Skontrolowano żywność z Ukrainy sprzedawaną w Polsce. Co kupujemy i jemy?

Inspektorzy IJHARS (Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych) we wrześniu br. przeprowadzili szeroko zakrojone kontrole produktów żywnościowych z Ukrainy oferowanych w sklepach w Polsce.

Produkty spożywcze z Ukrainy od kilku lat weszły do asortymentu sklepów w Polsce. Ostatnio Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadziła szeroko zakrojoną kontrolę tych artykułów. Wykazała ona szereg groźnych nieprawidłowości. Posypały się mandaty.

Jak informował 21 października 2025 r. portale Farmer i Wiadomości handlowe, inspektorzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych IJHARS skontrolowali żywność bez kontroli importowaną z Ukrainy, oferowaną w sklepach stacjonarnych i internetowych. Okazało się, że znaczna część produktów nie spełnia obowiązujących u nas wymogów fito–sanitarnych.  

Inspektorzy sprawdzili 359 partii produktów: słodycze, wyroby cukiernicze i ciastkarskie, przetwory owocowo-warzywne, mięso, ryby, napoje, w tym i piwo.

Sklepy spożywcze, oprócz tych należących do Ukraińców, wprowadziło w ostatnich latach do swojej oferty, produkty i smaki znane i produkowane na Ukrainie. Sprawdzono 52 sklepy – 42 stacjonarne i 10 internetowych. Inspekcja wykryła nieprawidłowości aż w 41 z nich, czyli w blisko 79 proc. przypadków skontrolowanych placówek. Jak to się działo, że działają sobie do dzisiaj? W grupie przetworów mięsnych inspektorzy zakwestionowali 10 partii badanych produktów (58,8 proc.).

Najczęstsze błędy dotyczyły braku informacji w języku polskim, niepełnych wykazów składników oraz błędnie podanych dat przydatności. W sklepach internetowych kontrolerzy często stwierdzali brak obowiązkowych informacji o składzie, alergenach czy wartości odżywczej. W grupie wyrobów cukierniczych zakwestionowano 47 partii, czyli 71,2 proc. badanych produktów. W co drugiej partii stwierdzono przy tym brak oznakowania w języku polskim.    

W sklepach stacjonarnych inspektorzy najczęściej stwierdzali brak oznakowania w języku polskim (15 partii), brak wskazania kategorii dozwolonych substancji dodatkowych (3 partie) oraz brak podania nazwy i ilości netto w tym samym polu widzenia (2 partie). W e-sklepach najczęstszym problemem był brak wykazu składników i informacji o alergenach (10 partii).  Wykryte nieprawidłowości dotyczyły też błędnie podanej ilości nominalnej produktu czy błędnego określenia daty minimalnej trwałości. Kontrolerzy zakwestionowali 32 partie napojów bezalkoholowych (64 proc.). Dwie trzecie produktów sprzedawanych w sklepach stacjonarnych nie miało oznakowania w języku polskim (21 partii); były też przypadki niewłaściwego określenia daty minimalnej trwałości.    

W grupie piw w wyniku kontroli zakwestionowano 12 partii, a więc 31,6 proc. badanych produktów. Zidentyfikowane nieprawidłowości to m.in. błędne określenia dotyczące wartości odżywczej czy brak oznakowania w języku polskim.

W przypadku przetworów rybnych, w tym ryb suszonych, zakwestionowano 35 partii (77,8 %). Najczęściej stwierdzane nieprawidłowości w sklepach stacjonarnych, to brak oznakowania w języku polskim (18 partii), brak obowiązkowych informacji takich jak oznaczenie handlowe gatunku, metody produkcji, informacji o narzędziu połowowym (8 partii) oraz brak wyróżnienia w wykazie składników alergenów za pomocą pisma wyraźnie odróżniającego się od reszty składników (4 partie).

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wszczęła 44 postępowania administracyjne za wprowadzanie do obrotu wyrobów o niewłaściwej jakości handlowej oraz produktów zafałszowanych. Oprócz tego IJHARS prowadzi 59 postępowania mające na celu zakazanie wprowadzenia do obrotu produktów niespełniających wymagań.

Osoby odpowiedzialne ukarano 9 mandatami karnymi, których wartość wyniosła 2450 zł.

Uwaga! Unia Europejska (pomimo oporu Węgier, Słowacji i Rumunii) jeszcze szerzej otwiera granice na ukraińską żywność, a do Polski (od 6 czerwca 2025 r. do końca roku) może trafić pięć razy więcej miodu, cukru, drobiu i jaj niż dotychczas. Limity importowe z Ukrainy zostały znacząco podniesione, z zerowymi stawkami celnymi na niektóre produkty. Główne limity: miód (do 35 tys. ton), cukier (do 100 tys. ton), jaja (do 18 tys. ton) oraz mięso drobiowe (do 120 tys. ton). Podniesiono limity na zboża, takie jak pszenica (do 1 mln ton), kukurydza (do 650 tys. ton) i jęczmień (do 350 tys. ton). Ministerstwo rolnictwa zapewnia, że transport będzie szczegółowo kontrolowany(?).

Żywność wprowadzana do obrotu w Polsce, a pochodząca spoza Unii Europejskiej, musi spełniać wszelkie wymagania jakościowe i posiadać oznakowanie zgodne z przepisami obowiązującymi w Polsce i UE. Na produktach musi być podany ich pełny skład, informacja o alergenach i wartości odżywczej, a także data minimalnej trwałości w języku polskim.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej