Nie wszystko da się przewidzieć

Na temat szkoleń dla społecznych inspektorów pracy organizowanych w ramach projektu „Godna Praca to bezpieczna praca”, rozmawiamy z Piotrem Madejem, przewodniczącym  Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” przy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, społecznym inspektorem pracy.

– Jak Pan ocenia szkolenia prowadzone w ramach projektu „Godna praca to bezpieczna praca”?

– Społecznym inspektorem pracy, jestem od kilkunastu lat. Przez ten czas uczestniczyłem w wielu szkoleniach, ale zakres wiedzy, który jest potrzebny w pracy sipowca jest duży, dlatego każde szkolenie jest cenne. To dzisiejsze szkolenie oceniam bardzo dobrze, uważam, że poruszono wiele spraw potrzebnych w codziennej pracy społecznego inspektora pracy.

– Na co szczególnie zwraca Pan uwagę jako społeczny inspektor pracy w swoim zakładzie?

– Główne moje zadanie to zapobieganie wypadkom przy pracy. Ponadto praca w stacji sanitarno-epidemiologicznej, wiąże się z kontaktem z chemikaliami, trzeba także zwracać uwagę na odpowiednie zabezpieczenia przed czynnikami biologicznymi, z którymi mamy do czynienia. Istotne są  też są ciągi komunikacyjne. Niestety, wypadki zdarzają często. Ostatnio były trzy pod rząd, w ciągu kilku miesięcy w tym samym miejscu. Są u nas  dwa schodki utrudniające komunikację. Wspólnie ze specjalistą ds. BHP zastanawiamy się, jak temu zaradzić. Mimo że jest tam odpowiednie oznakowanie, widać je dobrze, ale niestety schodki te są pechowe.

– Biorąc Pana doświadczenia, co jest najczęściej przyczyną wypadków w pracy? Przeważnie uważa się, że to pracownicy nie przestrzegają przepisów.

– Może nie do końca wynika to ze złej woli, ale jest jakieś rozkojarzenie, niezwrócenie uwagi na zagrożenie. Ja staram się zwracać na wszystko uwagę, np. jak jest myta podłoga, to  muszą być tabliczki z oznakowaniem śliskiej nawierzchni. Niestety nie wszystko da się przewidzieć. Na przykład była taka sytuacja, że była odwilż i deszcz, w nocy przyszedł mróz i przy odpływie z rynny zamarzła woda i tam trzy osoby się wywróciły. Mamy pięć budynków i w związku z tym ludzie muszą się między nimi przemieszczać. Nawet ja doznałem złamania ręki właśnie na terenie zakładu pracy. Więc najważniejsze jest zachowanie ostrożności przez pracowników.

Rozmawiała: Małgorzata Kuźma

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej