77 rocznica mordu na naszych bohaterach. Dramat dziecka w trybach dwóch reżimów

28 sierpnia br. odbyły się obchody 77 rocznicy mordu sądowego na niespełna 18-letniej Danucie Siedzikównie ps. „Inka” (dzieci czasów wojny musiały szybko dorosnąć) oraz na żołnierzu wojny obronnej i niepodległościowego podziemia sierż. Feliksie Selmanowiczu „Zagończyku”.

Przedstawiciele Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” oddali hołd polskim bohaterom – kwiaty na grobach „Inki” i „Zagończyka” na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku złożyli dziś wiceprzewodniczący KK NSZZ „S” Tadeusz Majchrowicz i sekretarz Komisji Krajowej NSZZ „S” Ewą Zydorek.

Partyzancki oddział

Program obchodów:

Instytut Pamięci Narodowej zaprasza na obchody 77 rocznica śmierci sanitariuszki Danuty Siedzikówny „Inki” i por. Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, które odbędą się w poniedziałek 28 sierpnia br.

godz. 17.00 – spotkanie przy grobach Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” (Cmentarz Garnizonowy w Gdańsku, ul. Antoniego Giełguda)

ok. godz. 18.00 – złożenie kwiatów pod tablicą pamięci pomordowanych w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku (brama aresztu od strony ul. 3 Maja)

godz. 18.30 – msza święta w kościele księży Salezjanów pw. św. Jana Bosko w Gdańsku Oruni, ul. Gościnna 15; po Mszy nastąpi złożenie kwiatów pod pobliskim pomnikiem Danuty Siedzikówny „Inki”.

„Inka” druga z prawej

Uroczystości odbędą się też w rodzinnej parafii „Inki” pw. św. Jana Chrzciciela w Narewce.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2014 r. na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pracownicy IPN odnaleźli szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Okazało się, że to szczątki 17-letniej Danuty Siedzikówny.
3 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na Danutę Siedzikównę, pseudonim „Inka”, sanitariuszkę 5. Wileńskiej Brygady AK. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 w areszcie śledczym.
Nikt nie odpowiedział za ten mord sądowy.
Dziewczyna z Podlasia i jej rodzina symbolizują losy Polaków w czasie II wojny światowej i po tzw. wyzwoleniu. Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie nieopodal Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Pomnik ku jej czci od dekady stoi w Narewce przy tamtejszym kościele.

(fot. ASG)

Jej ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. W lutym 1940 r. został zaś deportowany w głąb Związku Sowieckiego. Wyszedł wraz z zesłańcami-tułaczami przekształconymi w armię przez gen. Władysława Andersa. Spoczywa na cmentarzu polskim w Teheranie. Mama należała do AK. Aresztowana w 1942 r. po donosie sąsiada, po ciężkim śledztwie zamordowana została przez Niemców w lesie pod Białymstokiem.
Danuta złożyła przysięgę Armii Krajowej w grudniu 1943 r. Z konwoju NKWD przed wywiezieniem do ZSRS w 1945 r. uwolnił ją patrol AK pod dowództwem Stanisława Wołoncieja „Konusa”, mieszkańca Narewki.
Jej przełożonym w oddziale przez kilka tygodni był por. Leon Beynar „Nowina”, zastępca mjr. „Łupaszki” (znany jako pisarz Paweł Jasienica). W konspiracji Danuta wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym”, dowódcą szwadronu „Łupaszki”. Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka.


Aresztowana została przez UB we Wrzeszczu, nieopodal Politechniki Gdańskiej, gdy przybyła po lekarstwa dla żołnierzy ze szwadronu „Leszka” i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie skazana została na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.

Nie wydała nikogo. Nie zdradziła punktów kontaktowych. Mówiła: – Lepiej, że ja jedna zginę.

Legenda mówi, że w przesłanym grypsie Siedzikówna napisała: „Powiedzcie babci, że zachowałam się jak trzeba”.

Przed wybuchem II wojny światowej, 25 sierpnia 1939 r., Selmanowicz „Zagończyk” w stopniu sierżanta został zmobilizowany i skierowany do pułku „Wilno”. Po klęsce wrześniowej został internowany przez Litwinów i osadzony w obozie, z którego udało mu się zbiec w listopadzie 1939 r. W styczniu 1944 r. wstąpił w szeregi 3. Brygady Wileńskiej dowodzonej przez Gracjana Fróga „Szczerbca”. Od „Szczerbca” Selmanowicz przeszedł do 5. Wileńskiej Brygady Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, z której po około ośmiu tygodniach znowu przeniósł się do nowo utworzonej 4. Brygady „Narocz” Longina Wojciechowskiego „Ronina”.

„Zagończyk” na początku stycznia 1946 r. wziął udział w naradzie odbywającej się w Zajezierzu k. Sztumu, podczas której mjr Szendzielarz podzielił podległą mu grupę ludzi na zespoły dywersyjne. Feliks Selmanowicz „Zagończyk” miał za zadanie stworzyć jeden z nich, wykorzystując kontakty konspiracyjne.

W wyniku donosu Reginy Żylińskiej, sprawdzona w konspiracji, od 1943 r. w AK, podczas uwięzienia poszła na współpracę z Urzędem Bezpieczeństwa, na początku lipca 1946 r. zlikwidowano patrol „Zagończyka” aresztując dowódcę i pozostałych członków grupy. Feliks Selmanowicz został ujęty przez UB w Sopocie w mieszkaniu konspiracyjnym należącym do matki jednego z podkomendnych – Leszka Krzywickiego przy ul. Mickiewicza 45 w nocy 8 lipca 1946 r. o godz. 1.15. W „kotle” przygotowanym przez UB doszło do strzelaniny między ubowcami a milicjantami , w wyniku której zginął chorąży UBP, a trzech funkcjonariuszy zostało rannych.
Urząd Bezpieczeństwa był doskonale zorientowany w zakresie działań 5. Wileńskiej Bry­gady AK. UB znało też nazwiska i adresy osób współpracujących z „Zagończykiem”. Dane te przekazała „Regina”, wtajemniczana w różne sprawy z racji zadań, jakie wykonywała oraz zaufania, jakie wzbudzała wśród partyzantów. Zeznania zatrzymanych miały potwierdzić albo uzupeł­nić zdobyte informacje.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej