Porty w czasie epidemii: rozwaga, solidarność, ograniczenia kontaktów i frachtu morskiego
Edward Fortuna, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Zarządu Morskiego Portu Gdańsk komentuje
Specyfika portu to kontakty z różnymi stronami świata. To drzwi do Polski i z Polski. W związku z tym obostrzenia wydają się konieczne i zostały na czas epidemii wprowadzone.
Są ograniczone wyjazdy niemal do zera, wyjazdy zagraniczne i spotkania z kontrahentami są zawieszone. To przecież towarzystwo międzynarodowe. Spotkania i wszelkie zebrania są ograniczone do maksimum pięciu osób. Pozostała droga mailowa i telefoniczna. Wejście do budynków poprzedzone jest dezynfekcją. Są umieszczone pojemniki do dezynfekcji, a drzwi wewnętrzne są otwarte, by nie dotykać klamek. Pracownicy liniowi mają rękawiczki i maski. Kierowcy wjeżdżający na teren portu są kontrolowani przez pomiary temperatury.
W karcie oceny ryzyka bierzemy pod szczególną uwagę zagrożenie koronawirusem. Nie ma miejsca na ryzyko, które jest niestety bardzo realne. Konieczna jest solidarność, rozwaga, myślenie o innych.
Niepokojące jest zmniejszenie ruchu frachtowego i transportu z Azji do Europy, w tym do gdańskiego DCT, głównie z Chin. Fracht morski musi sobie z koronawirusem radzić. Zalecenia są międzynarodowe. Kłopot w tym, że gospodarka niemal całego świata oparła się na komponentach chińskich. Tragedia dotknęła najbardziej bogate państwa.