Ekspert „S” o prewencyjnej kontroli trzeźwości pracowników
Ekspert NSZZ „Solidarność” pozytywnie przyjęła wprowadzenie przepisów dotyczących prewencyjnej kontroli trzeźwości pracowników. – Są jednak wątpliwości dotyczące niektórych rozwiązań – zwraca uwagę dr Anna Reda-Ciszewska w „Tygodniku Solidarność”. Związkowcy obawiają się sytuacji, w których będzie dochodziło do nadmiernych kontroli oraz obejmą one zbyt szerokie grono pracowników.
21 lutego br. wejdą w życie przepisy dotyczące kontroli trzeźwości pracowników, a 7 kwietnia – przepisy dotyczące pracy zdalnej. Związki zawodowe zauważyły, że już na etapie wdrażania wytycznych zaczynają pojawiać się pewne wątpliwości związane z przeprowadzaniem kontroli trzeźwości.
– Najprawdopodobniej pracodawcy będą szeroko wprowadzać zasady prewencyjnej kontroli trzeźwości – powiedziała PAP dr Anna Reda-Ciszewska, ekspertka NSZZ Solidarność.
Jak przekazała, strona związkowa cieszy się z uregulowania prewencyjnej kontroli trzeźwości. Zaznaczyła, że związkowcy obawiają się jednak sytuacji, w których będzie dochodziło do nadmiernych kontroli oraz obejmą one zbyt szerokie grono pracowników.
– Pracodawcy chcą zniwelować problem związany z nietrzeźwymi pracownikami, którzy mogliby nie być uwzględnieni przez nich w prewencyjnej kontroli – powiedziała dr Reda-Ciszewska i poddała w wątpliwość zasadność takiego działania. Zaznaczyła, że pracodawca nie powinien nadużywać tego instrumentu kontrolnego, ponieważ jest jasno określona przesłanka, na podstawie której pracodawca może prewencyjnie kontrolować trzeźwość pracowników. Przypomniała, że „prewencyjną kontrolę trzeźwości pracodawca wprowadza, jeżeli będzie niezbędna dla ochrony życia, zdrowia pracowników i ochrony mienia”.
Zwróciła uwagę także na wprowadzenie kontroli na obecność środków działających podobnie do alkoholu. – Będzie problem z osobami zażywającymi leki, które działają podobnie do alkoholu. Najprawdopodobniej w tym przypadku będą pojawiać się wątpliwości co do tego, czy pracownik zażył jakieś niedozwolone środki, czy nie. Te sprawy najprawdopodobniej będą przedmiotem rozstrzygnięć sądowych jeszcze w tym roku. Już niedługo przekonamy się, jak te przepisy będą stosowane w praktyce – dodała.
Nowelizacja miała przyspieszyć kontrolę trzeźwości oraz doprowadzić do tego, że nie będzie konieczne wzywanie policji. – Problem polegał m.in. na tym, że trzeba było długo oczekiwać na przyjazd policji, a czas ma istotne znaczenie przy badaniu stężenia alkoholu, czy innych środków odurzających. Pytanie, czy ta nowelizacja osiągnie swój cel, że pracodawca będzie mógł przeprowadzić rzeczywiście tę kontrolę samodzielnie, czy też dalej będzie wzywana policja – oceniła ekspertka.
źródło: TySol/PAP