Dziemiany

Na obrzeżach Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, a dokładnie nad jeziorem Rzuno, leży kaszubska wieś Dziemiany, po kaszubsku Dzemiónë. Można do niej dotrzeć koleją, jadąc z Kościerzyny czy z Chojnic, a także szosą, skręcając w Nowej Karczmie z drogi zwanej „dwudziestką” łączącą Gdańsk z Miastkiem, w stronę Brus i dalej Chojnic. To spora wieś letniskowa. Znana jest też z faktu, że to właśnie tu Niemcy od sierpnia 1944 roku do lutego roku 1945 prowadzili podobóz koncentracyjny KL Stutthof Sophienwalde. Dzisiaj w Dziemianach hoduje się konie rasy achał-tekińskiej. Ponadto od dziesięciu lat w okresie Wielkiego Postu to właśnie z Dziemian kilka tysięcy ludzi wyrusza na trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (EDK).

Teoretycznie historia miejscowości Dziemiany rozpoczęła się w roku 1488, wówczas pojawiła się pierwsza wzmianka w dokumentach. Jednak znacznie wcześniej, bo już w roku 1290, przy okazji sprzedaży niedalekich Piechowic, owa wieś została zapisana jako Damianowa, ponoć od imienia Damian, dzierżawcy Dziemianki, którą po latach zaczęto nazywać Dziemianami. W XIV w. znajdowała się na terenach zagarniętych przez Krzyżaków. Po pokoju toruńskim w 1466 r. wróciła do Polski, przynależąc do starostwa kościerskiego. W XVII w. była królewskim folwarkiem prowadzonym do połowy XVIII w. przez ród Lewald-Jezierskich. Ponownie w rękach niemieckich, a dokładnie pruskich, znalazła się po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 r. Miejscowi twierdzą, że w XIX w. w Dziemianach znajdowała się niewielka huta szkła, w której wyrabiano szkło butelkowe i okienne. Na początku XIX w. powstała tam szkoła, do której uczęszczało 50 dzieci. Dziemiany wróciły do Polski dopiero po traktacie wersalskim w 1919 r.

Przez lata wieś była tak mała, że dopiero w XX w. jej mieszkańcy zdecydowali się na budowę kościoła, chociaż myślano o tym już w połowie XIX w. Wcześniej modlono się w odległym o 11 kilometrów  Lipuszu. W 1912 r.  zakupiono ziemię pod świątynię, ale do budowy nie doszło. Pierwszą mszę świętą w Dziemianach odprawiono 31 stycznia 1915 r. w przerobionym na kaplicę pokoju w prywatnym domu Mikołaja Połczyńskiego. Pod koniec grudnia 1918 r. utworzono tam samodzielną stację duszpasterską, ale budowę kościoła rozpoczęto dopiero w 1922 r., według projektu Rogera Sławińskiego. Prowadziła ją firma Stefana Januszewskiego z Brus. Kościół poświęcono 21 października 1923 r., a jego patronem został św. Antoni Padewski. Budowniczym kościoła, ale i pierwszym proboszczem był ks. Franciszek Podlaszewski, który zginął w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen w Oranienburgu.

Ta neobarokowa świątynia na planie prostokąta z prezbiterium zamkniętym półkoliście, z wieżą i sygnaturką, jest budowlą murowaną. Wewnątrz jest jednoprzestrzenna, z wydzielonym prezbiterium. Świątynię wyposażono w sprzęty przywiezione z okolicznych parafii, są to późnobarokowe ołtarze. Ołtarz Serca Jezusa pochodzi z kościoła w Swornegaciach, Matki Bożej z Wiela. Nieznane jest pochodzenie ambony. Darowany był też gdański dzwon z 1759 r., dotarł ze starego kościoła w Kościerzynie (w 1942 r. zabrali go Niemcy), drugi odlano we Włocławku, dwa mniejsze ufundowali parafianie. Obecne dzwony pochodzą z Małego Tuchomia i Dąbrówki. Organy wykonała w 1923 r. firma Dominika Biernackiego we Włocławku, był to 8-głosowy instrument. Do dzisiaj zachował się jedynie prospekt, nieco rozbudowany. Kościół w Lipuszu ofiarował mszał, cztery lichtarze, kilka ornatów. Wewnątrz kościoła znajdują się dwie tablice upamiętniające wizyty dwóch prezydentów Polski. W 1923 r. modlił się tutaj prezydent Stanisław Wojciechowski, a w 1995 r. Lech Wałęsa.

2 września 1939 r. Dziemiany zostały zajęte przez wojska niemieckie. Później zmieniono nazwę na Sophienwalde. Miejscową polską ludność wywieziono do obozów w Potulicach i Stutthofie. W 1943 r. na terenie wsi utworzono poligon szkoleniowy wojsk SS. Otwarto tam szkołę grenadierów SS Sophienwalde i posterunek żandarmerii polowej. Miała tam powstać baza przeładunkowa materiałów budowlanych. Ponadto w Dziemianach powstał podobóz obozu koncentracyjnego Stutthof przeznaczony dla Żydówek. Zarówno więźniarki, jak i mieszkańcy Dziemian, którzy podpisali III grupę listy narodowościowej, a także alianccy jeńcy oraz grupa mężczyzn z powstania warszawskiego, więźniowie z Potulic – łącznie około 15 tysięcy osób – zmuszani byli do pracy na poligonie. W 2006 r. przed Urzędem Gminy w Dziemianach stanął pomnik poświęcony ofiarom obozu Sophienwalde. Do dzisiaj zachowały się budynki (znacznie przerobione) po koszarach obozowych.

Miejscowa ludność nie była bierna wobec niemieckiego terroru. To właśnie w gminie Dziemiany utworzono jedną z największych w okupowanej Polsce regionalnych organizacji konspiracyjnych, tutaj pod nazwą „Gryf Kaszubski”, później „Gryf Pomorski”, ale to już całkiem inna historia.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej