35 lat blisko ludzi
Za nami czwarte już spotkanie przedstawicieli organizacji zakładowych z naszego Regionu. Padło sporo ważnych słów – podziękowania i deklaracje dotrzymania porozumienia ze strony prezydenta elekta zawarte w liście do zebranych. Omówienie kluczowych postulatów Związku przez Piotra Dudę. I podkreślenie, że przed kilkoma dniami uchwalono ustawę o Radzie Dialogu Społecznego. Oczywiście nikt nie miał złudzeń – gdyby nie wybory, zapewne procedowanie tej ustawy jeszcze by trwało. A tak – 425 głosów za i po sprawie. Tak sobie myślę, że gdyby wybory było co roku – to może udałoby się zrealizować większość związkowych postulatów. No bo jak inaczej odczytywać słowa, które cytował Piotr Duda, iż po wyjściu partnerów społecznych z Komisji Trójstronnej byliśmy warchołami, a dziś okazało się to działaniem ze wszech miar twórczym i inspirującym powstanie nowych reguł. Duda podkreślał rolę Janusza Śniadka w procedowaniu ustawy, lecz ten w swoim wystąpieniu nie pozostawił złudzeń – jeżeli jesienią nie nastąpi kolejna zmiana, to większość postulatów „Solidarności” pozostanie na papierze. Na naszym spotkaniu głos zabrał także pracodawca – prezes Gdańskiej Stoczni „Remontowa” im. J. Piłsudskiego – Jarosław Flont. I powiedział to, o czym my mówimy od dawna – dla mądrego pracodawcy współpraca ze związkiem zawodowym jest czymś oczywistym i prowadzi do rozwoju firmy. Niestety, wydaje się, że większość pracodawców uważa, że wie lepiej czego potrzebują pracownicy, dialog to przeżytek, informacja o firmie to ich sprawa, a pracownicy zatrudnieni na czas określony powinni potulnie zabiegać o przedłużenie umowy i cieszyć się okruchami z pańskiego stołu. A szkoda, bo wystarczy spojrzeć, jak rozwijają się firmy, które prowadzą taką politykę, o jakiej mówił prezes Flont. W swoim wystąpieniu nawiązał do tego Krzysztof Dośla, podkreślając, że organizacje związkowe walczące na „pierwszej linii frontu” nie zostaną same. Na marginesie warto przy tej okazji wspomnieć o trzech wygranych przez prawników Zarządu Regionu procesach przed sądami pracy w ostatnich tygodniach.
Spotkanie w filharmonii było oczywiście także okazją do wyróżnień i podziękowań. Piszemy o tym w „Magazynie”. Imponujące wyniki niektórych organizacji pokazują, że można. Oczywiście łatwiej tam, gdzie pracodawca szanuje partnera i uważa dialog za drogę do rozwoju firmy, ale także tam, gdzie na początku jest trudno, można te trudności przezwyciężyć, jeżeli będzie nas dużo. Nie znam organizacji zrzeszającej 70-80 procent załogi, która nie byłaby traktowana po partnersku. Rzecz jasna wszędzie są problemy, grunt, żeby je rozwiązywać wspólnie.
Zgodnie z zapowiedzią, Piotr Duda dzień po naszym spotkaniu wspólnie z Beatą Szydło (kandydatem PiS na premiera) zaproponował, by do mającego się odbyć referendum ogłoszonego przez prezydenta Komorowskiego po przegranej pierwszej turze wyborów, dołączyć trzy pytania zgłaszane swego czasu przez „Solidarność” i poparte milionami podpisów – o wiek emerytalny, posyłanie do szkół sześciolatków i prywatyzację Lasów Państwowych. Wydawałoby się naturalne, że jeżeli ogłaszamy kosztowne referendum, jeżeli rzeczywiście (choć po ośmiu latach) władza chce bardziej wsłuchać się w głos obywateli, to pytamy Polaków o sprawy, które były przez ostatnie lata tematem burzliwej debaty społecznej. I co? I od razu usłyszeliśmy odpowiedź jeszcze prezydenta RP, niewątpliwie w duchu miłości i porozumienia – dołączać to się można do szkolnej wycieczki, a jak prezydent elekt chce organizować referendum, to niech zrobi własne. Nic dodać, nic ująć.
Jacek Rybicki
PS. A na zakończenie spotkania w filharmonii na rockowo zagrał nam i zaśpiewał zespół Contra Mundum. Kto nie został, niech żałuje.