Zmarł Józef Szyler, stoczniowiec, po Grudniu wyrzucony z pracy w 1971 r.

W piątek 26 marca br., w wieku 77 lat, zmarł Józef Szyler, elektryk na Wydziale W-4 Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Był uczestnikiem protestów Grudnia ’70, opisanym przez TW ps. „Bolek”, w okresie PRL represjonowanym i zmuszonym w 1971 r. do opuszczenia Wybrzeża.

Józef Szyler fot. z akt IPN

Informację o jego śmierci podał w mediach społecznościowych dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenckiewicz.

– W piątek po 6:00 rano zmarł Józef Szyler, bohater Grudnia ’70, wystawiony bezpiece przez TW „Bolka” i mimo ucieczki z Gdańska do Przeworska i Mielca, aż do 1989 roku prześladowany przez SB Człowiek dobry, odważny współpracownik prawdy, któremu tyle zawdzięczam

– napisał Cenckiewicz.

Szyler na początku 1971 roku był jednym z liderów protestu stoczniowców domagających się upamiętnienia ofiar Grudnia ’70. Współorganizował stoczniowy protest i domaganie się (z transparentami) ukarania winnych tragedii z Grudnia podczas pochodu 1 maja 1971 roku.

Jego nazwisko widnieje w dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej, związanych z działalnością tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, dotyczących wydarzeń grudniowych 1970 r. i pół roku po nich. Materiały zawierają m.in. plan przedsięwzięć operacyjno-destrukcyjnych w odniesieniu do wydarzeń w Stoczni Gdańsk im. Lenina (z 20.05.1971 r.), i wykazy osób wytypowanych do zwolnienia z pracy. W konsekwencji działań SB Szyler stracił pracę w Stoczni Gdańskiej.
Z notatki Marka Aftyki z Komendy Wojewódzkiej MO w Gdańsku z 21 czerwca 1978 roku: „W latach 1970–72 TW ps. „Bolek” przekazywał nam szereg cennych informacji dot. destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw. W tym czasie dał się poznać jako jednostka zdyscyplinowana i chętna do współpracy. Po ustabilizowaniu się sytuacji w stoczni dało się zauważyć niechęć do dalszej współpracy z naszym resortem. Tłumaczył on to brakiem czasu i tym, że na zakładzie nic się nie dzieje. Żądał również zapłaty za przekazywane informacje, które nie stanowiły większej wartości operacyjnej. Podczas kontroli przez inne źródła informacji stwierdzono, że niejednokrotnie w przekazywanych informacjach przebijała się chęć własnego poglądu na sprawę, nadając jej niejako opinię środowiskową. Stwierdzono również, że podczas odbywających się zebrań dość często bez uzasadnienia krytykował kierownictwo administracyjne, partyjne i związkowe wydziału”.

Sam Szyler na początku lat 70. musiał opuścić Wybrzeże i wyjechał na Podkarpacie do Przeworska, a potem do Mielca. Kilka lat przed śmiercią Szyler otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i został uhonorowany Krzyżem Wolności i Solidarności.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej