Urodziny Poety: Sto lat Herberta

Nigdy nie wierzyłem w ducha dziejów
wydumanego potwora o morderczym spojrzeniu
bestię dialektyczną na smyczy oprawców

ani w was – czterej jeźdźcy apokalipsy
Hunowie postępu cwałujący przez ziemskie i niebieskie stepy
niszcząc po drodze wszystko co godne szacunku dawne i bezbronne

trawiłem lata by poznać prostackie tryby historii
monotonną procesję i nierówną walkę
zbirów na czele ogłupiałych tłumów
przeciw garstce prawych i rozumnych

(Zbigniew Herbert, Elegia na odejście)

– Każdy kraj ma w ciągu całej swojej historii zaledwie kilku takich poetów, których słowa stają się własnością języka przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Tak stało się z poezją Herberta jeszcze za jego życia – napisał Czesław Miłosz, z którym Zbigniew Herbert, mimo przyjaźni, nieraz mocno się wadził.

Zbigniew Herbert, Poeta, 13 grudnia 1971 roku rozpoczął swój wykład na Wawelu od słów:

Idąc do państwa uświadomiłem sobie, iż dzisiaj przypada pierwsza rocznica tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu. Chciałbym wiec to, co mówić będę, poświęcić poległym w walce o chleb.

Zbigniew Herbert urodził się 29 października 1924 r. w mieście które ma swój  wspaniały bagaż historyczny, mieście – symbolu polskiej siły intelektualnej, miejscu sąsiadowania różnorodnych światów – we Lwowie. Wiosną 1944 roku, rodzina Herbertów przeniosła się do Krakowa. Zbigniew uzyskał dyplom Akademii Ekonomicznej, uczęszczał też na zajęcia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, ukończył Wydział Prawa i Filozofii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. 

W 1950 roku przeniósł się do Warszawy. W tym samym roku debiutował na łamach tygodnika „Dziś i Jutro” (wydawanego z inicjatywy Bolesława Piaseckiego). Współpracował z „Tygodnikiem Powszechnym” i ze „Słowem Powszechnym”, współredagował miesięcznik „Poezja”. W roku 1956 wydał  debiutancki zbiór wierszy „Struna światła”. W Warszawie żył w bardzo trudnych warunkach, mimo ukończonych „fakultetów”. Opisał to m.in.  Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954”.

W latach 60. Herbert zaczął podróżować do Włoch i Grecji oraz do Niemiec, Francji i Holandii, co stało się podstawą do esejów „Barbarzyńca w ogrodzie” (1962) i „Martwa natura z wędzidłem” (1993). Poeta wydawał   tomiki poezji: „Hermes, pies i gwiazda” (1957), „Studium przedmiotu” (1961), „Napis” (1969), „Pan Cogito” (1974).

Herbert w 1975 roku, wobec projektowanych zmian w konstytucji i wpisania do niej kierowniczej roli PZPR oraz sojuszniczej przyjaźni z ZSRS, podpisał „Memoriał 59”. Wiersz „Przesłanie Pana Cogito” (z 1974 roku) stał się swoistym mottem ruchu opozycyjnego w PRL.

W 1986 r. środowisko „Salonu” pisarzy zbulwersował wywiad z Herbertem, opublikowany w książce Jacka Trznadla pt. „Hańba domowa”, w którym rozprawiał się z zaangażowaniem w komunizm „opozycyjnych” pisarzy. Od 1994 r. ponad rok współpracował z „Tygodnikiem Solidarność”. Współpracę z redakcją rozpoczął wywiadem opublikowanym 11 listopada 1994 r.

Herbert nie był w stanie rzucić palenia. Zmarł 28 lipca 1998 roku nad ranem, w klinice w Warszawie. W „Epilogu burzy”, ostatnim tomiku Herbert zapisał: „A teraz to już nie będzie mnie na żadnym zdjęciu zbiorowym”. 

Utwory muzyczne do wierszy Zbigniewa Herberta wykonywali m.in. Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski, a współcześnie m.in. Wojciech Waglewski, Czesław Mozil i Mela Koteluk.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej