Przed nami kryzys energetyczny. Ceny energii rosną – debata europejska 6 października

Każdy z nas jest odbiorcą (konsumentem) energii elektrycznej. Tymczasem gaz i prąd w Europie osiągnęły wysokie ceny, jakich dawno na rynku nie było. W Parlamencie Europejskim w środę 6 października br. będzie debata nad ograniczeniem skutków podwyżek cen energii.
Obawiając się konsekwencji znaczącego wzrostu cen energii, Parlament przedyskutuje z Radą Europejską i Komisją Europejską możliwe mechanizmy zahamowania kryzysu.
W środę rano 6 października europosłowie usłyszą od Komisji Europejskiej propozycje europejskich rozwiązań dotyczących wzrostu cen energii w sytuacji, gdy ceny gazu rosną z powodu popytu i niskich zapasów w krajach członkowskich. Debata ma się koncentrować na roli efektywności energetycznej.

Komisja Europejska stwierdziła, że dochody z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS) mogłyby zostać wykorzystane przez państwa członkowskie do łagodzenia skutków gwałtownego wzrostu cen, w szczególności jego konsekwencji społecznych. UE pracuje również nad utworzeniem funduszu społecznego, w ramach nowego pakietu klimatycznego ogłoszonego 14 lipca br.

I tak Francja zamierza płacić biedniejszym gospodarstwom domowym po 100 euro. Włochy wydadzą 3 mld euro, aby uwolnić gospodarstwa domowe od części ich rachunków za prąd i gaz przez obniżenie podatków. 

Zatem mamy sytuację niczym w realnym socjalizmie: najpierw się tworzy problem by z nim dzielnie walczyć. Ideologia klimatyczna spowodowała gwałtowny wzrost cen energii i odpływ przemysłu do ChRL, które zużywają ponad połowę światowego wydobycia, a chińskie towary płyną szerokim strumieniem do Europy, a ceny energii w Europie gwałtownie rosną. Na dziś dyktuje je głównie wzrost cen gazu. Cena hurtowa gazu ziemnego na giełdach wzrosła od stycznia br. do października br. od 140 do 400 procent. Gaz używany jest do ogrzewania, ale również do wytwarzania energii elektrycznej.

Skąd gwałtowny wzrost cen? W okresie wychodzenia z pandemii koronawirusa wzrósł popyt na energię, zmniejszyły się dostawy energii, a surowa zima 2021 r. przyczyniła się do zmniejszenia rezerw. Skutek: rosyjski Gazprom będzie dążył do podniesienia cen gazu i będzie wywierał presję na szybsze napełnienie rur i uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej