Świętujemy 40 lat od historycznego strajku i Porozumienia poprzedzającego powstanie „Solidarności”

– W 40-lecie tego niezwykle doniosłego wydarzenia w naszej historii, jakim było podpisanie Porozumień Sierpniowych, będących wynikiem tamtego historycznego strajku, a poprzedzającego powstanie największego w dziejach związku zawodowego, jakim była i jest Solidarność, możemy spotkać się w tym miejscu. Miejsce jest niezwykłe. Brama Stoczni Gdańskiej, wtedy imieniem Lenina, to miejsce, w którym w 1970 roku strzelano do robotników, gdzie polała się krew niewinnych ludzi, którzy chcieli godnie żyć. Na tym wyrosła Solidarność. Na pragnieniu i żądaniu przestrzegania godności człowieka i jego praw. Ludzie po prostu chcieli normalności, chcieli godności człowieka, przestrzegania jego praw, przestrzegania tego, co tak głęboko zakorzenione było zawsze w nas, Polakach: potrzeby wolności, suwerenności i swobody, ale przede wszystkim normalności

– powiedział prezydent RP Andrzej Duda w Gdańsku podczas obchodów 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.

Prezydent Duda przypomniał też przeslanie do ludzi pracy Europy Wschodniej z 1981 roku. Mówiąc, że „Solidarność” chciała tych praw „nie tylko dla siebie, ale chcieli tego dla wszystkich – swoich rodaków i nie tylko”.  

Prezydent podziękował wszystkim, którzy do tej „wolności parli”.

Chylę czoła przed wszystkimi bohaterami tamtych czasów, przed wszystkimi, którzy wtedy o tą naszą wolność walczyli. Bo w rzeczywistości walczyli o wolność, nawet jeżeli do końca nie umieli wtedy wyartykułować, że to o wolność właśnie chodzi. Jeżeli przeczyta się postulaty strajkujących, jeżeli się je zsumuje, to jasną sprawą jest, że o wolność chodzi – powiedział Andrzej Duda i podziękował w imieniu Rzeczpospolitej wszystkim, którzy nie bali się prześladowań, wyrzucenia z pracy, nie bojąc skazania i więzienia. Są wielkie nazwiska, które pamiętamy: Anna Walentynowicz, Lech Wałęsa, Andrzej i Joanna Gwiazdowe, Henryk Wujec, Tadeusz Mazowiecki, Bogdan Borusewicz, Krzysztof Wyszkowski. Ale przecież – mówił na placu Solidarności prezydent – były też tysiące robotników w całej Polsce, którzy wtedy stali razem z nimi.  

Nie zauważyli chyba tego gestu kontrmanifestanci, zakłócający prezydenckie wystąpienie skandując „Lech Wałęsa” i „Konstytucja”.  

 Prezydent zauważył, że „Solidarność nie wzięła się znikąd”, lecz z głębokiej potrzeby i wzięła się też  z naszej wielkiej, 1050-letniej tradycji chrześcijańskiej, z wiary, z tego co pozwalało nam przetrwać najtrudniejsze momenty w naszych dziejach.

– Gdy w 1979 r. przybył do Polski papież Jan Paweł II  miliony Polaków patrzyły na siebie, policzyliśmy się. Ludzie zrozumieli, że myślą tak samo, wyznają to samo i pragną tego samego. Bez wątpienia był to przełom, bo to pragnienie wolności i godności było już tak silne, że nie udało się go zatrzymać – powiedział Andrzej Duda i dodał, że to „Solidarność” przyniosła wolność, doprowadziła do tego, że dziś żyjemy w wolnym, suwerennym i niepodległym kraju.    

Na placu Solidarności premier Mateusza Morawiecki powiedział, że „rewolucja godności”, jak określił wydarzenia sierpnia 1980 roku, doprowadziła do suwerenności i niepodległego państwa.

– Była bezkrwawą, pokojową rewolucją, wielkim czynem, na którym wzorują się narody z całego świata – powiedział Morawiecki i dodał, że dzisiaj przed wielkim wyborem staje naród białoruski, który walczy.

– Tak jak my Polacy wtedy w Sierpniu, tak oni walczą w swoim sierpniu o wolność, o demokrację i o suwerenność, która będzie zbudowana na bazie tej wolności – powiedział premier.

Przemówił też w języku białoruskim:

– Bracia Białorusini, teraz wy przeżywacie swój Sierpień, swój zryw solidarności. Jesteśmy z wami, jest z wami polska Solidarność – zapewnił Morawiecki, zwracając się w języku białoruskim do Białorusinów.

Premier podziękował NSZZ „Solidarność” za „troskę o strajkujących robotników na Białorusi”.

– Chcemy tę pomoc dostarczać, odbijamy się od granic, wracamy z tą pomocą, z wyciągniętą ręką, bo wierzymy, że wolna, suwerenna Białoruś należy do rodziny narodów europejskich, w zgodzie i w pokoju ze wszystkimi swoimi sąsiadami. Takiej Białorusi chcą w większości Białorusini.

Mateusz Morawiecki zawarł też w wystąpieniu ważną syntezę:

– Powiedzieć o „Solidarności”, że to był związek zawodowy, to za mało. Powiedzieć, że to ruch społeczny – też nie wszystko. „Solidarność” to największy, najpiękniejszy i wyjątkowy w swej charakterystyce ruch społeczno-narodowy, który miał na celu wywalczenie godnego życia w niepodległym, suwerennym państwie– podsumował premier i przywołał m.in. Tadeusza Szczudłowskiego, który zawiesił krzyż, „który miał być kamieniem węgielnym pod przyszły pomnik pomordowanych stoczniowców z 1970 roku” oraz postaci na których barkach „Solidarność” trwała i budowała się: Anny Walentynowicz, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zmarłego przed dwoma tygodniami Henryka Wujca, „obrońcy praw robotników jeszcze z czasu przed Solidarnością”. Podziękował też Andrzejowi Kołodziejowi, Joannie i Andrzejowi Gwiazdom.

– Dziękujemy wam za waszą wiarę, siłę, wytrwanie, bohaterstwo tamtych lat. Ale też dziękuję wam za waszą wiarę i patriotyzm, że Polska może być lepsza przez ostatnie 30 lat – mówił Morawiecki.

Z kolei przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” Piotr Duda przypomniał że droga do wolności została usłana „krzyżami, nie różami” oraz słowa, że „człowiek rodzi się i żyje wolnym”.

– Solidarność urodziła się pod krzyżem i tak jest do dnia dzisiejszego – podkreślił Duda i przypomniał też, że „każdy ma prawo przyjść na ich uroczystości. Tylko musi się zachować w odpowiedni sposób”.  Po raz kolejny zaapelował do władz ECS o zwrot do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku oryginałów tablic z 21 postulatami.

Z placu Solidarności blisko tysiąc osób, wraz ze związkowymi pocztami sztandarowymi, przemaszerowało do bazylii św. Brygidy. Mszę świętą odprawił biskup administrator archidiecezji gdańskiej ks. bp. Jacek Jezierski. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent Andrzej Duda, b. prezydent i przewodniczący NSZZ „S” Lech Wałęsa, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący KK NSZZ „S” Piotr Duda oraz ZRG NSZZ „S” Krzysztof Dośla, parlamentarzyści i związkowcy z NSZZ „S”, w tym byli przewodniczący związku Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek. Wśród koncelebransów był też ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański w latach 2008-2020. On też zabrał głos na zakończenie ceremonii, wspominając, że był kapelanem „S” w latach 80. Wskazał, że jest jedna „Solidarność”, była i jest, świętująca swoje 40 lecie. Jego słowa przywitały gromkie oklaski.

– Święty Jan Paweł II podniósł ojczyznę z kolan w 1979 roku. Był on ojcem „Solidarności” – podkreślił były gdański metropolita i przypomniał także postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki, patrona „Solidarności”.

– 40 lat temu wasz patron, błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, przekroczył bramy Huty Warszawa. Wtedy przy strajkujących był Kościół. Nie byliście sami. Dzisiaj również nie jesteście sami. Drogi do wolności były różne, krwawe, poprzez pracę, więzienia, ale także i modlitwę. Otacza was Kościół. Są wartości, które trwają pokój, ojczyzna, wolność i solidarność – mówił arcybiskup.

Słowa podziękowania na ręce ks. abp. Głódzia złożył Krzysztof Dośla, a Piotr Duda wręczył duszpasterzowi bukiet purpurowych róż.   

Z kolei homilia bp. Jezierskiego poświęcona była pokojowi.

– Rewolucja „Solidarności” została zauważona i zapamiętana jako wzór rozwiązywania sporów. Strajkujący robotnicy spotkali się z poparciem i zrozumieniem społeczeństwa – przypomniał ks. bp Jezierski, apelując o ludzi pokoju i szacunek wobec oponentów w szukaniu porozumienia.

– Nie ma pokoju jeśli nie przestrzega się wymagań sprawiedliwości, nie respektuje się umowy społecznej zawartej między pracownikami, pracodawcami i państwem. Pokój zaczyna się od rozmowy, od dialogu zwaśnionych stron, trzeba usiąść do stołu rokowań. Wymaga minimum dobrej woli. Istnieje wspólna płaszczyzna – zakład pracy, ojczyzna, gałąź przemysłu, którą trzeba ratować. Nie można jednak stracić z oczu większego dobra, dobra wspólnego. 40. lat temu w Stoczni Gdańskiej zostało podpisane porozumienie, dokument wypracowali Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i przedstawiciele rządu PRL. Jak okazało się – porozumienie posiadało charakter przełomowy. Było to przywrócenie swobód obywatelskich i ustrojowych w Polsce. Porozumienia Sierpniowe umożliwiły rejestrację związku o nazwie Solidarność – powiedział bp. Jezierski.

Jest to symbol,  w który wpisany jest kontekst patriotyczny, historyczny, geograficznym. Delegacja górali z Zakopanego, Poronina, Białego Dunajca, Białki i Bukowiny Tatrzańskiej ze starostą tatrzańskim Piotrem Bąkiem oficjalnie przekazała do ołtarza miniaturę krzyża z Giewontu.

W ołtarzu są krzyże związane symbolicznie z naszą drogą ku niepodległości. Są wśród nich trzy krzyże gdańskie, odwzorowane na pomniku Poległych Stoczniowców, krzyż wykonany w Katowicach, upamiętniający poległych górników z kopalni Wujek, krzyż gdyński, czekający na wkomponowanie w ołtarz, poznanie krzyże, czyli pomnik Czerwca 1956 i krzyż katyński z łańcuchem. Szczególnymi są krzyże zawierające relikwie św. Jana Pawła II i bł ks. Jerzego Popiełuszki, patrona „S” i relikwiarz kryształowo-kamienno-bursztynowy. Jest i krzyż morski z kotwic. Dar marynarzy i rybaków.

Modlitwa u stóp Matki Boskiej i przed ołtarzem bursztynowym w bazylice św. Brygidy, wotum za niepodległość, była ostatnim akcentem rocznicowych obchodów 40-lecia związku. Miały one z powodu pandemii ograniczony wymogami sanitarnego rygoru charakter.

Mecenasem obchodów jest:

Region Gdański NSZZ „Solidarność”
[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej