Preludium do stanu wojennego: pacyfikacja Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa

Szkoła Główna Służby Pożarniczej, widok współczesny / Wikimedia Commons

2 grudnia 1981 r. została przeprowadzona próba generalna przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Gmach Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa otoczyło kilkuset milicjantów. Kompania ZOMO ustawiła wokół szkoły płot. Zza kordonu ZOMO z megafonów umieszczonych na milicyjnym starze popłynął trzykrotnie komunikat wzywający studentów do opuszczenia budynku. Bez odzewu. Milicjanci przerzucili przez płot kładki, po których na dziedziniec WOSP dostali się zomowcy. Na dach budynku Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa o godz. 10.15 runęła z helikoptera drużyna z plutonu antyterrorystycznego MO.

Strajk w WOSP wybuchł 25 listopada 1981 r. Studenci obawiali się podporządkowania uczelni MON i militaryzacji szkoły. Zażądali, by uczelnia została objęta ustawą o szkolnictwie wyższym. Odpowiedzią na powołanie Komitetu Strajkowego była decyzja Rady Ministrów o rozwiązaniu uczelni od 30 listopada 1981 r.  Do tego czasu WOSP wykształciła 948 oficerów, inżynierów pożarnictwa,

Podchorążych WOSP, niedoszłych oficerów Państwowej Straży Pożarnej, zaatakowano, gdyż reżim gen. Wojciecha Jaruzelskiego postanowił sprawdzić reakcję społeczną na „wariant siłowy”.

Z początkiem grudnia 1981 roku rosło w Kraju napięcie. Machina propagandowa środków masowego przekazu zintensyfikowała szczucie na „Solidarność”. Reżim postanowił też sprawdzić reakcję społeczną na „wariant siłowy”.

W listopadzie 1981 r. na uczelniach przeciągał się stan napięcia. Przez większość polskich uczelni przetaczała się druga fala strajków (po strajkach o rejestrację NZS). Strajkowali studenci radomskiej Wyższej Szkoły Inżynieryjnej. Akcje strajkowe wsparcia podjęło NZS.

Dialog grudzień 1981 r. (fot. Archiwum IPN)

Akcja strajkowa NZS 24 listopada 1981 r. objęła 74 spośród około setki wówczas istniejących uczelni wyższych. Podczas strajku studenci uczęszczali na specjalnie organizowane wykłady. Odbywały się spotkania ze znanymi osobami z kręgu opozycji. Do codzienności należały wiece informacyjne. Studenci i uczniowie pomagali „Solidarności” w akcji plakatowej. W meldunkach operacyjnych Służba Bezpieczeństwa wyliczała, że w samej Warszawie w kilku akcjach o udostępnienie „Solidarności” dostępu do środków masowego przekazu brało udział 480 studentów.
W końcu pod naciskiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów Ogólnopolska Konferencja Rektorów wynegocjowała z władzami ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego częściową autonomię polskich uczelni.

Podchorążowie – studenci Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa zażądali, by uczelnia została objęta nową ustawą o szkolnictwie wyższym, a nie o szkolnictwie wojskowym i służb podległych MSW. Obawiali się też, że będą wykorzystywani do tłumienia demonstracji. Problemem było również prawo własności budynku szkoły. Zdaniem władz należał on do MSW, nie resortu nauki.

Od 18 listopada 1981 r. na terenie uczelni odbywały się wiece. 25 listopada 1981 r. proklamowano strajk okupacyjny, w którym – oprócz studentów, wzięła udział część kadry dydaktycznej. W trakcie strajku studentów z posługą duszpasterską odwiedzał ks. Jerzy Popiełuszko oraz odprawiał na terenie WOSP mszę świętą.

1 grudnia 1980 r. szef Sztabu MSW gen. Bogusław Stachura ogłosił stan podwyższonej gotowości do działań w jednostkach resortu spraw wewnętrznych. Kadra dowódcza, a także wykładowcy i słuchacze szkół MSW, zostali skoszarowani. Zaczęła się akcja zastraszania elewów i ich rodziców. Część rodzin, szczególnie studentów spoza Warszawy, dała się „złapać”, gdy przybyła do stolicy. Na dworcach PKP i PKS byli „przechwytywani” przez funkcjonariuszy MSW, którzy wręczali im „deklaracje wystąpienia ze strajku” i formularze zgody na rozpoczęcie nauki w nowej uczelni.

2 grudnia 1981 r. po pacyfikacji strajku okupacyjnego studentów Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie, studenci zostali przewiezieni autokarami na warszawskie i praskie dworce PKP z poleceniem wyjechania do domów. Zatrzymani zostali, przebywający na terenie Szkoły, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze Seweryn Jaworski i członek ZR Marek Hołuszko.

Massmedia podległe Radiokomitetowi, rządowi i PZPR, podawały, że szkoła została opanowana przez „bojówkę ekstremy „Solidarności””, którą miało być… dwóch przedstawicieli Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”. Nie podano, że Seweryn JaworskiMarek Hołuszko za zgodą rektora przebywali na terenie szkoły oficerskiej.

3 grudnia 1981 r. prezydium KK NSZZ „S” i przewodniczący zarządów regionu na posiedzeniu w Radomiu zapowiedzieli 24-godzinny ostrzegawczy strajk protestacyjny w wypadku uchwalenia przez Sejm nadzwyczajnych pełnomocnictw dla rządu i strajk powszechny, gdyby zostały one wprowadzone w życie.

Od 4 grudnia 1981 r. w kampanii propagandowej wymierzonej w „Solidarność” użyto spreparowanych taśm z nieformalnego, zamkniętego spotkania kierownictwa „S” w Radomiu; nagrali je na związkowym sprzęcie pod pretekstem dokładnej ich relacji w regionach i przekazali Służbie Bezpieczeństwa TW „Grażyna” i TW „Jola” (historia tej prowokacji i jej kulis oraz dalszej kariery jednego z prowokatorów wymaga oddzielnego zbadania i omówienia). To Władysław Kuca, naczelnik Wydziału III Departamentu III-A MSW, odpowiedzialnego za rozpracowanie liderów „Solidarności” przekazał zlecenie nagrania obrad. Wypowiedzi związkowców, odpowiednio spreparowane, miały stać się uzasadnieniem propagandowym dla przygotowywanego wprowadzenia stanu wojennego.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej