W Gdańsku nie ma miejsca dla znaku pamięci o Lechu Kaczyńskim?
W czwartek (24 października br.) podczas sesji Rady Miasta Gdańska radni będą głosowali uchwałę w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych wśród mieszkańców dzielnicy Przymorze Wielkie, dotyczących nazwy ulicy Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Prezydent Lech Kaczyński przede Bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej. Sierpień 2008 r. Zdjęcie: Paweł Glanert
Ulica Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Przymorze Wielkie. Zdjęcie: Katarzyna Sak
Uchwałę o konsultacjach społecznych nad nazwą ulicy przygotowali radni klubu Koalicji Obywatelskiej. Przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak (KO) uzasadnia, że projekt uchwały został skierowany na sesję Rady w związku z docierającymi do radnych i podnoszonymi w dyskusji publicznej głosami mieszkańców.
Ulica nosząca imię Lecha Kaczyńskiego biegnie między ulicami Piastowską a Kołobrzeską. Nazwa ulicy została zmieniona przez wojewodę pomorskiego Dariusza Drelicha (PiS) w 2017 r., w trybie zarządzenia zastępczego na podstawie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników.
Przeciwko propozycji zmierzającej do zmiany patrona ulicy zamierzają zaprotestować radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwko próbie zmiany nazwy ulicy protestują nie tylko środowiska PiS, ale też część mieszkańców miasta, byli i obecni radni miasta Gdańska, prezydium Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, byli członkowie Federacji Młodzieży Walczącej i członkowie, skupiającego represjonowanych w latach 80 członków NSZZ „Solidarność”, Stowarzyszenia „Godność”.
Pojawia się w dyskursie publicznym propozycja przywrócenia nazwy ul. Dąbrowszczaków, czyli kondotierów służących w XIII Brygadzie Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego, walczącej w Hiszpanii w czasie okrutnej wojny domowej lat 1936-39. Właśnie 24 października 1936 roku sformowano w Hiszpanii Polski Batalion im. Jarosława Dąbrowskiego.
– Do Brygad Międzynarodowych, w tym i do „Dąbrowszczaków”, ściągali awanturnicy ze wszystkich stron świata. Był wśród nich płk. Karol Świerczewski ‘Walter’. W tychże brygadach w latach 1937–1939 walczył też inny „dąbrowszczak”, który w Grudniu’70 roku dowodził pacyfikacją naszego Wybrzeża gen. Grzegorz Korczyński, wyjątkowo ponura postać. Anarchista George Orwell (milicja POUM), przejrzał tam na polityczne oczy i doświadczenia z wojny domowej opisał w powieści „W hołdzie Katalonii”, a wynaturzenia rewolucji w „Folwarku zwierzęcym” i zagrożenia totalitarne – w „1984” – zwrócili uwagę zwolennicy obecnej nazwy ulicy w piśmie do Radnych Gdańska.
Argumentują, że rządy republikańskie (komuniści, wpierani przez anarchistów i socjalistów) od 1931 r. zamieniły Hiszpanię w kraj chaosu, że republikę i Front Ludowy wspierał czołgami i lotnictwem Związek Sowiecki.
– Druga propozycja Biały Dwór (Weisshof) to polna droga przy której stał budynek w czasach gdy Gdańsk był częścią Prus i Freie Stadt Danzig – dodali.
Biały Dwór jest jednym z czterech dawnych dworów, obok niego to Czarny Dwór, Czerwony Dwór i Królewski Dwór.
Zwolennicy obecnej nazwy ulicy im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przypominają też związki Lecha Kaczyńskiego z miastem. Te datują się od 1971 roku, gdy Lech Kaczyński, jako młody naukowiec, przybył do Trójmiasta by wzmocnić kadry tworzącego się Uniwersytetu Gdańskiego. Był wykładowcą prawa pracy w Zakładzie Prawa Pracy na Wydziale Prawa i Administracji UG.
W latach 1977-1979 współpracował z Biurem Interwencji Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. Współpracował z Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża. Prowadził dla członków WZZ–ów szkolenia z zakresu prawa pracy. Lech Kaczyński w stanie wojennym został internowany i do października 1982 r. przebywał w obozie odosobnienia dla internowanych w Strzebielinku.
W pierwszych wolnych wyborach – tych do Senatu, w czerwcu 1989 r. zdobył mandat senatora Ziemi Gdańskiej. W maju 1990 r. został wiceprzewodniczącym NSZZ ’Solidarność’ i faktycznie kierował Związkiem w czasie kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy i po jego wyborze na prezydenta RP do lutego 1991 r.
Zwolennicy obecnej nazwy ulicy zaapelowali, by nie wywoływać „kolejnej ostrej dyskusji” i nie dzielić społeczeństwa, ale szukać raczej tego co łączy.
– Ufamy, że zwycięży rozsądek gdańskich rajców PO, w duchu łacińskiej herbowej dewizy naszego Miasta „Nec Temere, nec Timide” (Ani zuchwale, ani tchórzliwie – dop. red.) – zakończyli swój apel do miejskich rajców.