Na czym polega odpowiedzialność odszkodowawcza za negocjowanie w złej wierze?

Negocjacje mają na celu zawarcie umowy o korzystnej dla nas treści. Musimy jednak uważać na to, co obiecujemy drugiej stronie kontraktu, gdyż prawidłowy proces negocjacyjny powinien być oparty na zaufaniu, lojalności i uczciwości jego uczestników. Jeżeli kontrahent poczuje się oszukany, może zażądać od nas odszkodowania w oparciu o tzw. culpa in contrahendo, czyli winę w kontraktowaniu.

Zgodnie z art. 72 § 2 Kodeksu cywilnego (kc) „strona, która rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest obowiązana do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy”. Odszkodowanie będzie zatem przysługiwać wtedy, gdy nie doszło do zawarcia umowy, a winę za to ponosi druga strona negocjacji, która złamała dobre obyczaje.

Co dokładnie oznacza złamanie dobrych obyczajów w kontraktowaniu? W orzecznictwie podkreśla się, że nie chodzi o każdy przypadek zerwania negocjacji. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 23 lutego 2016 roku (I ACa 911/15) wskazał na przykład, że „w art. 72 § 2 KC ustawodawca nie piętnuje ani twardych negocjatorów, którzy konsekwentnie dążą do zabezpieczenia wszystkich swoich interesów, ani tych którzy na ostatnim etapie zrywają negocjacje ze względu na nagłą okazję zawarcia umowy korzystniejszej niż negocjowana. Nikt nie ma obowiązku poświęcenia swoich interesów na rzecz drugiej strony; w szczególności takiego obowiązku na pewno nie da się uzasadnić wymaganiem zachowania dobrych obyczajów w negocjowaniu. Ta ostatnia uwaga ma szczególne znaczenia w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami, których aktywność gospodarcza ukierunkowana jest na zysk. W konsekwencji, deliktu z art. 72 § 2 KC nie można popełnić bez świadomości działania przeciwko interesom drugiej strony”.

Nie każde zerwanie negocjacji jest równoznaczne z naruszeniem dobrych obyczajów w kontraktowaniu. Kodeks cywilny dopuszcza twarde negocjacje i nie zabrania zrywania ich w ostatniej fazie kontraktowania.

Z kolei Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 28 listopada 2012 roku (I ACa 689/12) wyjaśniając sens analizowanej instytucji, stwierdza, że „naruszenie dobrych obyczajów oznacza zachowanie sprzeczne z ideą negocjacji, których celem jest zawarcie umowy i jest zasadniczo równoznaczne z działaniem w złej wierze, które polega na rozbieżności rzeczywistych zamiarów z tymi, które są deklarowane wobec partnera negocjacji. W szczególności istotnym jest dążenie do wywołania u drugiej strony wrażenia, że chce się zawrzeć umowę i utrzymywanie jej w tym przekonaniu, gdyż istotą deliktu jest niespełnienie racjonalnie uzasadnionego oczekiwania na zawarcie umowy, zawiedzenie zaufania kontrahenta.”

Odszkodowanie przysługuje za negocjowanie w złej wierze i z założenia bez zamiaru zawarcia umowy. Chodzi zatem o naprawienie szkody za prowadzenie od początku (lub od pewnego momentu) bezcelowych negocjacji.

Przy dochodzeniu odszkodowania na podstawie tzw. winy w kontraktowaniu konieczne będzie udowodnienie:

  • rozpoczęcia lub prowadzenia negocjacji z naruszeniem dobrych obyczajów,
  • szkody,
  • związku przyczynowego między wskazanym zachowaniem strony a powstałą szkodą.

Należy podkreślić, że odszkodowanie należy się tylko wtedy, gdy w wyniku nielojalnie prowadzonych negocjacji nie doszło do zawarcia umowy. Zgodnie z kc żądać można naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy.

Można zatem żądać od kontrahenta zwrotu takich kosztów jak koszty:

  • rozmów telefonicznych,
  • korespondencji,
  • przygotowania oferty,
  • notarialne,
  • uiszczonych opłat,
  • sądowe związane z uzyskaniem odpisów dokumentów itd.,
  • tłumaczeń,
  • podróży,
  • pobytu negocjatorów u kontrahenta,
  • obsługi prawnej.

Odszkodowanie z tytułu winy w kontraktowaniu ogranicza się do kosztów, jakie kontrahent poniósł w związku z prowadzeniem bezskutecznych negocjacji, których konsekwencją było nie zawarcie umowy.

W ramach odszkodowania nie można zatem domagać się odszkodowania z tytułu winy w kontraktowaniu zwrotu potencjalnych zysków, jakie wynikałyby z niezawartej umowy.

Szczególnego rodzaju nielojalne zachowanie w toku negocjacji sankcjonuje art. 721 kc. Zgodnie z zawartą tam regulacją, jeżeli w toku negocjacji strona udostępniła informacje z zastrzeżeniem poufności, druga strona jest obowiązana do nieujawniania i nieprzekazywania ich innym osobom oraz do niewykorzystywania tych informacji dla własnych celów, chyba że strony uzgodniły inaczej.

W razie niewykonania lub nienależytego wykonania tych obowiązków kontrahent, który powierzył drugiej stronie informacje poufne, może od niej żądać naprawienia szkody albo wydania uzyskanych przez nią korzyści. W tym wypadku nie obowiązuje ograniczenie dochodzonej szkody do ujemnego interesu umownego.

Przesłankami, jakie należy udowodnić przed sądem, są między innymi:

  • udostępnienie informacji poufnych kontrahentowi w toku negocjacji;
  • udostępnienie przez kontrahenta osobom trzecim informacji poufnych, w jakiejkolwiek formie lub wykorzystanie ich do własnych celów;
  • zastrzeżenie poufności danych (kontrahent musi wiedzieć, że nie może ujawnić określonych informacji).

Jeśli powyższe przesłanki zostaną spełnione powstanie zobowiązanie umowne kontrahenta do nieujawniania przekazanych mu informacji. W razie niewykonania umowy można żądać od kontrahenta naprawienia wynikłej z tego tytułu szkody.

Źródło: https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-odpowiedzialnosc-odszkodowawcza-za-negocjowanie-w-zlej-wierze

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej