Udało się rozpocząć dyskusję

O wnioskach z realizacji pierwszego etapu projektu „Godna praca to bezpieczna praca” finansowanego z Funduszy Norweskich rozmawiamy z Iwoną Pawlaczyk, ekspertem ds. BHP.

Iwona Pawlaczyk

– Za nami czwarta, już ostatnia konferencja w ramach projektu „Godna praca to bezpieczna praca” finansowanego z  Funduszy Norweskich. Z powodu pandemii spotkania miały charakter mieszany, część uczestników brało w nich udział za pośrednictwem Internetu. Jakie  są dotychczasowe efekty projektu?

– W ramach projektu planowane są jeszcze spotkania z przedstawicielami strony norweskiej. Ale na razie zakończyliśmy pierwszy etap, czyli cykl konferencji poświęconych warunkom pracy w Polsce. Generalnie oceniam go bardzo pozytywnie. Udało się nam  nawiązać kontakt Centralnym Instytutem Ochrony Pracy – Państwowym Instytutem Badawczym, który jest wiodącą instytucją w zakresie ochrony pracy w Polsce. W naszych konferencjach uczestniczyła, przedstawiając między innymi prezentacje dotyczące warunków pracy w Polsce, dr Zofia Pawłowska, która w CIOP kieruje Zakładem Zarządzania Bezpieczeństwem i Higieną Pracy. Ponadto w każdym naszym spotkaniu uczestniczyła przedstawicielka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku, pani Agnieszka Dobrodziej, zastępca okręgowego inspektora pracy. Udało nam się również zaprosić na jedno ze spotkań przedstawicieli dyrekcji i służby BHP Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, co pozwoliło nam zapoznać się ze stanowiskiem pracodawców w kwestii, jak powinien wyglądać społeczny nadzór nad warunkami pracy w Polsce.

– W projekcie uczestniczą także związkowcy i społeczni inspektorzy pracy …

– Udział społecznych inspektorów pracy wnosi do projektu bardzo wiele. W naszych spotkaniach uczestniczy między innymi Janusz Wiśniewski z Mostostalu Chojnice, który pełni jednocześnie funkcję przewodniczącego zakładowej „Solidarności” i zakładowego społecznego inspektora pracy. Jego firma współpracuje z Norwegami w zakresie produkcji przemysłowej, przez co ma on bezpośredni kontakt z wymogami stawianymi przez kraje skandynawskie dotyczące BHP. W spotkaniach zdalnie uczestniczył również zakładowy społeczny inspektor pracy z dawnej Stoczni Gdańskiej, Lech Górski.

– Czy można już mówić o jakiś wnioskach z debat?

– Pierwszy podstawowy efekt naszych debat to fakt, że rozpoczęliśmy dyskusję na temat zmian systemowych w zakresie ochrony pracy w Polsce, a w szczególności warunków pracy i  społecznego nadzoru. Jedna z naszych rekomendacji dotyczy komisji BHP. Kiedyś był obowiązek ich tworzenia w zakładach zatrudniających 50 pracowników, niestety kilka lat temu podniesiono tę liczbę do 250 pracowników. Postulatem jest, żeby wrócić do liczby 50 pracowników i to nie jest żadna rewolucja, bo to już było w naszym systemie. Następna kwestia jest bardziej skomplikowana i dotyczy społecznego nadzoru nad warunkami  pracy, w zakładach gdzie nie ma związków zawodowych.  Tam gdzie są związki zawodowe jest społeczna inspekcja pracy, a jak wiadomo w Polsce uzwiązkowienie jest niskie, tak więc w przeważającej liczbie zakładów pracy nie ma społecznego nadzoru.

– Czy są jakieś pomysły na rozwiązanie tego problemu?

– Warto korzystać z rozwiązań sprawdzonych w innych krajach. I tak w krajach skandynawskich, między innymi w Norwegii funkcjonują tzw. regionalni inspektorzy ds. kontroli warunków pracy.  W czasie ostatniego naszego spotkania dyrektor Jakub Kraszewski z UCK podsunął pomysł, że można by utworzyć stanowisko inspektora ds. warunków pracy, który by finansowany był przez samorząd, ale czy załatwiłoby to problemy małych firmy czy mikrofirm?

– Podczas dyskusji padł pomysł, że osoby te mogłyby być wybierane przez mieszkańców jakiegoś terenu przy okazji wyborów samorządowych. Kandydatów na te stanowiska mogłyby wysuwać reprezentatywne organizacje związkowe.

– Tam gdzie są związki zawodowe, to nikt by związkom uprawnień nie odbierał, natomiast jest problem tam, gdzie nie ma związków. Można by wtedy zaangażować regionalne czy branżowe struktury związkowe do działań na poziomie samorządowym. Wiodące sprawozdanie statystyczne dotycząc warunków pracy w Polsce to formularz wypełniany przez pracodawców tzw. Z10, który jednak dotyczy zakładów zatrudniających co najmniej 10, pracowników. Czyli nie mamy nawet statystyk dotyczących zakładów zatrudniających od 1 do 9 pracowników. Ten społeczny nadzór byłby bardzo przydatny, aby także móc kontrolować warunki pracy w małych firmach.

– Jak zespół realizujący projekt zamierza dalej przekazywać rozwiązania wypracowane podczas spotkań?

– W spotkaniach w ramach projektu uczestniczył poseł Janusz Śniadek, który jako przewodniczący  Rady Ochrony Pracy w Sejmie RP zadeklarował, że rezultaty projektu, a więc na przykład postulaty zmian legislacyjnych przeniesie na szczebel parlamentu.

Rozmawiała: Małgorzata Kuźma

Region Gdański NSZZ „Solidarność”

Projekt otrzymał dofinansowanie z Norwegii poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej