30 lat temu podpisano Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania
Radykalne reformy gospodarcze wprowadzane po 1989 roku w Polsce spowodowały uzasadnioną falę niezadowolenia społecznego, co objawiało się licznymi protestami i strajkami. Próbą uregulowania spornych spraw było rozpoczęcie negocjacji nad Paktem o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania. Stronami, które zasiadły przy stole negocjacyjnym, były: ówczesny rząd, NSZZ „Solidarność” oraz Konfederacja Pracodawców Polskich. Po wielu spotkaniach dokument został podpisany 22 lutego 1993 roku.
Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania zawierał ustalenia dotyczące problematyki prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, osłony socjalnej i innych palących kwestii społecznych.
W pakcie zagwarantowano między innymi: możliwość podjęcia przez pracowników decyzji o wyborze drogi przekształceń własnościowych, udział pracowników prywatyzowanych przedsiębiorstw w zarządzaniu spółkami, powołanie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (w razie upadłości i niewypłacalności pracodawcy). Ponadto w dokumencie położono nacisk na zasadę współuczestnictwa pracowników w procesie prywatyzacji.
Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku panowało przekonanie o potrzebie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Miało ono swoje odbicie w pakcie, jednak znalazło się w nim zalecenie niezwłocznego podjęcia prac nad powszechnym udziałem społeczeństwa w prywatyzacji majątku posiadanego przez państwo.
W części pierwszej paktu znalazły się również zapisy rozbieżności w stanowiskach co do poszczególnych zagadnień. I tak na przykład NSZZ „Solidarność” proponował, aby pracownicy mieli prawo do nabycia 25 proc. akcji prywatyzowanego przedsiębiorstwa, w tym 10 proc. nieodpłatnie i 15 proc. odpłatnie. Propozycja rządowa mówiła natomiast o 10 proc. nieodpłatnie i do 10 proc. po cenie preferencyjnej. NSZZ „Solidarność” optował za wyłączeniem możliwości ustanowienia byłego dyrektora lub komisarza likwidatorem przedsiębiorstwa. Przeciwnego zdania była natomiast Konfederacja Pracodawców Polskich. Związek chciał również, aby w skład komisji „inwentaryzacyjnych” powoływanych w przedsiębiorstwach w związku z łączeniem lub podziałem, wchodzili przedstawiciele związków zawodowych. Strona rządowa stała na stanowisku niewłączania ich do składu.
Druga część paktu dotyczyła przedsiębiorstw państwowych i ich finansowania.
Część paktu poświęcona została układom zbiorowym pracy, ale także tworzeniu zakładowych funduszy świadczeń socjalnych, jak również problematyce BHP.
W dokumencie znalazły się zapisy dotyczące potrzeby dialogu społecznego.
„Dla rozwoju gospodarczego kraju i poprawy życia obywateli konieczny jest stały dialog i poszukiwanie porozumienia głównych partnerów społecznych: rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców, zwłaszcza w dziedzinie monitorowania procesów gospodarczych i kształtowania zasadniczych propozycji makroekonomicznych, oceny stosowanych mechanizmów i instrumentów oraz formułowania opinii i wniosków dotyczących priorytetów polityki gospodarczej i społecznej” – czytamy we wstępie do drugiej części paktu.
W pakcie pojawiła się także idea powołania Trójstronnej Komisji, jako forum, na którym miały być przygotowywane propozycje rozwiązań dla polityki społeczno-gospodarczej państwa: „Celem zabezpieczenia trwałego porozumienia głównych sił społecznych: pracowników, pracodawców oraz rządu w kwestii dochodowej nastąpi powołanie Trójstronnej Komisji złożonej z przedstawicieli ogólnopolskich central związków zawodowych, organizacji pracodawców i rządu”.
Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania był umową społeczną – efektem dialogu społecznego, jeszcze zanim powstały jego ramy instytucjonalne.
Małgorzata Kuźma