Powolne wybudzanie się Europy. Wahadło lekko w prawo  

Europa, czyli inaczej państwa Unii Europejskiej, w czerwcu br. wybrała swoich reprezentantów w Parlamencie Europejskim. Największą grupą polityczną, zajmującym 25 proc. foteli, zostaje Europejska Partia Ludowa, rośnie siła ugrupowań narodowych, odrzucających politykę klimatyczną UE i sceptycznych wobec euro-biurokracji i federalizacji.

Gdzie trafią nasi europosłowie?

Narodowa Marsylianka

We Francji tamtejsze elity muszą się zmierzyć z faktem wygranej, ze znaczną przewagą, Zjednoczenia Narodowego kojarzonego z Marine Le Pen (szefem Zjednoczenia Narodowego jest 29–letni Jordan Bardella).

Komunikat jednej z agencji po wyborach we Francji i triumfie Związku Narodowego – dawnego Frontu Narodowego: „Plac Republiki wypełniło (sic!) 500 protestujących przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu Marine Le Pen”. Jak tego dokonali skoro plac ma ponad 3 hektary?

Sondaże exit polls dają ponad 30 proc. głosów w wyborach dla Zjednoczenia Narodowego i  5 proc. dla prawicowej partii narodowej – Rekonkwisty.

Po ogłoszeniu sondaży exit polls kwaśno-gorzkie wino musiał wypić prezydent Francji Emmanuel Macron – jego koalicja ma poparcie 14 proc. wyborców. Prezydent Macron ocenił, że wynik wyborów „nie jest dobrym rezultatem dla partii, które bronią Europy”. Zdecydował już w niedzielę o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego i wyznaczeniu przedterminowych wyborów. Pierwsza tura odbędzie się 30 czerwca, a druga – 7 lipca br.

– Wzmocnienie „nacjonalistów i demagogów” jest niebezpieczne dla naszego narodu, także dla naszej Europy, dla miejsca Francji w Europie i w świecie – powiedział.

Z kolei Marine Le Pen oświadczyła, że jej ugrupowanie jest gotowe na wybory i przejęcie władzy,

– Jesteśmy gotowi odbudować kraj, gotowi bronić interesów Francuzów, gotowi położyć kres masowej imigracji, gotowi uczynić priorytet z siły nabywczej Francuzów, gotowi rozpocząć reindustrializację kraju – jasno określiła cele ZN.

Macron i jego administracja stoi po stronie i popiera Ukrainę i prezydenta Żełenskiego. Co do sympatii i antypatii Francuzów – to większe znaczenie niż wojna na Ukrainie ma dla nich rywalizacja Francji z Rosją tocząca się w Afryce. Rosja jest obecna w dawnych koloniach francuskich, jak Mali, Libia i Republika Środkowoafrykańska, a Białoruś np. w Zimbabwe. Z Mali Francja wycofała swoje siły więc ten kraj nawiązuje bliską współpracę z Rosją. Wpływ Rosji daje się zauważyć także w Sudanie.

Groźna Alternatywa

W Europarlamencie 96 europosłów reprezentuje Niemicy. Według sondażu i prognoz CDU ma 23 mandaty, bawarska CSU – 6 (partie tworzą EPL). AfD (Alternatywa dla Niemiec, powstała przed 11 laty), partia jawnie odwołująca się do tradycji Wielkich Niemiec, uznając „bohaterski” Wehrmacht i bliska przez swe sympatie Kremlowi, może liczyć na 16 mandatów. Alternatywa odrzuca Europejski Zielony Ład i domaga się szczególnego miejsca dla niemieckiej gospodarki. Na jej czele stoją Alice Weidel i Tino Chrupalla.

 Socjaldemokratom (SPD) przypadnie 14 miejsc, Zielonym – 12, liberałom z FDP – 5. Z kolei Sojusz Sahry Wagenknecht to sześć miejsc w PE, a lewica Die Linke 3 mandaty. Pozostałe mandaty podzielone zostaną pomiędzy małe ugrupowania, gdyż w tych wyborach w Niemczech nie obowiązuje 5-proc. próg wyborczy.

W porównaniu z 2019 r. Zieloni stracili 8,4 punktu proc., a Lewica – 3 punkty. Rządząca SPD straciła 1,7 pkt. A to sam kanclerz Olaf Scholz był twarzą kampanii SPD. Z kolei AfD ma plus 5,3 pkt. proc. We wschodnich krajach związkowych Niemiec AfD jest pierwszą siłą polityczną. Uzyskała tam ponad 27,1 proc. głosów.

Byłoby więcej, gdyby jeden z jej polityków nie został aresztowany za szpiegostwo na rzecz ludowych Chin.  

SPD, Zieloni i FDP straciły jedną czwartą swoich wyborców.

– Teraz naprawdę trzeba przeprowadzić korektę kursu, co leży w interesie naszego kraju. I wzywam rząd do tego, by uczynił to w nadchodzących dniach – powiedział lider opozycyjnej CDU Friedrich Merz.

Chadecy liczą, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pozostanie na stanowisku. Ma szanse, bo do wyboru potrzebuje 361 głosów (EPL, socjaliści i liberałowie wystarczą).

 Bracia Włosi

Ugrupowanie Bracia Włosi premier Giorgii Meloni wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego we Włoszech. Partia otrzymała blisko 30 proc. głosów.

Liderka ugrupowania zasłynęła w 2019 r. zawołaniem:Jestem Giorgia, jestem kobietą, jestem matką, jestem chrześcijanką! Nie odbierzecie mi tego!”.

Giorgia Meloni 2019

Część Fratelli d’Italia wywodzi się z Sojuszu Narodowego, a ten z Włoskiego Ruchu Społecznego. Bracia Włosi mają w logo płomień.

Koalicyjna Forza Italia i Liga otrzymały po 9 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się centrolewicowa Partia Demokratyczna z wynikiem poniżej 25 proc. Trzeci jest Ruch Pięciu Gwiazd ok. 12 proc. Co ciekawe w Italii głosowanie odbywało się w sobotę i w niedzielę.   

Bratankowie Węgrzy

Koalicja Fidesz premiera Viktora Orbana i KDNP zwyciężyła na Węgrzech w niedzielnych wyborach do PE z poparciem 44 proc. podało Narodowe Biuro Wyborcze (NVI). Drugie miejsce zajęła partia TISZA Petera Magyara z 31 proc., mimo że ten pojawił się na  scenie politycznej na początku tego roku. Mandaty otrzyma też sojusz trzech partii opozycyjnych. Z kolei nacjonalistyczne ugrupowanie Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank) uzyskał 7 proc. poparcia.

Partia Wolności
Wybory w Austrii wygrała, z kilkuprocentową przewagą, prawicowa Austriacka Partia Wolności (FPOe – Freiheitliche Partei Österreichs), a według sondażu exit poll porażkę poniosła Austriacka Partia Ludowa (OeVP), remisując z Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPOe). Obecność FPÖ w rządzie Austrii spowodowała bojkot Austrii w UE w latach 2000–01. Jej charyzmatyczny lider Jörg Haider zginął w wypadku samochodowym w 2008 r.
Wyniki wyborów do PE na podstawie sondażu exit poll: FPOe 27 proc. (6 mandatów), OeVP ma 23,5 proc., a SPOe 23 proc. (5 mandatów).

Niderlandzki zryw
Osiem mandatów mandatów (o jeden mniej niż w 2019 r.) otrzymał sojusz Zielonej Lewicy (GroenLinks) i Partii Pracy (PvdA) Fransa Timmermansa, byłego komisarza Unii Europejskiej i zastępcy Ursuli von der Leyen i propagatora Europejskiego Zielonego Ładu.
Zwycięzcą niedzielnych wyborów jest jednak prawicowa Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, która zwyciężyła też w ostatnich wyborach parlamentarnych, a teraz ma siedem mandatów. W poprzednim PE partia Wildersa miała jednego przedstawiciela.

W Brukseli wygrywa Interes Flamandzki

W niedzielę Belgowie wybierali władze państwowe, samorządowe i reprezentantów w PE. W tych ostatnich Vlaams Belang zdobył 22 proc. głosów. Tym razem w skali kraju w wyborach do PE 13.86 proc. W Belgii mieszkańcy Flandrii (mówi się po flamandzku) i Walonii (mówi się po francusku) wybierają przedstawicieli osobno, różnią się też partie. Separatystyczny Vlaams Belang – to partia flamandzka. Według idei jej lidera Toma Van Griekena flamandzki rząd ma proklamować niepodległość i wynegocjować z Walonią podział Belgii.

We frankofońskiej Walonii zwyciężył Ruch Reformatorski (MR), uzyskując tam 22 proc. poparcia (w sakli całego kraju to 13,72 proc.) i wygrywając z Partią Socjalistyczną, która otrzymała 18 procent.
Podział Belgii na trzy wspólnoty (trzecią jest niewielka wspólnota niemieckojęzyczna), cztery regiony (Walonię, Flandrię, Brukselę i region niemieckojęzyczny) i polityczne rozdrobnienie sprawia, że po wyborach federalnych trudno jest zbudować koalicję rządzącą. I tak np. okresie od końca 2018 r. do października 2020 r. Belgią rządził rząd tymczasowy – przez 652 dni.


[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej