Wakacje. Gdzie wybierasz się latem? Za granicę czy na działkę?

Zagraniczne loty samolotem nigdy nie były tak tanie jak obecnie. Z drugiej strony możliwości wyjazdów zostały ograniczone z powodu pandemii. Nie oznacza to jednak, że całe wakacje trzeba spędzić w domu. Równie zdrową i jednocześnie atrakcyjną opcją wypoczynku może być na przykład ogród działkowy.

Osobom, które często podróżują, z pewnością przyda się covidowy paszport. Mat. Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy

Zmniejszenie ilości obostrzeń bardzo wymiernie wpłynęło na liczbę biletów lotniczych, które kupujemy. Z informacji portu lotniczego w Gdańsku wynika, że w samym tylko ruchu czarterowym sprzedaż wzrosła o ponad 100 procent w ciągu raptem jednego miesiąca. Do tego można doliczyć bilety kupowane na „zwykłe” loty. A jeśli trafimy na promocję, to za bilet do szwedzkiego Sztokholmu, włoskiego Bergamo albo któregoś z miast w Wielkiej Brytanii zapłacimy mniej niż za… podróż pociągiem Pendolino z Gdańska do Krakowa.

Korzystając z takich okazji trzeba jednocześnie pamiętać, że odblokowanie cywilnego ruchu lotniczego nie jest jednoznaczne z anulowaniem wszystkich obostrzeń, które dotychczas obowiązywały. Te zależą od kierunku i wciąż mogą zmieniać się dość często. Przykładowo w drugiej połowie czerwca Hiszpania skreśliła Polskę z listy krajów ryzyka (testy na COVID-19 nie są już potrzebne, a jedyny dokument niezbędny do przekroczenia granicy to specjalny formularz lokalizacyjny). Podobnie Chorwacja: zwolnieni z obowiązku przedstawienia negatywnego wyniku testu na COVID-19 przy przekraczaniu granicy zostali wszyscy podróżujący z Polski, pod warunkiem posiadania certyfikatu COVID (stan na 1 lipca). Od 21 czerwca Polska jest krajem oznaczonym na zielono także dla Norwegii. Grecja, która dotychczas akceptowała tylko testy PCR, uznaje już także negatywne wyniki tańszych testów antygenowych. Ponadto dzieci podróżujące do Grecji nie muszą już przedstawiać wyników testów, by uniknąć kwarantanny.

Są też zmiany na gorsze

– Od 23 czerwca każdy, kto podróżuje do Polski z Londynu, Belfastu czy Manchesteru, będzie musiał odbyć obowiązkową, co najmniej tygodniową, kwarantannę. Przyczyną jest rozprzestrzenianie się na Wyspach koronawirusa w wariancie Delta – poinformowało pasażerów gdańskie lotnisko.

Obowiązek odbycia kwarantanny nie dotyczy jednak wszystkich. Na kwarantannę nie trafią ozdrowieńcy, którzy chorowali nie dalej niż 6 miesięcy od przylotu do Polski. Nie będą nią także objęci zaszczepieni pełną dawką szczepionki na koronawirusa (jeśli upłynęło 14 dni). Dlatego warto skorzystać z tzw. paszportu szczepionkowego, który ułatwi podróżowanie.

„Unijny certyfikat nie będzie jednak służyć ani jako dokument podróży, ani nie stanie się warunkiem korzystania z prawa do swobodnego przemieszczania się” – takie zastrzeżenie można przeczytać na stronie gov.pl. „Będzie stanowić natomiast dodatkową możliwość poinformowania o swoim statusie i uzupełnienie dotychczas stosowanych rozwiązań na granicach. Jako że certyfikat nie oznacza prawa do podróży, każda osoba jest zobowiązana każdorazowo sprawdzać obowiązujące przepisy i ewentualne obostrzenia pandemiczne, jakie w danym kraju obowiązują”.

Czym właściwie jest covidowy paszport?

To unijny certyfikat, który można znaleźć w aplikacji mObywatel (oczywiście pod warunkiem, że będziemy w pełni zaszczepieni). Zawiera zdjęcie ułatwiające szybką kontrolę i wskazujące wyraźnie, kto jest właścicielem certyfikatu, duży kod QR minimalizujący ryzyko błędu podczas skanowania i może prezentować trzy statusy: osoby zaszczepionej, osoby, która powróciła do zdrowia (ozdrowieńca) lub osoby z negatywnym testem w kierunku COVID-19. mObywatel jest dostępny w języku polskim oraz angielskim i w takiej formie jest akceptowany w całej Unii Europejskiej. Może mieć także tradycyjny format w postaci wydruku otrzymanego np. od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

Certyfikat zaczyna być ważny 14 dnia po podaniu pełnej dawki szczepienia, natychmiast po otrzymaniu negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa (wówczas ma 48 godzin ważności) lub 11 dni po uzyskaniu statusu ozdrowieńca. Jest wydawany bezpłatnie.

Nie trzeba wyjeżdżać daleko

Inną możliwością wypoczynku jest spędzenie wakacji w Polsce. Może to być przykładowo podmiejska działka.

– Są osoby, które bywają tutaj prawie codziennie, niektórzy nawet śpią w altanach na swoich działkach – mówi Paweł Glanert, członek Koła Emerytów i Rencistów przy Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej, który oprócz małego przydomowego ogródka posiada także drugi większy w Rębiechowie. – Dla tych, którzy mieszkają w mieście, jest to zielony azyl. Miejsce, gdzie mamy swobodę i coś swojego, niekoniecznie duże uprawy, do których mogą dostać się dziki, ale przykładowo świeży koperek, ogóreczki, pomidory czy fasolka. Takie warzywa inaczej smakują, no i zawsze jest satysfakcja z efektów swojej pracy.

Działkowiczom nie przeszkodził nawet koronawirus. Również w ubiegłym roku, z dala od zatłoczonych centrów, mogli zajmować się swoimi ogródkami.

– Pandemia nie wpłynęła znacząco na bytność w ogrodzie, wiele osób i tak przyjeżdżało. Teraz więcej jest takich, którzy nie chcą „dłubać” w ziemi, ale odpocząć tutaj z rodzinami – opowiada Paweł Glanert.

Działkowicz posadził u siebie drzewka owocowe i może już patrzeć, jak jego praca daje efekty.

Podobnie sporo cierpliwości, co czekanie na własne owoce, wymaga wędkowanie.

– W ubiegłym roku wędkarze jeździli nad wodę tylko pojedynczo z powodów epidemicznych. Wspólny wyjazd autobusem na ryby nie był możliwy – zastrzega Tadeusz Szymelfenig, wędkarz, wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” PGZ Stocznia Wojenna.

Sytuacja się polepszyła w tym roku. Dzięki masowym szczepieniom, a więc odpowiedzialnemu podejściu wielu osób i mniejszej liczbie zachorowań na koronawirusa oraz – w efekcie – ograniczeniu obostrzeń, na kanale Śledziowym oraz na jeziorze Wysoka odbyły się zawody o puchar „Solidarności”. Uczestniczyło w nich 30 wędkarzy.

Warto zaznaczyć, że Koło PZW nr 44 przy PGZ Stocznia Wojenna będzie obchodzić niebawem 60 urodziny. To pokazuje, że wędkarskie hobby, choć niekoniecznie medialne, cały czas jest atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu.

– W tym roku jest znacznie łatwiej z łowieniem ryb niż w ubiegłym – dodaje wiceprzewodniczący Szymelfenig. Sam, ze względu na ilość zajęć, jeździ mniej niż dawniej. Nie są to już wypady weekendowe, ale jednodniowe i wspólne z synem.

Wybierając się na ryby, nie zapomnijmy o opłaceniu składek wędkarskich.

A może w góry?

Warto pamiętać o jeszcze jednej możliwości. Każdy, kto chciałby spędzić wakacje w górach, może wykorzystać związkowy bon zniżkowy ważny w ośrodkach wypoczynkowych DOMS znajdujących się w Jarnołtówku, Spale oraz Zakopanem. – To doskonałe miejsce dla wyjątkowego wypoczynku bądź wydarzenia biznesowego – zachęca Katarzyna Węgłowska, specjalistka ds. sprzedaży i marketingu w spółce DOMS.

Bony, ważne aż do końca bieżącego roku, zostały przygotowane na 40-lecie „Solidarności”. Prawo do takiej zniżki ma każda osoba należąca do Związku.

Tomasz Modzelewski

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej