ZRG: przemysł stoczniowy jego stan i perspektywy. Konieczne rządowe decyzje

Nadal ciemne chmury wiszą nad kluczowym dla Wybrzeża przemysłem stoczniowym w stoczniach państwowych i nad rodzimym szkoleniem kadr dla przemysłu okrętowego. Wyjątkiem są stocznie Grupy Stoczni „Remontowa”, która od lat jest liderem w branży nie tylko remontów, ale i budowy jednostek pływających.    

Kryzys wywołany pandemią, zerwanie łańcuchów dostaw oraz brak jasno przedstawionego i realizowanego planu dla tego sektora powoduje, że los państwowych PGZ Stoczni Wojennej i Stoczni Remontowej Nauta SA jest niepewny i zależny od działań rządu.

Przypomnijmy, że Nauta od połowy kwietnia br. została objęta przyśpieszonym postępowaniem układowym. To zostawia cień  nadziei dla najstarszej działającej polskiej stoczni, wchodzącej – poprzez fundusz MARS Shipyards & Offshore, w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Od 15 kwietnia br. został ustalony nadzorca sądowy.

Co to oznacza? Ta formą postępowania restrukturyzacyjnego umożliwia dłużnikowi zawarcie układu z wierzycielami po sporządzeniu i zatwierdzeniu spisu wierzytelności w trybie uproszczonym. Celem jest uniknięcie ogłoszenia upadłości  poprzez zawarcie układu z wierzycielami. Ustawa przewiduje krótsze terminy na rozpoznanie wniosku restrukturyzacyjnego oraz przygotowanie spisu wierzytelności, a także planu restrukturyzacyjnego przez nadzorcę sądowego. Przyspieszone postępowanie układowe powinno trwać do czterech miesięcy.

Na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej, jak wiemy, od lat posadowiły się różne podmioty. Nie ma na szczęście zwolnień grupowych w Stoczni Gdańsk. Z kolei powołany został Baltic Operator sp. z o.o. w Grupie Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. Baltic Operator zajmuje się zarządzaniem w branży stoczniowej, energetyki wiatrowej, offshore oraz infrastruktury przeładunkowej, współpracując ze Stocznią Gdańsk S.A. i GSG Towers sp. z o.o. Daleko jednak do budowy statków. Baltic Operator chwali się, że dysponuje najbardziej wydajną linią produkcyjną wież wiatrowych w kraju (26 wież miesięcznie). Sytuację stoczni przedstawiał Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący OM NSZZ „Solidarność” w Stoczni Gdańskiej. W dalekiej perspektywie jest uruchomienie produkcji stoczniowej.

Mało realne sa zapowiedzi budowy jednostki dla PLO. Ta niegdyś liczaca się na rynku przewozów linia oceaniczna najpewniej wkrótce zakończy eksploatację jednego z posiadanych statków. PLO ma dwa statki typu ro-ro z lat 80 (świadectwa klasyfikacyjne ważne do sierpnia 2020 r. i do sierpnia 2021 r.) w czarterze u włoskiego armatora. PLO sprawuje też zarząd handlowy na statku kontenerowym.

Mirosław Kamieński poinformował członków ZRG, że Komisja Międzyzakładowa NSZZ „S” PGZ Stocznia Wojenna wystosowała apel do prezydenta, premiera i wicepremiera ds. aktywów państwowych oraz do szefów resortów obrony narodowej praz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej dotyczący najbliższej przyszłości zakładu, któremu grozi likwidacja.
W apelu „S” podkreśla w swoim piśmie i wskazuje, że PGZ Stocznia Wojenna jest w trudnej sytuacji, gdyż projekty MON, dotyczące remontów nie będą w tym roku realizowane. Jeśli nie będzie działań ratunkowych są obawy, że będą zwolnienia grupowe.

MON anulowało projekt budowy okrętu Ratownik, a budowę patrolowca dla Morskiego Oddziału Straży Granicznej powierzono stoczni francuskiej. Co prawda Inspektorat Uzbrojenia MON przystąpił do dialogu technicznego w sprawie pływającej stacji demagnetyzacyjnej.
Sam teren stoczni jest zagrożony wykupieniem przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia „w celu tworzenia morskich farm wiatrowych”. Lokalizacja na terenie PGZ SW portu instalacyjnego doprowadziłaby do likwidacji stoczni. Przypomnijmy, że ostatnim projektem ukończonym przez PGZ SW był patrolowiec ORP Ślązak.

Inż. Krzysztof Czerwiński (Politechnika Gdańska), poinformował, że o ile w miejsce Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa PG powołany będzie instytut, a ten wejdzie w skład Wydziału Mechanicznego nie będzie już perspektyw dla kształcenia nowych kadr dla przemysłu stoczniowego.

Piotr Ratkowski, lider „S” w Porcie Gdańskim Eksploatacja poinformował o etapie sporu zbiorowego z pracodawcą. W opinii związkowców spadek obrotów za pierwszy kwartał br., kiedy nie było jeszcze pandemii i obostrzeń to skutek błędów w zarządzaniu, a w spółce konieczna jest zmiana prezesa. Problemem PGE jest też rosnące zadłużenie wobec ZMPG z tytułu dzierżaw. W PGE jest jednoosobowy zarząd, czyli prezes, jest prokurent z ZMPG i w kwietniu br. pojawiła się trzecia osoba: zarządca. Tymczasem znika odprawa emerytalna w wysokości minimalnego wynagrodzenia, zawieszona jest premia regulaminowa.
Mirosław Piórek (na zdj.), związkowy lider w stoczni na Wyspie Ostrów (Grupa Stoczni „Remontowa”) zrelacjonował podczas obrad ZRG pracę zakładu w czasie obostrzeń. Wprowadzone z marszu procedury profilaktyczne na czas zagrożenia COVID-19 miały chronić ludzi, wymagając przestrzegania procedur od pracowników, kooperantów i armatorów. Powoli kontrahenci wracają. Pomimo, że rynek mocno zwolnił na skutek ograniczeń w kontaktach bezpośrednich, to pracownicy GSR tego kryzysu nie odczuli. Na powrót „do normalności” trzeba jednak co najmniej kilku miesięcy.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej