Wykuwanie granic: generał Haller odzyskuje Pomorze

10 lutego 1920 r. w Pucku symbolicznie nowa Polska wzięła ślub z morzem. Reprezentujący Rzeczpospolitą gen. Józef Haller w czasie uroczystości mówił: „Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem”.

Na mocy Traktatu Wersalskiego, podpisanego 28 czerwca 1919 r. przez Niemcy, mocarstwa Ententy i państwa sprzymierzone, Polska oficjalnie i zgodnie z układem oraz prawem międzynarodowym, odzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego na odcinku 147 km,  w tym brzegi Półwyspu Helskiego – 74 km, morze otwarte 24 km i brzeg Zatoki Puckiej na 49 km. Gdańsk, jako Wolne Miasto, został poddany pod protektorat Ligi Narodów. Większość kwestii dotyczących relacji Polski z Wolnym Miastem Gdańskiem została uregulowana Konwencją Paryską z 9 listopada 1920 r. 

generał Józef Haller, Wódz, Polak, Katolik

10 lutego 1920 generał Haller wraz z ministrem spraw wewnętrznych Stanisławem Wojciechowskim oraz nową administracją Województwa Pomorskiego przybył do Pucka, gdzie dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem. Tego dnia w drodze z Torunia, w Gdańsku gen. Haller powiedział do zgromadzonych Polaków: „Obywatele Wolnego Miasta Gdańska, a jednocześnie obywatele Rzeczypospolitej Polskiej! Serdecznie Wam dziękuję w imieniu żołnierzy polskich, którzy idą tam, gdzie ich miłość ojczyzny wzywa, prawo i obowiązek, dziś stało się zadość prawu i sprawiedliwości – stajemy nad wybrzeżem morskim! Niech żyje niepodległa Polska!”.

Z Gdańska towarzyszyli gen. Józefowi Hallerowi m.in. komisarz generalny RP dr Maciej Biesiadecki i prawnuk Józefa Wybickiego, który wręczył mu „dwa platynowe pierścienie dla zaślubin Rzeczypospolitej Polskiej z Bałtykiem”, dar Polaków gdańskich.

W Pucku generał Haller przemówił:

Oto dziś dzień czci i chwały! Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim. (…) Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Orła Białego, cały świat stoi mu otworem”. W dalszej części generał mówił: „Zawdzięczamy to przede wszystkim miłosierdziu Bożemu, a potem wszystkim tym, którzy w walce nie ustawali. Cześć Im! Oni nie dożyli tej radosnej chwili. My szczęśliwi! Cześć tym, którzy w tej wojnie polegli! Cześć tym żyjącym, którzy pracą, trudem i znojem walczą w szarej, codziennej walce życia.

Józef Haller, Błękitny Generał podczas swej amerykańskiej działalności przemówienia zwykł kończyć słowami: „Na miłość Boga i Ojczyzny wszystkich Polaków zaklinam, aby podjąwszy te wieczne sztandary Miłości, Prawdy i Wiary, podali sobie bratnie dłonie.” Podobne w przekazie wybrzmiały słowa nad Zatoką Pucką.

Stanisław Wojciechowski, reprezentujący rząd Rzeczypospolitej, powiedział chwilę później:

Posiadanie własnego wybrzeża to uwiecznienie dzieła Niepodległości Polski. Nie byłaby ona zupełna, gdyby nie dawał rzeczywistej podstawy dla gospodarczej niezależności. Własne wybrzeże morskie stanowi właśnie o wolnym oddechu życia gospodarczego Polski. Przez nie wchodzimy w bezpośrednie stosunki z całym światem, uwalniamy się od dotkliwego i kosztownego pośredniczenia państw obcych.

Kazanie wygłosił ksiądz Józef Wrycza, Polak, Kaszuba, kapelan WP, narodowiec, późniejszy współzałożyciel TOW Gryf Pomorski.

Filli hominum benedicite Domino. A i wy, syny kaszubskie, błogosławcie Panu, od dziecięcia zaledwie paciorek mówiącego, aż do starca siwowłosego, wyczekującego od lat zbawienia pańskiego i wy, synowie całej Polski, błogosławcie Panu, że dał wam dożyć tego dnia szczęśliwego w którym odzyskujecie wolność upragnioną w Ojczyźnie polskiej, a w zamian za to szczęście dar tak zacny dajecie Ojczyźnie – morze polskie.

Dostojni Panowie, Narodzie Polski, Bracia Kaszubi! Kiedy niezapomniany twórca Pieśni o ziemi naszej Wincenty Pol spytał swojego młodego słuchacza: „A czy znasz ty, bracie młody / Te pokrewne twoje rody?”, tedy wyliczył mu szczepy i narzecza polskie i szczepy takich braci, którzy kiedyś zamieszkiwali na tej wielkiej macierzy polskiej ziemicy, prowadził go na Mazowsze i Wołyń, pokazywał mu górali i Litwinów. I Żmudź świętą i Rusinów. Zapomniał o jednym zakątku, o Pomorzu, o Kaszubach, o płucach Polski jego muza milczy. A przecież Ille mihi praeter omnes angulus ridet [„Ten zakątek na ziemi milszy mi ponad wszystko”]. Ta ziemia kaszubska, to ten kącik naszej ojczyzny, który przed wszystkimi nam się uśmiecha.

Boć tu właśnie Polska nasza dochodzi do morza, które jest jakoby oknem na cały świat, jakoby tą furtą, przez którą bogactwa niezliczone do kraju przychodzą. A i samo w sobie jest bogactwem, bo skarby nieocenione kryje w sobie. Zapomniał pieśniarz Polski o nas, o Kaszubach, do niedawna niewiele troszczył się szerszy ogół społeczeństwa polskiego o morze i przyległe ziemie.

Atoli nie zapomnieli Kaszubi, co ich powinnością było wobec całej Polski. Co Homer kaszubski, Hieronim Derdowski, wyśpiewał: Czujce tu ze serca tóni Skład nasz Apostolści Nie ma Kaszëb bez Polonii, A bez Kaszëb Polśczi! O tym credo narodowym każdy Kaszuba pamiętał. I choć fale germanizmu groźnie biły i zalaniem ziemiom kaszubskim zagrażały, Kaszuba stał twardy i niewzruszony jak ona – skała na morzu. Zawładnąć sobą nie dał, ducha polskiego w swej checzy kaszubskiej pielęgnował pomimo wszelkich wysiłków nauczycieli germanizatorów, a nieraz i księży. Tym samym ziemie i morze kaszubskie dla Polski zachował. I otóż dzisiaj nadeszła ta chwila historyczna, w której Kaszubi Ojczyźnie oddają w posiadanie ten klejnot, uporczywie w zaciętym boju strzeżony. Morze to nasze piękne, ukochane polskie morze dzisiaj wraca pod skrzydła opiekuńcze Orła Białego. Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana!

Nim pierścienie w akcie zaślubin wpadły w wody Zatoki Puckiej w październiku 1919 r. Hallerowi powierzono dowództwo Frontu Pomorskiego, utworzonego w celu pokojowego i planowego zajęcia Pomorza, przyznanego Polsce na mocy ustaleń traktatu wersalskiego. Zgodnie z planem przejmowanie ziem pomorskich rozpoczęło się 18 stycznia 1920 r. od przejęcia Torunia przez oddziały 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty.  

Generał Haller i kapelan WP ks. Wrycza na rynku w Kościerzynie

Przejmowanie w 1920 roku Pomorza w polskie władanie:

18 stycznia – Toruń, 19 stycznia – Działdowo, Golub, Gniewkowo, Lubawa, Kowalewo, Nowe Miasto, Fordon, 20 stycznia – Bydgoszcz, Wąbrzeźno, 21 stycznia – Chełmża, Łasin, Nakło, 22 stycznia – Chełmno, Koronowo, Wyrzysk, Wysoka, 23 stycznia – Grudziądz, Więcbork, Sępólno, 25 stycznia – Nowe Miasto, Laskowice i Świecie, 26 stycznia – Nowe, 27 stycznia – Gniewowo, 29 stycznia – Starogard, Tczew, Tuchola, 31 stycznia – Skarszewy. W Tczewie wojska gen. Hallera wkroczyły 30 stycznia. Już dzień wcześniej, mimo padającego śniegu, wyszły na ulice tłumy ludzi, aby powitać wkraczających polskich żołnierzy. Na zachód od Chojnic 2 lutego armia osiągnęła granicę polsko-niemiecką, 4 lutego – do linii Rheinfeld (Przyjaźń), Mechsau (Mezowo), Smentau (Smętowo), Sullenzyn (Sulęczyno) i  brzeg jeziora Mausch (Jezioro Mausz), a 8 lutego – do Kartuz.  Generalny komisarz Rzeczypospolitej Polskiej Maciej Biesiadecki przybył do Gdańska 9 lutego.

W Gdańsku nie ma pomnika generała Józefa Hallera ani Ignacego Paderewskiego, architektów polskiego Pomorza. Jest za to okazały, choć w formie kontrowersyjny – monument Piłsudskiego. Podobnie w Gdyni.

Podczas konferencji pokojowej w Wersalu wielkim orędownikiem powrotu Rzeczypospolitej nad Bałtyk był Roman Dmowski. Wiedział, że tylko dzięki połączeniu śląskiego górnictwa i przemysłu (trafił w większości w latach 20. w ręce francuskie) z nowoczesnym rzemiosłem, fabrykami i rolnictwem w Poznańskiem oraz wykorzystaniu potencjału Wisły i portu w Gdańsku stworzymy państwo samodzielne, zdolne do rozwoju gospodarczego, z potencjałem cywilizacyjnym. Dmowskiemu zależało na utworzeniu silnej, rozwiniętej gospodarczo Rzeczypospolitej. Kresy Wschodnie w owym czasie były zacofane – oprócz Wilna i Lwowa, biedne miasteczka i wioski zamieszkiwały licznie inne narodowości – bez wyjątku, wrogie Polsce i nielojalne.  

Ład wersalski przetrwał 19 lat. W 1938 roku upadł w Monachium, a pogrzebał go pakt Ribbentrop-Mołotow, niweczący imperialne znaczenie i wpływy Wielkiej Brytanii i Francji. Narodowo-socjalistycznie Niemcy i sowiecki Związek Republik Rad wzięły wnet srogi odwet za wersalskie „krzywdy”. Zaczął się akt dramatu, w którym Polsce, przypadła rola chaotycznego, przy tym romantycznego i egzaltowanego, bohatera, rzucającego się samotnie „na stos”.

ASG

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej