Negocjują nieliczni, wszyscy korzystają

Negocjacje związków zawodowych z pracodawcą różnią się pod wieloma względami od negocjacji bussinesowych. Wielu pracodawców, gdyby nie przepisy prawa w ogóle nie przystępowałoby do negocjacji, chyba, że miałyby one na celu zabranie coś pracownikom. W Polsce związki zawodowe prowadząc negocjacje, muszą się zmagać z jednej strony z niechętnym pracodawcą, z drugiej strony z oczekiwaniami pracowników i to niekoniecznie członków związku.

Brak dialogu społecznego

Mimo że dialog społeczny w Polsce doczekał się nawet zapisu w konstytucji i wszystkie strony tego dialogu podkreślają jego znaczenie, w praktyce jest on formie szczątkowej. Wydaje się, że poważnie do tematu podchodzą tylko związki zawodowe. Ani strona rządowa czy samorządowa czy strona pracodawców nie traktuje dialogu społecznego jako realnej metody kształtowania stosunków społecznych.

Politycy lubią w oficjalnych wypowiedziach podkreślać rolę dialogu społecznego, ale gdy dochodzi do podejmowania decyzji ważnych dla obywateli, nie biorą pod uwagę stanowiska organizacji, które tych obywateli reprezentują. Tak zwane konsultacje społeczne, polegają najczęściej na tym, że rząd przesyła projekt np. ustawy zainteresowanym stronom, które wnoszą swoje uwagi, jednak rządzący rzadko uwzględniają je w ostatecznej wersji dokumentu. Nie mówiąc już o niedotrzymywaniu przez stronę rządową porozumień zawartych z centralami związkowymi. Niestety wciąż najbardziej skutecznym argumentem jest groźba strajku. Przykład idzie z góry. Niechęć do dialogu społecznego przejawiają także urzędnicy różnych szczebli. Nie lepiej jest, a może nawet gorzej na szczeblu samorządowym, gdzie funkcjonują różnego rodzaju układy, a związki zawodowe są słabe lub w ogóle nie istnieją.

Nie zmienia się również podejście polskich pracodawców, którym ciągle bliższy jest kapitalizm dziewiętnastowieczny, w którym to właściciel fabryki miał nieograniczoną władzę nad pracownikami, niż model zarządzania obowiązujący w krajach Europy Zachodniej. Pomimo udziału pracodawców w wielu projektach finansowanych z funduszy Unii Europejskiej, dialog społeczny traktują jako zło konieczne, a związki zawodowe jako największego wroga, z którym można walczyć wszelkimi sposobami.

Bez zaufania społecznego, którego jednym z warunków jest poczucie, że zawarte umowy będą dotrzymane nie można mówić o prawdziwym dialogu społecznym. Jedną z przyczyn stanu, że w Polsce dialog społeczny na wszystkich poziomach jest mało efektywny w dużej mierze spowodowane jest  utrzymywaniem się od wielu lat na niskim poziomie zaufania społecznego. W 2020 roku w badaniach przeprowadzonych przez CBOS 76 proc. respondentów wybrało odpowiedź mówiącą, że „w stosunkach z innymi trzeba być bardzo ostrożnym”. To bardzo dużo, choć i tak nieco mniej niż w badaniu CBOS np. z roku 2003, kiedy to poziom nieufności wynosił 81 proc.

Po co zapisywać się do związków zawodowych?

Pomimo że to właśnie Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” doprowadził do zmiany ustroju w Polsce, siła związków wciąż spada, choć trzeba przyznać że za obecnej władzy udało się wiele problemów pracowniczych rozwiązać (np. przywrócenie wieku emerytalnego, ograniczenie umów śmieciowych, pomoc dla grup najbardziej potrzebujących). Jedną z przyczyn zmniejszającego się uzwiązkowienia jest fakt, że efekty negocjacji związków zawodowych dotyczą wszystkich pracowników. A więc wszelkie koszty i zagrożenia (np. szykany ze strony pracodawcy) ponoszą osoby należące do związków zawodowych, a profity, a więc na przykład podwyżkę wynagrodzenia uzyskują wszyscy pracownicy. Po co więc zapisywać się do związku zawodowego, płacić składki i narażać się na nieprzychylność pracodawcy, gdy przecież jak związki zawodowe coś wynegocjują, to i tak z tego skorzystam. To tok myślenia wielu pracowników. A przecież duże uzwiązkowienie to podstawowy atut w negocjacjach z pracodawcą.

A przecież w wielu  krajach związki zawodowe negocjują tylko dla swoich członków.

– Mało kto wie, że branżowe układy zbiorowe pracy w Niemczech zawierane są dla członków związku, nie dla wszystkich pracowników, tak jak w Polsce. Jednak pracodawcy zdają sobie sprawę, że jeżeli wprowadzaliby różne standardy w zależności od tego, czy ktoś do związku zawodowego należy, czy nie, to za chwilę poziom uzwiązkowienia znacząco by się zwiększył. Następuje więc nieformalna generalizacja układów także na pracowników nienależących do związków zawodowych.  Gdybyśmy UZP w Polsce zawierali tylko dla związkowców, odpowiedź pracodawców byłaby taka, jak w Niemczech – mówił Sławomir Adamczyk, ekspert Komisji Krajowej, podczas debaty zorganizowanej w ramach projektu „Dialog społeczny kluczem do rozwoju”.

Nierówne siły

Z natury rzeczy strona pracownicza jest stroną słabszą w negocjacjach z pracodawcą. To głównie od postawy pracodawcy zależy czy w przedsiębiorstwie jest prawdziwy dialog społeczny czy nie. Niestety zdarza się, że pracodawca dąży do osłabienia pozycji związków zawodowych. Zdarza się, że usiłuje zneutralizować niewygodnego lidera związku, czasami proponując mu wysokie stanowisko, jednak częściej zwalniając go z pracy. Co z tego, że po kilku latach sąd pracy przyzna rację działaczowi związkowemu. Inną metodą jest dezinformacja w postaci pogłosek, np. że pracodawca chce dać pracownikom podwyżkę, ale związki zawodowe nie chcą podpisać porozumienia.

Nierówność sił pomiędzy pracodawcą a związkowcami pogłębia fakt, że posiada on fundusze na zatrudnienie ekspertów i prawników, a nie wszystkie związki zawodowe mogą sobie na to pozwolić. I tutaj znów pojawia się problem uzwiązkowienia. Duże centrale związkowe, jak np. NSZZ „Solidarność” posiada ekspertów i prawników, którzy służą pomocą organizacjom związkowym.

Również wszelkiego rodzaju szkolenia prowadzone przez związkowych trenerów wzmacniają pozycję negocjacyjną strony związkowej. Związkowiec posiadający wiedzę z prawa pracy i ekonomii, a także znający techniki negocjacyjne jest dla pracodawcy równorzędnym partnerem do rozmów.

Małgorzata Kuźma

Zdjęcie: pexels.com

Region Gdański NSZZ „Solidarność”

Projekt otrzymał dofinansowanie z Norwegii poprzez Fundusze Norweskie 2014-2021, w ramach programu „Dialog społeczny – godna praca”.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej