z Lądu koło Kalisza (wzmiankuje o tym bulla papieska Kaliksta III), w których posiadaniu Godziszewo było do 1772 r., czyli do I rozbioru Polski (Pomorze znalazło się w zaborze pruskim). Władze pruskie po sekularyzacji zakonu Cystersów podzieliły Godziszewo i przekazały je na własność miejscowym włościanom. W 1880 r. Godziszewo składało się z 19 posiadłości włościańskich i 12 ogrodniczych. Od 1918 r. w Godziszewie mieszkały zarówno rodziny polskie, jak i niemieckie. Jednak te polskie, poza jedną, pełniły rolę robotników najemnych u rodzin niemieckich.

Jeśli chodzi o kościół, to ten pierwszy pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, być może rozbudowany, stał do 1747 r., kiedy to spłonął od uderzenia pioruna. Spłonęło również całe jego wyposażenie. Ciekawe, że budynek kościoła przetrwał wojny szwedzkie – w 1626 r. spłonęła niemal cała zabudowa Godziszewa, poza kościołem. W 1657 r. w okolicach Godziszewa rozegrała się bitwa pomiędzy wojskami szwedzkimi a oddziałami Stefana Czarnieckiego, jednak i wówczas kościół oszczędzono.

Obecna świątynia pw. Świętego Jana Nepomucena została wzniesiona w 1748 r. za sprawą opata Antoniego Łukomskiego, o czym informuje kamienna tablica umieszczona na fasadzie, nad wejściem do kościoła. Jest budowlą orientowaną, barokową, w kształcie prostokąta, z trójbocznym prezbiterium. Zwieńczona dwuspadowym dachem. Od zachodu z drewnianą, prostokątną wieżą wbudowaną w połacie dachowe. Jej wnętrze jest jednoprzestrzenne z wystrojem i wyposażeniem pochodzącym z lat 1750–1760. W kruchcie (wejścia bocznego) znajduje się manierystyczna płyta nagrobna z 1623 r. poświęcona Janowi Wiesiołowskiemu, podkomorzemu pomorskiemu oraz jego żonie Justynie z Branickich.

Godziszewo ma też swoją legendę, według której na dnie jeziora znajdują się cenne kosztowności, a także stare wyposażenie wojskowe, łącznie z armatami. Ponoć wiąże się to ze Szwedami, którzy w połowie XVII w., uciekając przed polskim wojskiem, próbowali przejść przez zamarznięte jezioro. Mieli pecha, gdyż lód pękł i „skarb” wpadł do wody. Część Szwedów też się potopiła. Płetwonurkowie penetrując po latach dno jeziora niczego nie znaleźli. Może źle szukali – jezioro o powierzchni 169,04 hektara jest długie na 5 kilometrów i szerokie na pół kilometra, a jego głębokość sięga 24 metrów. Na Saharze zaginionej perskiej armii króla Kambyzesa II liczącej 50 tysięcy żołnierzy szukano 2,5 tysiąca lat. Może i w Godziszewie skarb się odnajdzie?

Inną ciekawostką Godziszewa jest znajdująca się w południowej części wsi Święta Góra wznosząca się na wysokość 105,7 m n.p.m. Nie jest znane pochodzenie owej nazwy. Dzisiaj jest to nazwa ulicy, wzdłuż której wznoszą się nowe domy.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej