Senat i Sejm: wykreślenie naruszenia prawa pracy z ustawy o sygnalistach
Rządowa ustawa o sygnalistach ma chronić przed odwetem osoby zgłaszające informacje o naruszeniach prawa, uzyskane w kontekście związanym z pracą. Z katalogu naruszeń, które będą mogli zgłaszać sygnaliści, senatorowie przed tygodniem wykreślili naruszenia prawa pracy. Sejm w piątek przyjął poprawki Senatu do ustawy o ochronie sygnalistów.
Projekt ustawy o ochronie sygnalistów w kształcie uwzględniającym prawo pracy przyjęła Rada Ministrów oraz Sejm zanim ustawa trafiła do Senatu.
Poprawki, wbrew stanowisku rządu i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz–Bąk, wykreślają prawo pracy z katalogu obszarów, w ramach których będzie można dokonać zgłoszenia naruszeń. Według senatorów ustawa w kształcie przyjętym przez rząd skupi się na zupełnie innych sprawach niż jej pierwotny cel. Podnosili, że od kontroli prawa pracy jest Państwowa Inspekcja Pracy.
Tymczasem brak skutecznych rozwiązań chroniących pracowników zgłaszających nieprawidłowości do Państwowej Inspekcji Pracy, stąd wiele skarg jest anonimowych. Z kolei prawo pracy jest tą gałęzią prawa, gdzie ochrona praw indywidualnych jest powiązana z ochroną interesu publicznego. Dla przykładu – w 2021 r. zwolniono kontrolerów lotów, pracujących w Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej, za to, że sprzeciwiali się decyzjom obniżającym bezpieczeństwo pracy i bezpieczeństwo ruchu lotniczego. Ostatecznie osoby te zapobiegły negatywnym konsekwencjom i zostały przywrócone do pracy.
Agnieszka Dziemianowicz–Bąk w debacie wskazywała na przykłady łamania prawa pracy, które skończyły się śmiercią pracownika.
– Przykłady, w których ochrona sygnalistów zgłaszających naruszenia prawa pracy mogłaby ochronić życie, zdrowie, prywatność i godność pracowników, można mnożyć. Molestowanie seksualne, zaniżanie wynagrodzeń, dyskryminacja ze względu na rodzicielstwo czy w końcu nieprzestrzeganie BHP. To wszystko obszar prawa pracy – podkreśliła w Sejmie po tym, jak Senat całkowicie wyłączył z ustawy o sygnalistach ochronę osób zgłaszających naruszenia prawa pracy.
Ustawa trafi do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.
Ustawa o ochronie sygnalistów ma wdrażać do polskiego prawa dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Dokument ten miał być wprowadzony przez wszystkie kraje unijne do 17 grudnia 2021 r. Polska dopiero teraz pracuje nad ich wdrożeniem.
Sygnalistą z przysługującą mu ochroną będzie mógł zostać pracownik, ale też były pracownik, funkcjonariusz, żołnierz zawodowy, zleceniobiorca, wolontariusz.
Zgodnie z ustawą ochroną zostaną objęte osoby zgłaszające naruszenie prawa niezależnie od podstawy i formy świadczenia pracy lub pełnienia służby. Sygnalista będzie mógł zgłosić naruszenie prawa za pomocą wewnętrznych kanałów zgłoszeń, które zostaną utworzone przez podmioty prywatne i publiczne, zewnętrznych kanałów zgłoszeń do odpowiednich organów państwa i za pomocą ujawnienia publicznego.
Instytucją odpowiedzialną za udzielanie wsparcia sygnalistom będzie Rzecznik Praw Obywatelskich. RPO zajmie się też przyjmowaniem zgłoszeń od sygnalistów, jeśli chodzi o konstytucyjne prawa oraz wolności człowieka i obywatela.
– Bez właściwej ochrony dla świadków ludzie nie będą reagowali na cudzą krzywdę. Jeśli świadkowie nie staną się sygnalistami, to krzywdy nie tylko pozostaną bezkarne, ale będą stałe, nawracające i obejmujące kolejne grupy osób. W Polsce każdego roku w wypadkach w pracy ginie ok. 200 osób, głównie mężczyźni – bo w jakiejś fabryce, budowie, zakładzie, ktoś chciał zaoszczędzić na bezpieczeństwie, a ktoś inny bał się to zgłosić, bo bał się utraty pracy, ograniczenia wynagrodzenia. Po prostu odwetu ze strony pracodawców – argumentowała Agnieszka Dziemianowicz–Bąk, szefująca Ministerstwu rodziny, pracy i polityki społecznej i podkreśliła, że uwzględnienie w ustawie o ochronie sygnalistów prawa pracy to działanie również na korzyść uczciwych przedsiębiorców, ponieważ ochroni ich przed nieuczciwą konkurencją.
Powtórzmy: każdego roku około 200 osób ginie w wypadkach w pracy, a około pół tysiąca wypadków to wypadki o charakterze ciężkim.
– Doszło do sytuacji absurdalnej: ustawa po poprawce Senatu bardziej chroni trzodę chlewną niż polskiego pracownika. Zgłoszenia o naruszeniu bezpieczeństwa pasz albo dobrostanu zwierząt będą – i słusznie, objęte ustawą, ale zgłoszenie zagrożenia zdrowia i życia pracownika już nie. Wykreślenie prawa pracy i pozbawienie ochrony pracowników to ogromny błąd Senatu. Błąd, który może kosztować czyjeś życie – dodała minister.
Za odrzuceniem poprawki Senatu wykreślającej prawo pracy głosowało 167 posłów PiS, wszyscy posłowie Lewicy, jeden posłowie Franciszek Sterczewski z KO, Marek Jakubiak (Kukiz’15) i niezrzeszona Monika Pawłowska.
Przeciw odrzuceniu poprawki głosowało 136 posłów KO, 25 posłów Polski 2050-TD, 29 posłów PSL-TD, wszyscy posłowie Konfederacji, pięciu posłów PiS (z SP) i niezrzeszony Adam Gomoła.
Wstrzymało się pięciu posłów w tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
W katalogu obszarów, w ramach których będzie można dokonać zgłoszenia lub ujawnienia publicznego znalazło się m.in.: prawo pracy, korupcja, zamówienia publiczne; usługi, produkty i rynki finansowe; przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu; bezpieczeństwo produktów i ich zgodności z wymogami; bezpieczeństwo transportu; ochrona środowiska; ochrona radiologiczna i bezpieczeństwo jądrowe; bezpieczeństwo żywności i pasz; zdrowie i dobrostan zwierząt; zdrowie publiczne; ochrona konsumentów; ochrona prywatności i danych osobowych; bezpieczeństwo sieci i systemów teleinformatycznych; konstytucyjne wolności i prawa człowieka i obywatela.