16 lutego br. doszło do tragicznego wypadku na budowie osiedla w Krakowie. W wyniku podmuchu silnego wiatru runął jeden z żurawi na budowane bloki. Poszkodowane zostały cztery osoby, niestety dwie z nich straciły życie.

W ostatnich tygodniach co kilka dni w Polsce ogłaszane są alerty pogodowe ostrzegające przed silnymi wiatrami, dochodzącymi nawet do 160 km/h. Zalecane jest niewychodzenie z domu i zabezpieczenie przedmiotów, które potencjalnie mogą stanowić zagrożenie.

W związku z tym, że praca na wysokości jest pracą szczególnie niebezpieczną, jej wykonywanie nie zawsze jest dozwolone. Wykonywanie prac na wysokości jest zabronione m.in. przy silnym wietrze, czy podczas wyładowań atmosferycznych.

Silne wiatry to duże zagrożenie na budowach. Ostatni wypadek, do którego doszło na placu budowy w Krakowie pokazuje, jak niebezpieczna jest praca przy silnym wietrze. Państwowa Inspekcja Pracy prowadzi dochodzenie dotyczące przyczyny przewrócenia się żurawia budowlanego, do którego doszło 16 lutego br., w wyniku czego dwie osoby poniosły śmierć, a dwie są ranne. Ofiary śmiertelne wypadku to pracownicy znajdujący się na dachu budynku, na który zawalił się dźwig.

Jak wynika z ustaleń Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie, w momencie wypadku żuraw z powodu wiatru nie pracował. Dlaczego więc na dachu budynku znajdowali się pracownicy? Jeśli wiatr był tak silny, że przewrócił dźwig, to w tych warunkach atmosferycznych nie powinny być prowadzone żadne roboty na wysokości.

Z przepisów wynika, że zabroniony jest montaż, eksploatacja i demontaż rusztowań, ruchomych podestów roboczych podczas gęstej mgły, opadów deszczu, śniegu, gołoledzi oraz w czasie burzy lub przy wietrze o prędkości powyżej 10 m/s (36km/h). Zabronione jest też prowadzenie robót rozbiórkowych, jeżeli zachodzi możliwość przewrócenia części konstrukcji obiektu przez wiatr – gdy prędkość wiatru przekracza 10 m/s – roboty należy wstrzymać! Również  rusztowania, ruchome podesty robocze, żurawie budowlane i stanowiska pracy powinny być każdorazowo sprawdzone pod względem bezpieczeństwa.

– Sprawdzamy ten wypadek pod kątem katastrofy budowalnej – mówi w rozmowie z finanse.wp.pl Anna Majerek, rzeczniczka prasowa krakowskiej OIP. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że żuraw był zamontowany prawidłowo.

– Sprawdzamy, jakie prace budowalne wykonywali pracownicy na budowie w dniu dzisiejszym, biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe i ostrzeżenia RCB – tłumaczy rzeczniczka małopolskiej PIP. – Czy były to prace wewnątrz budynku, czy na wysokościach i rusztowaniach. Sprawdzamy, czy nie zostały złamane zasady bezpieczeństwa, by ustalić, kto jest za ten wypadek odpowiedzialny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że żuraw był zamontowany prawidłowo – zaznacza.

16 lutego br. RCB rozsyłało SMS-em alerty ostrzegające przed silnym wiatrem i trudnymi warunkami pogodowymi.

Tekst i zdjęcie: Małgorzata Kuźma

Projekt otrzymał dofinansowanie z Norwegii poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.